.

*Przebiegła wszystkie sklepy z odzieżą*
*Wkońcu znajdując to czego szukała , wyszła zadowolona szybkim tempem*

*podjechał pod centrum*
*zaparkował jej land rovera na jednym z miejsc*
*wysiadł na zewnątrz czekając aż ona wyjdzie*

*wysiadła z auta i podeszła do Nicka*
No to po perkusję!
*puściła mu oczko*
Prowadź

*złapał ją za mały palec jej dłoni*
*pokazał jej język i weszli do centrum*
*pokierował ją do sklepu muzycznego, który był kilka sklepów na lewo*
*weszli do środka*
*podszedł do sprzedawcy*
Witam
*uśmiechnął sie szelmowsko*
Ja miałem na dziś odebrać perkusję
*mężczyzna wskazał mu czarne cudeńko*
http://drumcenter.pl/foto/dc2/mapex/zes … nado/1.jpg
*Nick uśmiechnął się i kazał zanieść ją do land rovera*
*podszedl do kasy i zaplacil*
*spojrzał na Kate*
To teraz ty prowadzisz
*uśmiechnął się szeroko do niej*

*uśmiechnęła się do niego*
Ok..nie ma sprawy
*dała mu sójkę w bok*
*pociągnęła go do najbliższego sklepu z ubraniami*
*rozgląda się*
Hmmm...chodź tam!
*pociągnęła go za rękę w stronę działu z trampkami*
*ogląda te cudeńka*

*zaśmiał się do niej*
Weź sobie te
http://www.melokay.de/Converse01/108557
Są super
*zaśmial się do niej*
*on uwielbiał trampki zwłascza Convers`a*
A ja wezmę te
http://www.sneakerfiles.com/wp-content/ … -front.jpg
*usmiechnął się szeroko*

*wzięła od niego trampki i usmiechnęła się*
ok..wezmę
*pokazała mu język i rozejrzała się po sklepie*
*nagle jej uwagę przykuła spódniczka*
Ale świetna!
*podeszła do niej i pokazała Nickowi http://z1.kowbojki.pl/kwbk208/04564d400 … 20emo1.jpg  *
*uśmiecha się*

No no
*zaśmiał się*
Jest świetna
*dał jej całusa*
*spojrzał na meski dział*
Może ta? http://anstel.com.pl/images/t-shirt%20paski.jpg
*uśmiechnął się*

*przekrzywiła głowę i spojrzała na koszulkę*
No no...ładna
*powiedziała wesoło*
Masz tam cos jeszcze?
*spytała patrząc na niego*

Niee tam...Już nic ciekawego
*uśmiechnął sie*
To chodź zapłacimy i mam dla ciebie niespodziankę
*zaciągnął ją do kasy*
*zapłacił za wszystko i wyszli ze sklepu*
Musisz zamknąć oczy ja cię zaprowadzę
*uśmiechnął się do niej zadziornie*

Eee...ok
*zaśmiała się*
*zamknęła oczy i przygryzła delikatnie dolną wargę*
Już się boję...
*parsknęła śmiechem*

Nie bój się
*mruknął jej cicho do ucha i zaprowadził do jednego ze sklepów, jego ulubionego*
No jesteśmy, otwórz oczy
*byli w salonie piercingu*
Tak sobie pomyślałem, że może chciałabyś sobie coś zrobić
*uśmiechnął się do niej szelmowsko*
Ja też bym zrobił coś nowego

*otworzyła oczy i usmiechnęła się*
No jasne! Możeee...kolczyka w pępku...
*stanęła na przeciwko niego*
Albo w języku...
*pokazała mu język i zaśmiała się*
Co o tym sądzisz??

*uśmiechnął się do niej*
Możesz i to i to
*zaśmiał sie*
Ja chyba pozostane przy jezyku i zrobie sobie ten
http://cokupic.pl/i/c_big1591050.jpg
*zaśmiał sie i pokazał język*
A ty?

Ok...to do pępka...ten!
*pokazała mu http://www.kiosque.pl/foto_kolekcja/159.jpg *
A do języka...ten! http://www.rockmetalshop.pl/data/gfx/pi … 3884_1.jpg *
*zaśmiała się*

Okey
*uśmiechnał sie do niej i poprosił faceta za ladą o wyjęcie wybranych kolczyków*
*on poszedł na pierwszy ogień*
*usiadł na fotelu a wytatuowany sprzedawca podszedł do niego i przekuł mu język*
*po chwili miał już kolczyk*
Ładnie?
*zaśmiał się i wystawił język do Kate*
Teraz jesteś caały czas przy mnie
*uśmiechał się szeroko*
No to teraz ty
*pociągnął ją na fotel*

Ślicznie
*dała mu całusa i usiadła na fotelu*
*po chwili i ona miała kolczyk w języku*
No to jeszcze pępek
*zaśmiała się*
*facet zrobił jej kolczyka w pępku i zeszła z fotela*
*podciągnęła trochę bluzkę aby zobaczyć kolczyk w pępku*
Łał...nieźle
*parsknęła śmiechem i pokazała mu język z kolczykiem*

*uśmiechnął się do niej szeroko*
No to teraz wyglądasz jak dziewczyna rockowca
*zaśmiał się i poszedł zapłacić*
*wziął ją za rękę*
To co idziemy do domu?
*spytał, gdyż wszystko co chciał kupić i zrobić to zrobił*

Czyli wyglądam o wiele lepiej
*uśmiechnęła się*
Tak...do domu. Już nic nie mam do kupienia
*wzruszyła ramionami i pociągnęła go w stronę wyjścia*
*zabrała mu kluczyki*
Ja prowadzę!
*zaśmiała się i wybiegła z centrum handlowego*
*zatrzymała się przed swoim samochodem*
*czeka na Nicka*

*zasmiał się*
*trzymał w dwóch rękach torby i zaczął się wygłupać*
O jej...Ależ to ciężkie
*zaśmiał się głośno*
*szedł wolno, ale kiedy przypomniało mu się, że jak tylko dojedzie do domu rozstawi swój instrument przestał się gramolić*
*doszedł do auta i wrzucił troby na tylne siedzenie*
No to jedziemy
*powiedział wesoło do Katie i wsiadł do środka*

*wsiadła do samochodu i włączyła silnik*
*ruszyli do domu*

*weszła do sklepu trzymając Jaspera za rękę*
To co kupujemy ? *spytała z uśmiechem na ustach*

-Wszystko to co jest potrzebne *odparł z uśmiechem*

Podzielmy się ...
Ty kupujesz barek i stolik nocny , a ja stół i krzesła *powiedziała to z nutką zapytania w głosie*

-Oczywiście skarbie *pocałował ją w nosek*
-Idź szukać *zaczął rozglądać się odpowiednimi meblami*

Oki *rozeszli się*
*przeszukała pierwszy sklep i nic nie znalazła*
*poszła do następnego i tam znalazła odpowiednie meble*

*wróciła do miejsca w którym się rozeszli i czekała na męża*

*wszedł do jakiegoś sklepu z meblami*
*rozejrzał sie i od razu znalazł odpowiednie rzeczy*


*kupił te rzeczy, dostawa następnego dnia*
*wrócił do miejsca gdzie rozstał się z Alice, podszedł do niej zadowolony*
-Jak zakupy *spytał z uśmiechem*

Świetnie ! Tym razem kupiłam więcej krzeseł , na wszelki wypadek *zaśmiała się*
A tobie jak poszły ? *pocałowała go w usta*

*odwzajemnił jej pocałunek*
-Kupiłem wszystko co potrzeba *uśmiechnął się wesoło*

No to wracamy do domu ? Czy gdzieś indziej idziemy ? *spytała nadal się uśmiechając*
Dziś ty wybierasz ... *puściła mu oczko*

-Nieeee....ja nie chce wybierać...*zaśmiał się cicho*
-Jakieś zakupy...wiem że je kochasz..*spojrzał na nią czekając na jej opinie*

Aaaa , naprawdę zrobisz to dla mnie ?! *krzyknęła i rzuciła się na jego szyję*

-Dla Ciebie wszystko....*uśmiechnął się*
-Ale robimy zakupy dla Ciebie *zastrzegł*

No to świetnie ... Ale ciuchy ?! *Prawie piszczała z radości*

-Tak....*przyznał*...w co ja sie pakuje...*szepnął z uśmiechem*

*nie zważając na jego słowa , podniecona pociągnęła go za ręke i poszła szybkim krokiem na sklepy z odzieżą*
*Weszli do 5 sklepów , lecz nadal nie mogła niczego znaleśc dla siebie*
*wkońcu w 6 znalazła idealne stroje*




Ładne ? *pytała jaspera pokazując mu się w tych ubraniach*

*stał z boku i czekal aż skończy zakupy*

*Zakupiła wybrane ciuchy ,wzięła wampira za rękę i wyszli*
Skończyła się twoja udręka *zachichotała*
Chcesz coś kupić dla siebie ? *uśmiechnęła się słodko*

-Alice...czyżbyś chciała mi coś wybrać..*spytał choć podejrzewał jaka bedzie odpowiedź*
*uniósł jedną brew do góry czekając na jej odpowiedź*

No pewnie ! *uśmiechnęła się szeroko*

-To chodźmy...prowadź Ty sie znasz na sklepach *uśmiechnął się do niej*

*weszli do 1 sklepu i od razu znalazła coś idealnego dla męża*

*poszli do następnego i tam również coś znalazła*

Szczerze mówiąc , dla płci żeńskiej łatwiej jest znaleźć jakiś ciuch *zachichotała*

*chodził za nią z lekkim uśmiechem taszcząc wszystkie zakupy*
-Wiesz jak dla mnie to kilka koszul i spodnie kompletnie wystarczy...to Ty twierdzisz że mam za mało ubrań..*uśmiechnął się lekko*

Oj biedactwo *spojrzała na Jazza taszczącego pełno zakupów*
To co może już wracamy ? *pocałowała go lekko w usta*
*odebrała od niego perę torebek*

*uśmiechnął się lekko*
-Jasne...wiesz niedługo nie będe nic widział *dodał poprawiając torby w rękach*

*zaśmiała się*
*wzięła go za rękę i skierowali się do wyjścia*

*wszedł do centrum, rozejrzał się dookoła. Zatrzymał się zaraz za drzwiami czekając na Emily*

*Weszła tuż za nim.*
Prowadź.

-Prowadź...*spytał i spojrzał na nią*
-Sam nie pozwala nam tu przychodzić..*przyznał*...
-Jak powiem że znam to centrum wyjdzie na jaw że łame jego zakazy..*usmiechnął się delikatnie*
-Ale chodźmy tam..*wskazał sklep z odzieżą męską*

*Ruszyli w stronę sklepu.*
-Jak to wam nie pozwala?
*Spojrzała na niego zdziwiona.*

*przepuścił ją w drzwiach i weszli do sklepu*
-No Emily...według Sama najlepiej by było jakbyśmy bez jego opieki nie opuszczali rezerwatu, mi samemu nie pozwolił iść do domu Cullenów...nie wiem dlaczego nie puszcza nas samych *przyznał przeglądając garnitury*
*dostrzegł kilka fajnych*
-Emily co o tym sądzisz...*spytał i pokazał jej pierwszy garnitur*

-Czy ten..*pokazał jej drugi garnitur*

-ale Twoje propozycje mile widzane *uśmiechnął się do niej*

*Przyjrzała się garniturom.*
Według mnie ten drugi będzie idealny.
*Uśmiechnęła się.*
Idź przymierz.

*uśmiechnął sie i zniknął na chwilę w przymierzalni, po chwili wyszedł w garniturze, który świetnie na nim leżał*
-I jak..*spytał wesoło uśmiechając się*

*Spojrzała na niego i pokiwała głową.*
Idealnie.
*Uśmiechnęła się.*

-Super..*uśmiechnął się szeroko i wrócił do przymierzalni, wyszedł po chwili w normalnych ubraniach*
-Emily...nie mogłabys pogadać z Samem...na temat tych zakazów..*spytał prosząco*
*zniknął na chwilę na dziale z jeansami, po chwili wrócił z jednymi przewieszonymi przez ramie*
-Emily...idziecie dzisiaj z Samem na kolację do nas..*spojrzał na nią usmiechając się*...może chcesz coś sobie kupić..*spytał płacąc za swoje zakupy*

Porozmawiam z nim. Powinien się zgodzić.
*Uśmiechnęła się.*
Mam już coś na tę okazję.

-Rozumiem *uśmiechnął się szeroko*
-Czyli wracamy do domu *spytał spoglądając na nią*
-Czy chcesz gdzieś jeszcze wejść *spytał po chwili*

*Pokręciła przecząco głową.*
-Możemy iść.

-Ok...*uśmiechnął się i razem wyszli z centrum handlowego*

*zaparkowała przed centrum handlowym i wysiadła*
No rusz się!! No Seth!!
*tupnęła nogą jak małe dziecko*

*wyskoczył zwinnie z samochodu*
-No Kate no....*powiedział tonem małego dzieckoa stojąc przy otwartych drzwiach i przepuszczając ją do środka*

*wbiegła*
Sklep zoologiczny!! Gdzie on jest?!
*rozgląda się*
Tam!
*pociągnęła Setha do sklepu*
*gdy weszła jej uwagę zwrócił mały szczeniaczek http://wwwpsiakizwierzaki.blox.pl/resou … husky6.jpg *
Jaki piękny!!

-Dobra...dobra *zaśmiał się*
-Chcesz go...*spytał biorąc szczeniaka na ręce*
-Dobierz mu obróżke i takie tam *uśmiechnął się i poszedł zapłacić za szczeniaka*

*wzięła obrożę http://i.zakupy.ibex.pl/images/zwierzaki/obroza(1).jpg i smyczkę http://www.beautiful-dog-zoohurt.com/sk … onnies.jpg *
*podeszła do kasy i położyła przy kasie*
Jeszcze to...
*uśmiechnęła się do sprzedawcy*

*uśmiechnął się szeroko*
*zapłacił za wszystko*
-No to teraz Nick może na mnie być wściekły..bo to ja go kupiłem...*zaśmiał sie i wyszedł przed sklep*

*zaśmiała się*
*wzięła szczeniaczka i wyszła ze sklepu*
Dzięki Seth
*pocałowała go w policzek*
Jedziemy do domu?? Czy gdzieś jeszcze??

-Naciesz sie szczeniakiem...*uśmiechnął się szeroko*
-Jedźmy do domu...*dodał*
-Samochód kupie innym razem *dodał po chwili*

Ok...
*wyszła z centrum handlowego i wsiadła do samochodu*

*wsiadł do samochodu*
-No to jazda...*uśmiechnął się szeroko*

*położyła mu szczeniaczka na kolanach i ruszyła do domu*

*po niecałogodzinnej jeździe dojechali do centrum handlowego. wjechała na parking i zgrabnie zaparkowała tuż przy wejściu*
Jesteśmy..
*powiedziała wesoło wyłączając silnik. schowała kluczyki i wyszła z samochodu*

*Wyszła z samochodu, zatrzaskując za sobą drzwi*
Jest ktoś obeznany?
*Rzuciła do reszty*

*wysiadł ostatni*
-Ja...*podniósł ręke*
-Byłem tu już kilka razy *uśmiechnął sie nieznacznie*

Tak.. Ja..
*podniosła rękę stając koło niej*
Zakupy z Alice są niezapomniane..
*zaśmiała się cicho i spojrzała na nią*

*Popatrzyła rozkojarzonym wzrokiem na pozostałych*
No to prowadźcie.
*Uśmiechnęła sie*

*złapała ją pod rękę i udali się w stronę pierwszego salonu ślubnego. po chwili weszli do wielkiego pomieszczenie pełnego sukien ślubnych*
No to szukamy..
*uśmiechnęła się do dziewczyny i puściła ja udając się między wieszaki*

*spojrzał na Vass z lekkim uśmiechem*
*zaszedł ją od tyłu i objął w pasie*
-O czym tak myślisz *szepnął jej na ucho*
*był lekko przytłoczony taką ilością sukien ślubnych*

O niczym.
*Zaśmiała się i zobaczyła suknię na jednym z manekinów*
http://www.zeberka.pl/img_users/1238703857.jpg
I jak?
*Spytała patrząc na nią*

*powiódł za jej wzrokiem*
-Ładna..*szepnął*
-Przymierz *uśmiechnął się szeroko*

*podeszła do niej z kilkoma sukniami w ręku*
Śliczna.. Też mam kilka.. choć przymierzysz..
*uśmiechnęła się i puściła ją przodem do przymierzalni*
< http://informativo.pl/blackcocktaildress/slubna3.jpg >
< http://ikf.styl.fm/img82729.suknie-slubne.184473.jpg >
< http://www.isuknie.pl/wp-content/upload … bne_04.jpg >
< http://stylio.pl/zdjecia/21/21178_l/sab … slubna.jpg >

*Idąc do przymierzalni zabrała jeszcze dwie inne*
http://forum.we-dwoje.pl/files/eugenia_4april_704.jpg
http://www.biancaneve.com.pl/images/suknie-slubne.jpg
*Przymierzyła każdą sukienkę i pokazała się*
Która najlepsza?
*Popatrzyła z lekkim uśmieszkiem na Setha*

-Eeeee...eeeee..*zatkało go kompletnie*
-W każdej wyglądasz pięknie..*uśmiechnął się*
-Ale według mnie najlepiej wyglądałaś w tej *podszedł do wieszaka*
http://www.scigacz.pl/cache/imgs/_750/g … _foto5.jpg
*uśmiechnął się do niej delikatnie*
*w sklepie słychać pisk jakiejś dziewczyny "pan młody w sklepie"*

*spojrzała na piszczącą dziewczynę wywracając oczami. przeniosła wzrok na Setha*
W sumie to nie jest normalne.. Faceci nie przychodzą do salonu sukien ślubnych..
*stwierdziła i uśmiechnęła się delikatnie*

-Czy to jest insynuacja że mam wyjść Bells *spytał z uśmiechem*
-Może i nie jest...ale czy ja jestem normalnym facetem *puścił jej oczko*

A jestem bardziej nienormalna niż ty..
*zaśmiała się i pokazała mu język*
A jak byś wyszedł byłoby tak bardziej normalnie.. jak ludzie..
*dodała klepiąc go po ramieniu. uśmiechnęła się szeroko*

*spojrzał na nią lekko zaskoczony*
-Ty mnie wyrzucasz..*stwierdził poważnie*
-No wiesz...*zaperzył sie i założył ręce na piersi*
-Vass....chciała żebym tu był..*dodał po chwili*

Nie.. Nie wyrzucam Cię, bo to nie mój sklep i mi nie wypada..
*wyjaśniła mu uśmiechają się cały czas*
Ale.. Wiesz o tym, że jak pan młody widzi pannę młodą w sukience przed ślubem to, to przynosi pecha, a chyba losu kusić nie chcesz..?
*zapytała, choć bardziej stwierdziła*
Więc.. Może.. Idź i kup obrączki..
*zaproponowała mu wesołym tonem*

-Akurat w ten przesąd nie wierze *odparł swobodnie*
-Jak sie Vass..obrączki nie spodobają to Cie Bella udusze..*powiedział półżartem pół serio*
-Ehh...w naszym przypadku los jest po naszej stronie *odparł z szerokim uśmiechem*
-Dobra..dobra już wychodze..*powiedział widząc minę Belli*
*odwrócił się i wyszedł*

*podbiegła do niej w ludzkim tempie i zatrzymała jeszcze przed wyjściem ze sklepu*
Czemu mają się jej nie spodobać..? Obrączki to obrączki.. Wszystkie są ładne..
*popatrzyła na niego*
Może mam iść z tobą..?
*zapytała widząc jego zmieszaną minę*

-A mogłabyś...*spytał z nadzieją, sam sie nie znał na takich rzeczach*
-Bello sa gusta i guściki...a obrączek jest multum...*rozłożył ręce bezradnie*

W sumie to wszystkie wyglądają tak samo..
*powiedziała cicho pod nosem. spojrzała na przymierzalnie, w której była Vasilii*
Okay.. Ale chodź szybko..
*pociągnęła go za rękę do najbliższego jubilera*

*weszli do jubilera, a ten wystawił przed nimi kilka propozycji obraczek*
http://s2.alejka.pl/i2/p/44/51/a2a01ec194384_0_b.jpg
http://www.wec.com.pl/repository/produc … _copy3.jpg
http://www.wec.com.pl/repository/produc … _copy3.jpg
http://cokupic.pl/i/c_big712659.jpg
http://www.wenc.pl/img/1/wz149i.jpg
-Co o nich sądzisz..*spytał zaciekawiony jej zdania*

*popatrzyła na obrączki. zastanowiła się chwilę*
Chyba.. Te są najlepsze..
*wskazała na te < http://www.wec.com.pl/repository/produc … _copy3.jpg > obrączki. spojrzała na niego*
A może, żeby były takie wyjątkowe wygrawerujmy jakiś napis na nich..?
*zasugerowała*

-Sam też o nich myślałem..*uśmiechnął się szeroko*
-Tylko co...ja nie jestem poetą...ani nie jestem dobry w układaniu takich zdań *spojrzał na nią bezradny, sam dobrze pisał, ale długie wiersze i piosenki*

*spojrzała na obrączki chcąc wymyślić jakiś mądry tekst*
Nie nie wiem.. Może coś w stylu 'Love is forever' albo 'You are the one'..?
*spojrzała na niego nie pewnie. nie wiedziała jakie zdanie mogło by być dobre*

-Szczerze...*zaczął poważnie*..."You are the one" jest ładniejsze *przyznał z uśmiechem*
-Co ja bym bez Ciebie zrobił *spytał bezradnie*

*uśmiechnęła się szeroko i spojrzała na niego*
No właśnie.. Chyba nic..
*zaśmiała się cicho i odwróciła się w stronę sprzedawcy. poprosiła o wybrane obrączki. na napis będą musieli poczekać, ponieważ on się tak szybko nie robi. sprzedawca poprosił, żebyśmy wrócili za godzinę*
No.. Masz szczęście, że kupiłeś obrączki..
*powiedziała gdy wychodzili od jubilera*

-Mam ogromne szczęście *przyznał wesoło*
-To co teraz..*spytał gdy już stali w hallu centrum handlowego*
-Suknia już prawie jest...*zastanowił sie przez chwile*
-Co jeszcze zostało...*zapytał na głos*

Jedzenia.. ale tego tutaj chyba nie kupimy..
*powiedziała zabawnie rozglądając się po sklepach*
Ja jeszcze nie mam sukienki..
*dodała po chwili uśmiechając się szeroko. spojrzała na niego nie pewnie*

-Iść z Tobą..*spytał z lekkim uśmiechem*
-Tylko ja nie wiem gdzie..*rozejrzał sie dookoła*

Jak tak bardzo nalegasz.. To możesz ze mną iść..
*zaśmiała się i rozejrzała dookoła*
Hmm.. Może tam..?
*wskazała na sklep z sukienkami. spojrzała na niego*

-Chodźmy...*pociągnął ją za reke w kierunku sklepu, chciał to mieć za soba*

Ejj.. Jak nie chcesz iść, mogę to zrobić sama..
*powiedziała widząc jego minę*

-Pójde....*odparł po chwili, miał pewien plan*
-No nie każe mi sie nad tym dłużej zastanawiać...bo sie rozmyśle *zasmiał sie cicho*

Jak chcesz..
*wzruszyła ramionami i weszła z nim do sklepu. rozejrzała się za sukienkami i po chwili zniknęła po między wieszakami*

*spojrzał na wyświetlacz*
-Nieznany..pff *odrzucił połączenie*
*poszedł za Bellą*

*znalazła dwie sukienki, które się jej spodobały. rozejrzała się za Sethem*
Chodź tutaj..
*zawołała go i pokazała mu te sukienki*
< http://www2.pictures.zimbio.com/gi/43rd … HIbM9l.jpg >
< http://z.about.com/d/movies/1/0/E/Z/T/m … 200954.jpg >
I co myślisz..?
*zapytała patrząc na niego nie pewnie*

-Stanowczo ta pierwsza propozycja
*wyszczerzył ząbki w uśmiechu*

*spojrzała na Setha*
Kto do ciebie tak dzwoni..?
*zapytała patrząc na sukienki*

*spojrzał na telefon*
-Nieznany numer...nie odbieram *odrzucił i wyciszył telefon*

*uśmiechnęła się i spojrzała na niego*
Idę przymierzyć..
*powiedziała i poszła do przymierzalni. szybko przebrała się w sukienkę < http://www2.pictures.zimbio.com/gi/43rd … HIbM9l.jpg > i wyszła. obkręciła się wokół własnej osi. spojrzała na niego pytająco*

-Świetnie wygladasz...*odparł*
-Chociaż Vass wygladałaby lepiej..*szepnął do siebie*
*dla niego Vass była najpiękniejsza*
*poczuł wibracje telefonu i spojrzał na telefon*
-O Hermiona...niech przyjdzie tu a nie dzwoni *odparł po chwili*

*spojrzała w lustro*
Słyszałam..!
*krzyknęła wchodząc z powrotem do przymierzalni. przebrała się w swoje ciuchy i wyszła z sukienką w ręku. spojrzała na niego morderczym wzrokiem i podeszła do kasy*

*uśmiechnął się szeroko i poszedł za nią*
-To ja płace...*zapłacił za sukienkę*

To miło.. Dzięki..
*uśmiechnęła się do niego*
Choć w sumie to karta Edwarda, on ci powinien dziękować..
*zaśmiała się i spojrzała na Jacoba*
No hej.. W łeb dostałeś, bo Ci się należało.. A w czym chcesz mojej pomocy..?
*zapytała biorąc sukienkę i wychodząc ze sklepu*

-Hej Jake. *zaśmiał sie*
-Nie to akurat moja karta *powiedział wesoło*
*nie czuł wibracji telefonu*

*odwrócił się bez słowa i wyszedł*
*wrócił do salonu sukien ślubnych do Vass*

Yyy.. Seth.. powiedz Vass, ze zaraz przyjdę..
*powiedziała na odchodnym i spojrzała na Jacoba*
Zaraz wrócę, tak..?
*zapytała nie pewnie*

*spojrzała na niego i zaczęła się śmiać*
Tak.. No chodź..
*pociągnęła go do ekskluzywnego sklepu z garniturami. weszli do środka*
A ty chcesz ten garnitur na swój ślub czy na ślub Setha i Vass..?
*zapytała rozglądając się*

*opadły jej ręce i spojrzała na niego*
W dresach..? Ciebie już do końca posrało..?
*zapytała, choć bardziej stwierdziła*
Nie pozwolę ci w dresach pójść, po za tym Ness będzie mieć zapewne sukienkę i musisz troche do niej pasować..
*powiedziała jakby to było oczywiste*

-Co robić...*spytał patrząc na nią zaskoczony*

Pff.. Człowieku starczy i jeszcze zostanie..
*prychnęła i zaśmiała się. poszła szukać między regały. po paru minutach wróciła do niego z garniturem w ręku*
No chodź.. przymierzysz..
*popchnęła go do przymierzalni. podała mu < http://bi.gazeta.pl/im/9/6725/z6725569X.jpg > i usiadła na kanapie czekając aż się przebierze*

-Słucham o co chodzi *spytał zmartwiony*

*spojrzała na niego z pode łba i wstała z kanapy*
A jak chcesz wyglądać na własnym ślubie..?
*zapytała poprawiając mu kołnierzyk*
I zapomnij o dresach..!
*przestrzegła*

-Hermi...na zakupy...*powiedział z uśmiechem pt "uznaj to za prezent ode mnie"*

*wzięła głęboki wdech i spojrzała na niego*
Pójdę poszukać innego..
*powiedziała przez zęby i poszła szukać garnituru. po paru minutach wróciła z tym < http://socialitelife.celebuzz.com/bfm_g … 009-02.jpg >*
Idź.. Przymierz..
*nakazała mu*

*zaśmiał się cicho*
*usiadł z powrotem na ławce i czekał na Vass*

Ten miał być na twój ślub..
*powiedziała cicho spoglądając na niego. zaśmiała się cicho*

*westchnęła ciężko i uśmiechnęła się delikatnie*'
Czekaj..
*powiedziała i pobiegła poszukać jakiegoś garnituru. po dłuższej chwili wróciła z tym w rękach < http://fwnet.ipower.com/images/2010/01/ … 00x422.jpg > . podała mu*
Zobacz ten..
*powiedziała patrząc na niego*

do jakiej Alice..? Moze i zakupów nie lubie, ale jakiś tam gust mam.. Przecież się z Tobą przyjaźnie
*oburzyła się i spojrzała na niego. po chwili uśmiechnęła się delikatnie i wzięła swoją sukienkę w rękę i czekała na niego*

*spojrzała na niego unosząc brwi*
Ja nie pije..
*przypomniała mu i uśmiechnęła się*

*zaśmiała się z nim. po chwili opanowała się*
No to chodź..
*powiedziała zabawnie i złapała go pod rękę*

Nawet jej nie chce..
*powiedziała zabawnie machając ręką przed nosem*
Taa.. Stare czasy..
*powtórzyła po nim cicho pod nosem*

*spojrzała na niego*
Tak.. Było super..
*zaśmiała się i uśmiechnęła szeroko*
Jesteśmy..
*powiedziała gdy dochodzili do kawiarni. weszli do środka*

No to było miłe..
*powiedziała z sarkazmem w głosie. poszła za nim. stanęła koło niego*
I kto by pomyślał, że te legendy nas spotkają..?
*zapytała cicho*

*siedział na ławeczce w sklepie z sukniami, czekając na Vass*

*Kupiła suknię wedle własnego gustu i wyszła ze sklepu*
http://www.zeberka.pl/img_users/1238703857.jpg
Seth... myślałam, że już wróciłeś do domu.
*Usmiechnęła się i podeszła do niego*
Czekamy na Bell czy wracamy sami?

-Bella jest gdzieś z Jakiem *wyjaśnił wstając*
-Możemy wracać...chyba że masz coś jeszcze do kupienia...*nagle go olśniło*
-Obrączki musze odebrać *uśmiechnął sie szeroko*

Już kupiłeś?
*Popatrzyła na niego z lekkim uśmieszkiem na twarzy*
Mieliśmy kupić razem, ale skoro chciał sam...
*Uśmiechnęła się szeroko*
Iść z Tobą?

*ujął jej dłoń*
-Oczywiście że chodź ze mną *pocałował ją w policzek*
-Bella wierciła mi dziurę w brzuchu...mam nadzieje że Ci sie spodobają *szepnął jej na ucho*

*Odwzajemniła pocałunek i uśmiechnęła się lekko*
Na pewno.
*Puściła oczko i ruszyli w stronę sklepu*

*weszli razem do sklepu*
*chłopak podszedł, odebrał zamówione obrączki i zaplacił*
*wrócił do Vass*
-Spójrz....
*pokazał jej obrączki, z wygrawerowanym napisem "You are the one"*
http://www.wec.com.pl/repository/produc … _copy3.jpg

*Popatrzyła na obrączki z lekko otworzonymi ustami. Dopiero teraz dotarło do niej, jakie ważnie wydarzenie na nią czeka*
Piękne.
*Uśmiechnęła się*
Wypadałoby, gdyby na Twojej też było coś wygrawerowane.
*Popatrzyła mu w oczy nadal się uśmiechając*

*patrzył na Vass lekko sie martwiąc*
-Vass co sie dzieje...nie chcesz już..*spytał spuszczając wzrok*
*po chwili spojrzał na nią lekko się uśmiechając*
-Tylko co...*spytał patrząc na obrączki*

*Popatrzyła na Niego trochę zszokowana*
Seth... skąd Ci to przyszło do głowy?
*Zaśmiała się*
Gdybym nie chciała, nie wydawałbym kasy na suknię.
*Zapewniła*
O niczym innym nie marzę.
*Usmiechnęła się*
Może ... Forever in my heart?
*Popatrzyła na Niego niepewnym wzrokiem*

-Nie wiem..tak przez chwilę wyglądałaś..*pocałował ją w policzek*
*poszedł do sprzedawcy i zamówił dodatkowe grawerowanie*
*chwile z nim rozmawiał, po czym wrócił do Vass*
-Musimy poczekać półgodziny i będzie gotowa do odbioru *uśmiechnął sie patrząc w jej oczy*

Mam nadzieję, ze Ci się podoba?
*Usmiechnęła się szeroko*
Napis na obrączce.
*Uzupełniła*

*zaparkowała przed centrum handlowym i weszła do salonu piercingu*
*poprosiła faceta zeby zroił jej dwa kolczyki w wardze (takie jak na avatarku)*
*usiadła w fotelu i po kilku minutach już płaciła*
*wyszła z salonu z wesołym uśmiechem na ustach*
Super...
*powiedziała wesoło i poszła przed siebie*
*nagle zobaczyła Vass*
Hej Vass...
*weszła do sklepu jubilerskiego i podeszła do dziewczyny*
*wyglądała zupełnie inaczej niż ostatnio, czarne włosy, kolczyki, inna fryzura (no avatar xd)*

-A Tobie podoba sie ten napis w Twojej *spytał z lekkim uśmiechem*
-Spodoba.. *odpowiedział Vass*
-Hej Kate..*powiedział nadal patrząc na Vass*

Podoba, podoba.
*Uśmiechnęła się szeroko*
Hej.
*Powiedziała podchodząc do Niej. Gdy zobaczyła ją z bliska poznała, że to Kate*
Kate?
*Spytała niepewnie*
Co ci się stało?

*zaśmiała się*
No jasne że Kate!
*powiedziała jakby to było oczywiste*
Nie poznałaś mnie??
*spytała zdziwiona*
Nic mi się nie stało...a co miało się stać?
*spytała patrząc na nią uważnie*
Hej Seth
*powiedziała do chłopaka*

-To ja może sobie pójdę..a wy sobie pogadacie..*uśmiechnął sie do Vass, a kiedy spojrzał na Kate doznał szoku*

Nie nie poznałam.
*Uśmiechnęła się lekko*
Nieźle Cie ten Nick zmienił.
*Stwierdziła po oględzinach*
Seth... Jak chcesz to zostań.
*Puściła oczko*

*spojrzała na Setha i wywróciła oczami*
No co?? Szoku doznałeś czy co??
*spytała zdziwiona*
Nick...on mnie nie zmienił...sama się zmieniłam
*powiedziała cicho*

Ale przez niego.
*Powiedziała niezbyt zadowolona z tej przemiany. Zawsze myślała, że Kate to taki typ dziewczyny, która nie zmienia się pod wpływem kogoś, a przynajmniej nie tak drastycznie*

-Nie...żaden szok *odpowiedział szybko*
*spojrzał na Vass i uśmiechnął się lekko*
-Nie chce wam przeszkadzać..*spojrzał na zegarek*
-Wybaczcie na chwilę..*wszedł do jubilera odebrać obrączke*

Nie...Vass to nie przez niego!
*powiedziała dobitnie*
Chciałam taka być...już od pewnego czasu, ale nie miałam odwagi się zmienić. Ostatnio zrobiłam sobie kolczyk w pępku i w języku i to podziałało. Teraz bez żadnego problemu mogę zmieniać swój wygląd...podoba mi się to
*powiedziała normalnym tonem*
*przygryzła sobie delikatnie wargę w miejscu gdzie miała kolczyk*

Kate, cieszę się, że dobrze się ze sobą czujesz.
*Uśmiechnęła się nieznacznie*
To nie moja sprawa co robisz ze swoim ciałem.
*Powiedziała obojętnie*
Ale nie wmawiaj mi, że to nie jest wina Nicka.
*Prychnęła*
Niedługo będziecie wyglądać identycznie.
*Powiedziała pod nosem*

*usiadła na przeciwko niego. utkwiła wzrok na jego kawie*
No to chyba się cieszysz, że będziemy rodziną, nie..?
*zapytała zabawnie przenosząc wzrok na niego*

*odebrał obrączki i wyszedł od jubilera*
*podszedł do dziewczyn z szerokim uśmiechem*
*stanął obok Vass, nie wiedział o czym rozmawiają więc sie nie odzywał*

Będę Ci to wmawiała bo to nie jego wina!
*powiedziała dobitnie*
To jest nasz styl...niestety będziesz musiała się do tego przyzwyczaić...
*powiedziała cicho*
*oparła się plecami o szybę sklepu*
*patrzy na Vass unosząc jedną brew do góry*

Wasz?
*Zaśmiała się*
No tak. Nie ma nic lepszego niż naśladowanie kogoś.
*Powiedziała sarkazmem*
Kim sie nie jest.
*Powiedziała to już bardziej do siebie niż do Niej*

No.. uważaj sobie..!
*ostrzegła go patrząc na niego z pode łba*
To.. mam to rozumieć, że Ty chciałeś.. ze mną..?
*nie dokończyła, bo nie wiedziała czy to powiedzieć. nie miała pojęcia co on przez swoje słowa rozumiał*

*spoglądał to na jedno to na drugą*
-Dziewczyny..*zaczął spokojnie*...spokojnie...*szepnął, nie chciał żeby sie kłócił ktokolwiek*
-Vass...*spojrzał jej w oczy, przynajmniej na nią mógł jakoś wpłynąć*

Kobieto daj że spokój! Nick sam chciał żeby, zrobiła sobie kolczyk! Ok do tego się przyznaję, ale bez przesady!
*wywróciła oczami*
*spojrzała pustym wzrokiem na Setha*

W końcu ma moje geny.. i geny Edzia, którego tak bardzo nie lubisz..
*zaśmiała się i pokazała mu język*
teściowa.. to tak staro brzmi.. O mój boże..
*westchnęła cicho*

Nick chciał.
*Zaśmiała się i popatrzyła na Setha*
Bez przesady? Dziewczyno ! Nie tylko wygląd się zmienia, ale charakterek też?
*popatrzyła na nią krzyżując ręce na piersiach*

*spojrzał na Kate, widząc jej wzrok pokrecił lekko głowa*
-Wiem że mnie nie lubisz...ale nie musisz dawać tego tak jasno znać..*stwierdził bez emocji*
*spojrzał na Vass, stanął za nia obejmując ją w pasie*

*przekrzywiła głowę nadal patrząc na Vasilii*
Charakterek?? Co się niby zmieniło w moim charakterze??
*spytała nadal na nią patrząc*
Ja cię lubię Seth...
*machnęła ręką*
Ale Vass mnie wkurw...wkurza
*powiedziała dość spokojnie*

*spojrzała na niego pytającym wzrokiem*
Za co jest Ci przykro..? Za to, że Ness ma geny Edwarda, czy za to, że będę teściową..?
*zapytała*

Hmmm. No nie wiem, może ... jesteś chamska?
*Popatrzyła na nią*
Albo wiem ! Fałszywa. O tak.
*Uśmiechnęła się lekko*

-Dziewczyny...*zwrócił się do obu*
-Nie kłóćcie sie...*powiedział spokojnie*

*otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia*
Ch...chamska?? PUSTA?!
*powtórzyła patrząc na nią "zabijającym" wzrokiem*
My się nie kłócimy!
*warknęła do Setha*
*zacisnęła dłonie w pięści, była już mocno wnerwiona*

A co ja niewyraźnie mówię?
*Powiedziała podniesionym głosem*
Lepiej pójdź pożalić się Nickowi.
*Popatrzyła katem oka na Setha*
trzeba jej przemówić do rozsądku.
*Szepnęła cicho*

*pokręcił głowa i nie odezwał sie ani słowem, lepiej żeby nie brał w tym udziału*

*powstrzymywała się, aby nie porazić ją prądem*
Jeszcze słowo...a nie ręczę za siebie
*syknęła wściekła*
Nie będę się żaliła żadnemu Nickowi ani nikomu!! Jeśli masz coś do niego to po co chciałaś żebyśmy tutaj zostali??
*spytała podniesionym głosem*

Ejj.. Nie rozpędzaj się tak..
*powiedziała szybko*
Na to jeszcze będzie czas..
*dodała i uśmiechnęła się delikatnie*

No i co mi takiego zrobisz?
*Krzyknęła*
Bo mi na Was zależało. Ale teraz wiem, że nie potrzebnie się wysilałam.
*Powiedziała pod wpływem emocji. Kochała Kate i nigdy by czegoś takiego jej nie powiedziała trzeźwo myśląc*

-Przestańcie obie...*stanął między nimi*
-Mówicie sobie takie rzeczy których nie powiedziałybyście sobie normalnie....przestańcie..*powiedział stojąc bokiem do obu*

Lepiej nie wnikaj co...
*z jej ust wydobyło się ciche warknięcie*
*zrobiła krok do przodu, w stronę Vass mijając Setha*
Jeśli chcesz...mogę się wyprowadzić...już nigdy mnie nie zobaczysz!
*syknęła*
Ja nie mówię nic że twój facet mi nie pasuje bo...bo jest dziecinny...
*walnęła pierwszą rzecz jaka jej przyszła do głowy*

Dziecinny?
*Podeszła bliżej do Niej*
Chyba sobie żartujesz.
*Zaśmiała się*

*zaśmiała się sztucznie*
No właśnie nie!
*powiedziała naśladując jej ton głosu*

Nie bądź taki pewny siebie, bo gadałam z Ness
*pokazała mu język*
I obiecała mi, że babcią szybko nie zostanę..
*uśmiechnęła się triumfalnie*

*słuchał już obu bez słowa*
*wiedział że jak jeszcze coś na siebie usłyszy straci nad sobą panowanie*
*stał z boku uśmiechając sie*

Gadaj sobie co chcesz.
*Uśmiechnęła się*
Skoro on jest "dziecinny", to jakie jest określenie na takie jak Ty?
*Popatrzyła jej w oczy*
Na dziewczyny, które bawią się chłopakami.
*Nie liczyła sie w tej chwili ze słowami. Bała sie tylko, że rozdrapie rany Setha*

*prychnęła wywracając oczami*
Nie bawię się chłopakami...nie moja wina że nam nie wyszło...
*powiedziała głosem bez emocji*
I szczerze się cieszę...nie wyobrażam sobie życia z...z kimś takim
*wskazała palcem na Setha*

Dla mnie jest to małe dziecko, które będę sobie trzymać za rączkę..!
*powiedziała pewnym głosem*
To jest moja córka i mam prawo nie dopuścić jej do ślubu, więc się zachowuj..
*zaśmiała się cicho*

*Zacisnęła pięści*
Z kimś normalnym?
*Na jej twarzy pojawił się sztuczny uśmieszek*
Nie wyszło? ... No tak skoro zaliczyłaś i porzuciłaś to się nie dziwię, ze nie wyszło.
*Nadal miała na twarzy ten sam wyraz*
Z Nickiem też będzie tak samo?

*spojrzał na Kate*
-Kimś takim...*warknął*...
-Jak do jeżdżenia z Tobą po psa..to byłem ok...
*poczuł silny dreszcz wzdłuż kręgosłupa*
-Mówcie co chcecie.....*słysząc to zdanie z ust Vass, znowu poczuł sie jak szmata*

Cholera jasna! Nie zwalajcie wszystkiego na mnie!
*warknęła*
A skoro uważasz że on nie jest dziecinny to dlaczego chodził do każdego i płakał jaki to on jest biedny itp itd??
*zakryła Sethowi usta dłonią*
Jestem wściekła! Jeśli nie zamkniesz jadaczki nie ręczę za siebie...a Vass jest najbliżej
*zagroziła mu*
*spojrzała na niego wzrokiem Sorry*
Nie...Nicka kocham, jak nikogo innego...i będę z nim do końca "życia", chyba że to on mnie zostawi*

Ta jasne.
*Prychnęła*
Prędzej to on Cię zostawi.

*w jego oczach przeważała furia*
Nawet nie waż sie jej tknąć...
*drżał, ale nie odzywał się w ogóle*

*jej słowa nie zrobiła na niej większego wrażenia*
Ta jasne...ciesz się że Ciebie ktokolwiek chce
*powiedziała sztucznym głosem*
*znała ten wzrok Setha i uniosła jedną brew patrząc na niego*
Chyba mi nie grozisz??
*spytała śmiejąc się wymuszenie*

*zacisnął zęby*
-Ja Ci nie groże....*stwierdził siląc sie na spokój*
*cofnął się o krok od Kate poza zasięg jej rąk*

Nie zrobisz tego..
*powiedziała pewna tego*

Najwidoczniej ktoś chce.
*Popatrzyła na nią*
Przynajmniej nikogo nie udaję.
*Złapała ją za dłoń, która jeszcze chwilę temu trzymała na ustach Setha*
Już wykorzystujesz jego słabości, abyś była bezpieczna?

No ja myślę, że nie...
*mruknęła*
Bo inaczej zaboli...
*powiedziała uśmiechając się do niego sztucznie*
*przeniosła wzrok na Vass*
A co...on taki słaby, że nie można mu powiedzieć, że jak się wścieknę to zaboli??
*spytała z pogardą w głosie*
*kiedy złożyła palce dłoni, która trzymała Vass dało się zobaczyć małe iskierki prądu*

*Gdy poczuła lekki, przeszywający ból dłoni, puściła odruchowo dziewczynę*
Wiesz o co mi chodzi.

Znam Cię, aż za dobrze..
*zaśmiała się i spojrzała na niego*
Idziemy..?
*zapytała po chwili*

*stanął między nimi widząc zagrywki Kate*
*spsojrzał na nią "Przestań....."*

Taa...jasne jasne. Ja jestem bezpieczna nawet jeśli Seth się na mnie rzuci
*powiedziała obojętnym głosem*
Myślisz że się go boję?
*prychnęła*
*spojrzała na Setha i wywróciła oczami*

*był już na granicy przemiany, drżał i nie mógł sie opanować*
-Kate.....Vass...obie przestańcie...*powiedział zza zaciśniętych zebów*
*chcial powiedzieć Kate coś innego, ale stwierdził że to bez sensu*

Zostawiłeś śpiącą Ness samą w domu..?
*zapytała wstając z krzesła*
A chociaż drzwi zamknąłeś..?
*zapytała patrząc na niego*

*Gdy zobaczyła Setha, ugryzła się w język*
Nic a nic sie nie zmieniłaś.
*Popatrzyła na nią. Nie wiedzieć czemu, ale ten sztuczny uśmieszek nie chciał zejść z jej twarzy*

Ty mną nie rządzisz wilczku!
*syknęła*
Mów Seth mów...ja wysłucham
*dodała*
*przeniosła wzrok na Vass*
Nie zmieniłam się...czyli zawsze taka byłam??

-Ja nie rządze Tobą...i nie zwracaj sie do mnie inaczej niż po imieniu..*powiedział spokojnie*
-Nie chcesz tego słyszeć...*dodał*
*drżał i miał ochote wyjść stąd, ale stał między Vass a Kate*

Tak, wygląda na to, ze zawsze byłaś ... suką.
*Popatrzyła na nią, jej uśmiech pogłębił się jeszcze bardziej*
*Przeniosła wzrok na Setha. Ujęła jego dłoń mając nadzieję, że się uspokoi*

Wiesz...SETH...bardzo chcę to usłyszeć
*powiedziała uśmiechając się sztucznie*
*spojrzała na Vass*
Suką?? Według ciebie zawsze byłam suką??
*krzyknęła*
To nie wnikam kim jesteś ty!!!

*puknął Kate w ramie odsuwając ją od Vass*
-Przestań...obrażacie sie na wzajem...sprawia Ci to przyjemność...*chciał pójść dealej, ale poczuł dłoń Vass i zatrzymał się*
-Wiesz.....*zaczął, ale zamilkł, wiedział że powie coś czego będzie żałował*
*drżał jakby był chory*
-Ona......jest kimś kogo Ty....*warknął na Kate*

Nikt Cię do tego nie zmusza.
*Zaśmiała się*
Ale mogę Ci już podpowiedzieć ... Na pewno jestem lepsza do Ciebie.
*Powiedziała do niej prawie szeptem*

*odsunęła się o krok kiedy ją popchnął*
Chłopczyku! To ona mówi, że jestem suką!! Ja na nią nie wrzucam!! Posłuchaj sam siebie!!
*puknęła go palcem w czoło *
Tak?? Jesteś lepsza?? Ciekawe...chciałabym w to uwierzyć...
*prychnęła*

*wyszli z kawiarni i przechodzili przez centrum. zauważyła Vasilii, Setha i Kate. podeszła do nich ciągnąc za sobą Jacoba*
Hej.. Coś mnie ominęło..?
*zapytała patrząc na każdego z nich*

Skoro masz z tym problemy, musisz się chyba skierować do jakiegoś specjalisty...
*Zaśmiała się*
I bez tego potrzebna jest Ci pomoc.
*Popatrzyła na Bell*
Raczej nic.
*Wzruszyła ramionami lekko sie uśmiechając*

*odetchnął głeboko, z dalek widać było że jest wściekły*
-Obie.....dość...*drżał cały*

No wiesz kochana...u mnie jest jakaś nadzieja, a u ciebie?? Niee...nikt nie będzie mówił, że jestem suką!
*dotknęła ręką jej nadgarstka i poraziła ją prądem tylko tak żeby poczuła*

No właśnie widzę..
*zaśmiała się cicho i spojrzała na Kate*
Boże.. dziewczyno coś ty ze sobą zrobiła..?
*zapytała patrząc na nią z przerażeniem. złapała Kate za ręce i odsunęła*
Kate przestań..
*powiedziała do niej stanowczym głosem*

*Odskoczyła od niej*
Ja będę... Suka.
*Powtórzyła bez chwili zawahania*
*Widząc Setha, wiedziała że rani go swoim zachowaniem, ale była tak zdenerwowana na Kate, że nie mogła się opanować*

Bells...dobrze Ci radzę. Zamknij się!
*warknęła*
*podeszła bliżej do Vass warcząc cicho*
*do ust napłynął jej jad*

To może chociaż wyjdźcie na zewnątrz.. bo ludzie się na nas patrzą..
*powiedziała cicho patrząc na nich*

O tak potrzebna Ci pomoc.
*Zaśmiała się stając tuż przed dziewczyną*

*bez chwili zawahania stanął miedzy Kate a Vass*
-To ja Ci dobrze radze...obu wam dobrze radze...koniec z tym zachowaniem...
*założył rece na piersi, ale dalej drżał i to coraz mocniej*

Zaraz tobie będzie potrzebna jeśli się nie zamkniesz...
*nie mogła znieść tego, że ktoś krytykuje ją, jej ubiór, zachowanie, Nicka i wszystko co jest z nią związane w takie sposób*
*odsunęła Setha i znów podeszła do Vass*
*spojrzała na Bellę*
Ok...niech ci będzie
*syknęła i wyciągnęła Vass z centrum handlowego*
*kiedy wyszły spojrzała na nią*

*wyszła za nimi nic nie mówiąc. wywróciła oczami i założyła ręce na piersi. patrzyła się na nie z politowaniem w oczach*

Myślisz, że się Ciebie wystraszę i ucieknę do domu?
*Zaśmiała się*
Chyba śnisz.
*Prychnęła*

*wyszedł szybkim krokiem*
*podszedł do Belli*
-Przechowaj mi to do jutra...*wcisnął jej pudełeczko z obrączkami*

*spojrzała na Setha i wzięła od niego pudełeczko*
Okay..
*powiedziała cicho i schowała je do kieszeni spodni. przeniosła wzrok na nie wkładając ręce do tylnych kieszeń spodni*

Nie...według mnie będziesz tak stała do usranej śmierci i wrzucała na mnie bo sama nie możesz zrozumieć że masz wady i to wielkie...że twój facet jest zwykłym dzieciakiem i nie potrafi się pogodzić z tym, że laska go zostawiła
*warknęła*

Oczywiście pomijając to jak ta laska go potraktowała.
*Złożyła ręce na piersiach*
Tak będę tu stała do usranej śmierci i wrzucała na Ciebie, bo nic do Ciebie nie dociera!

*stał obok Belli drżąc jak osika na wietrze*
*słuchał i każde następne ich słowo bardziej go wkurzało*

*spojrzała na Setha i położyła mu rękę na ramieniu*
Ejj.. Uspokój się..
*powiedziała cicho kojącym głosem*

Do Ciebie też!! Dziewczyno lecz się!! Nie wpieprzaj się w czyjeś życie!! Zajmij się swoim!
*popchnęła ją lekko*
*pokręciła głową*
Ja nie bede tutaj stała i słuchała tego wszystkiego...
*warknęła*
*wsiadła do swojego auta i odjechała*

Oj uwierz, że nie będę.
*Syknęła i poszła do auta*

*stał i spojrzał na Belle*
-To nie takie proste....za bardzo sie wkurzyłem.....*stwierdził*
*odprowadził obie wzrokiem*
-Bella...uderz mnie..*powiedział po chwili, był późny wieczór i ludzie tu nie chodzili*

Co..?! Nie ma mowy..
*powiedziała stanowczo*
*spojrzała na niego z troską w oczach*
chodź.. wracamy do domu..
*powiedziała biorąc wszystkie torby do ręki. poszła w stronę auta*

-Jestem dzieciakiem.....*odwrócił się i odbiegł gdzieś*
*te słowa...te rozmowy, bolały go bardzo*

*Nie czekając na resztę pobiegła do domu na własnych nogach*

*odwróciła się w jego stronę*
Ejj..! Seth wracaj..!
*krzyknęła za nim, ale już go nie było. zrezygnowała podeszła do samochodu i wpakowała wszystkie torby do bagażnika. usiadła na miejscu kierowcy i pojechała do domu*