Seth - 2010-04-01 22:48:24

http://www.kolorymeksyku.pl/blog/wp-content/gallery/pomysly-na-kuchnie-aranzacje-kuchni/aranzacja%20kuchni%20(18).jpg

Seth - 2010-04-01 22:53:55

*przepuścił w drzwiach Vass i wszedł zaraz za nią*
-Tak wiem..mniejsza niż u Cullenów..*przyznał uśmiechając się delikatnie*

Vasilii - 2010-04-01 22:55:18

Może i mniejsza, ale przytulniejsza.
*Uśmiechnęła się i jak miała w zwyczaju, usiadła na jednym z blatów*

Seth - 2010-04-01 22:57:25

-Ojj...*uśmiechnął się wesoło*
-Na co masz ochotę..*spytał podchodząc do niej, oparł się dłońmi o blat na którym siedziała*

Sam Uley - 2010-04-01 22:59:24

*Do kuchni wszedł Sam w samych spodniach. Spojrzał na Seth'a i na nieznaną wampirzycę*
Seth posłuchaj nie mogę zrobić tego co Tobie obiecałem. Wybacz mi, ale nie mogę. *powiedział stojąc oparty o framugę kuchennych drzwi*

Vasilii - 2010-04-01 22:59:38

*Pomyślała chwilkę*
Na Ciebie.
*Zaśmiała się* 
A co jest Twoją specjalnością?
*Popatrzyła na nowo przybyłego*
Witaj, jestem Vass.

Seth - 2010-04-01 23:01:35

*uśmiechnął się do niej*
-Potrawka z kurczaka a'la Seth..*zaśmiał się wesoło*
*spojrzał na Sama*
-Sam to nie aktualne...nie zabije się przez Kate...nie warto...*wruszył lekko ramionami*
*spojrzał na Vass*
-To zainteresowana *spytał*

Vasilii - 2010-04-01 23:02:26

Jak najbardziej.
*Uśmiechnęła się*
Sam... Chyba nie myślisz, że dałabym Ci go zabić?
*Zaśmiała się*

Sam Uley - 2010-04-01 23:04:10

Witaj Vasilii. Miło Cię poznać. *powiedział i spojrzał na wampirzycę po czym przeniósł wzrok na Seth'a*
Cieszy mnie to a nawet bardzo a co do tej potrawki to i ja się mogę na nią pisać? *zapytał z nadzieję w głosie. Nie pamiętał kiedy ostatnio coś jadł*

Seth - 2010-04-01 23:05:22

*odszedł do lodówki i otworzył ją, wyjął potrzebne składniki i położył je na wolnym blacie*
-Ja sie nie dam zabić...nie teraz...*wyszczerzył do niej ząbki w uśmiechu krojąc kurczaka*
*spojrzał na Sama*
-Stary...pomóż kroić...ja wiem ile potrafisz zjeść..*zaśmiał się i wyjął więcej mięsa z lodówki*

Vasilii - 2010-04-01 23:07:12

*Uśmiechnęła się zalotnie do chłopaka*
Jest wino?

Seth - 2010-04-01 23:10:32

*oderwał się od krojenia*
-Wino..wino...*powtarzał przegladając szafki*
-O jest...*powiedział zadowolony kiedy w końcu znalazł*
-Białe...czy czerwone..*spytał i podał jej dwie butelki*
*uśmiechnął się do niej uroczo*

Sam Uley - 2010-04-01 23:11:03

*Podszedł do blatu, wziął nóż i deskę i zaczął kroić mięso nie patrząc na Setha.*
Vasilii ja sam nie mógłbym tego zrobić. Prędzej sam rzuciłbym się z tej skały niż zepchnął jego. *powiedział poważnie. Nie podniósł oczu znad deski i kawałków kurczaka.*

Vasilii - 2010-04-01 23:13:08

*Wzięła w dłoń obydwie butelki*
Czerwone.
*Popatrzyła na Sama*
Sam... Zawsze jesteś taki poważny?
*Uśmiechnęła się lekko*
*Zeszła z blatu i wyjęła kieliszki*
*Nalała dla każdego i podała chłopakom*
*Usiadła ponownie na swoim miejscu*

Seth - 2010-04-01 23:14:54

*odstawił kieliszek, obok Vass*
-Ktoś gotować musi...*uśmiechnął się i wrócił do kurczaka*
*pokroił reszte i wrzucił wszystko na patelnie, dodał przyprawy, warzywa i powoli smażył*
*spojrzał to na Sama to na Vass*
-Tak on zawsze jest poważny...*dodał z usmiechem*

Vasilii - 2010-04-01 23:16:24

Pomóc?
*Spytała z lekkim uśmieszkiem*
Nie wiem jak można mieć cały czas pokerową minę.
*Zaśmiała się*

Seth - 2010-04-01 23:17:42

-Ty...siedź tam..*podszedł do niej*
-Jesteś moim gościem...*uśmiechnął się uroczo*
-Nie będziesz się brudzić w mięsie..*dodał z lekkim usmiechem*
-Ja sam tego nie wiem...*uśmiechnął się i wrócił przemieszać mięso*

Sam Uley - 2010-04-01 23:18:50

*Dał mu sójkę w bok i uśmiechnął się patrząc jak Seth szykuje się do oddania ciosu*
Nie, nie zawsze ale jak się ma pod sobą kilkanaście rozwydrzonych i popędliwych wilków ktoś musi być poważny i to zadanie chyba padło na mnie Vasilii. Przyjął od niej kieliszek i upił z niego łyk wina.*
Seth doskonałe. Skąd je wytrzasnąłeś? *spytał i dorzucił swojego kurczaka na patelnię*

Vasilii - 2010-04-01 23:19:27

Skoro nalegasz.
*Uśmiechnęła się zadziornie*
*Miała ochotę dać mu choćby delikatnego całusa, lecz nie chciała robić takich scenek przy Samie*

Seth - 2010-04-01 23:21:15

-Sam...*oddał mu sójkę w bok*
*mieszał kurczaka, ale spogladał na Vass*
Chciałbym żeby mnie polubiła..... *przez nieuwage oparzył sie o patelnie*
-Ał....*zaczął machać ręką jak głupi*

Vasilii - 2010-04-01 23:26:22

*Podeszła do Setha*
Sieroctwo.
*Uśmiechnęła się*
Już mówiłam, że Cię lubię.
*Powiedziała mu na ucho i przyłożyła swoją dłoń do poparzenia chłopaka*
Do wesela się zagoi.
*Uśmiechnęła się*

Seth - 2010-04-01 23:28:23

*spojrzał jej w oczy*
-Znowu...*spytał, choć znał odpowiedź*
-Ja nie moge przy Tobie myśleć..*szepnął z szerokim uśmiechem*
*polożył drugą dłoń na jej, bał sie że go odtrąci*
-Do wesela....to jeszcze sporo..która chciałaby mieć takiego męża jak ja..*spytał z uśmiechem*

Sam Uley - 2010-04-01 23:29:11

Nie tylko do wesela a do jutra. *powiedział i spojrzał na dłoń chłopaka.*
Vasilii już Cię bardzo lubi i nie wiem czy wam przypadkiem nie przeszkadzam swoim towarzystwem *pomyślał przez chwilę sącząc wino z kieliszka. Rzeczywiście było wyborne.*

Vasilii - 2010-04-01 23:30:07

Przy mnie nikt nie powinien myśleć.
*Zaśmiała sie*
No domyśl się.
*Uśmiechnęła się słodko*
Sam najpierw zjesz, potem się usuniesz.
*Powiedziała żartem i zaśmiała się lekko*

Seth - 2010-04-01 23:32:21

*spojrzał na Sama*
-Zjedz chociaż z nami...*powiedział wesoło*
*spojrzał na Vass i jej uśmiech, sam mimowolnie się usmiechnął*
Czyżbyś była zainteresowana takim wariatem jak ja *pomyślał specjalnie, nie chciał zadawać tego pytania głośno*

Vasilii - 2010-04-01 23:33:18

Uwielbiam wariatów.
*Zaśmiała się*
Zje, zje.
*Uśmiechnęła się do Sama*

Seth - 2010-04-01 23:35:47

*przemieszał kurczaka i apetyczny zapach rozniósł się po kuchni*
*wyjął talerze z szafek i zaczął nakładać porcję*
-Mam nadzieje że jesteś zainteresowana...*stwierdził stawiając talerz Sama na stole*

Vasilii - 2010-04-01 23:37:20

Jestem.
*Puściła do niego oczko*

Seth - 2010-04-01 23:41:01

*spojrzał na nią z szerokim usmiechem*
*własnie przystrajał jeden talerz, gdy skończył uśmiechnął się*
http://www.mojegotowanie.pl/var/self/st … ermark.jpg
*postawił ten ładnie przystrojony przed Vass, swój postawił obok na swoim miejscu*
-Smacznego *uśmiechnął się do niej zachęcająco*

Sam Uley - 2010-04-01 23:41:28

Seth oczywiście że zjem. Przecież nie po to kroiłem mięso by teraz was zostawić. Potem zniknę i pójdę do siebie. Choć nie wiem po co skoro nie ma tam Emily. *powiedział kończąc zdanie w myśli*

Vasilii - 2010-04-01 23:42:42

Dziękuję.
*Posłała mu całusa*
Nawzajem.
*Gdy skosztowała pierwszego kęsa, myślała że odpłynie*
Pyszne.
*Uśmiechnęła się*
Sam nie myśl w moim towarzystwie.
*Zaśmiała się*

Seth - 2010-04-01 23:46:08

-Ciesze się że Ci smakuje *zarumienił się*
*sięgnął po kieliszek i upił łyk wina*
*usiadł przy stole i zaczął palaszować kurczaka*
-Ona ma racje nie myśl przy niej.. *uśmiechnął się między kęsami*
Chyba że specjalnie chcesz o coś spytać *pomyślał uśmiechając sie*

Vasilii - 2010-04-01 23:47:35

*Dosiadła się do Setha*
Gdzie się nauczyłeś gotować?
*Spytała popijając wina*
A chcesz się o coś mnie zapytać?
*Popatrzyła na Setha*

Sam Uley - 2010-04-01 23:47:39

Nie myślę Vasilii. *powiedział trochę nieobecny. Skosztował kęs potrawy Seth'a i rozpromienił się w uśmiechu*
Stary nie wiedziałem, że umiesz tak dobrze gotować. Możesz się nas częściej na obiedzie spodziewać. *powiedział zadziornie zajadając potrawkę i popijając co chwilę winem.*

Vasilii - 2010-04-01 23:50:00

Będziemy stałymi gośćmi.
*Zaśmiała się*
Sam siadaj z nami.
*Rzuciła do chłopaka, pokazując krzesło*

Seth - 2010-04-01 23:51:38

-Sam..ja nie jestem Twoją kucharką..*wyszczerzył zeby w uśmiechu*
*spojrzał na Vass*
-Ale Ty wpadaj jak najczęsciej..*dodał szybko*
-Hmm..w sumie troche od babci i dziadka a troche starsza siostra..miała dość gotowania dla mnie więc mnie uczyła *uśmiechnął się szeroko*
-Może..może chciałby..*szepnął i pocałował ją w policzek*

Vasilii - 2010-04-01 23:53:26

Nie uwolnisz się ode mnie.
*Uśmiechnęła się*
No to już sie nie mogę go doczekać.
*Odwzajemniła całusa*

Sam Uley - 2010-04-01 23:55:45

*Spochmurniał i spojrzał na niego z wyrzutem ale zaraz się uśmiechnął*
Cóż jak chcesz jeśli przeszkadza Ci moja obecność to już pójdę. *powiedział kończąc swoją porcję. Zjadł ostatni kęs i wstał od stołu. Zaniósł talerz do zlewu i spojrzał na nich raz jeszcze.*
Do zobaczenia. Będę w lesie. Tam przynajmniej jestem sobą i mogę pomyśleć. *dodał po chwili milczenia i wyszedł z kuchni udając się na plażę. Miał ochotę zapaść się pod ziemię. Tam przynajmniej mógł poczuć się spokojny*

Vasilii - 2010-04-01 23:57:01

*Uśmiechnęła się na pożegnanie*
Nareszcie sami.
*Uśmiechnęła się i odniosła talerz do zlewu*
Jakie mamy plany?
*Spytała podchodząc do Niego*

Seth - 2010-04-01 23:57:05

-Ale ja sie nie chce wcale uwalniać....nawet nie zamierzam..*skończył jeść kurczaka i dopił wino w kieliszku*
*usmiechnął się do dziewczyny*
-Usłyszysz je na pewno..*uśmiechnął się szeroko*
Spytam, ale obiecaj że mnie nie wyśmiejesz
*odstawił swój talerz na stół*
-Ahh..od czego jest Leah...*zaśmiał się*
-Plany...*uniósł jedną brew patrząc na nią, wstał i podszedł do niej z uśmiechem*

Vasilii - 2010-04-02 00:00:29

Obiecuję.
*Uśmiechnęła się do Niego*

Seth - 2010-04-02 00:02:37

-Albo nie...bo uciekniesz z krzykiem *uśmiechnął się delikatnie*
-A co masz ochote robić.. *spytał opierając się o blat*
Powiedz tak albo nie *spojrzał jej w oczy z usmiechem*

Vasilii - 2010-04-02 00:04:05

*Podeszła bliżej i przytuliła się do Niego*
Nie ucieknę.
*Popatrzyła mu w oczy*
Tak.

Seth - 2010-04-02 00:08:51

*objął ją w talii i splótł dłonie na jej plecach*
-Tak...*spytał z uśmiechem, nachylił się i pocałował ją czule*
Na to powiedz tak...Vass...czy zechciałabyś zostać moją dziewczyną...wiem tylko jedna randka, ale jesteś wyjątkowa...
*pomyślał nie przerywając pocałunku*

Vasilii - 2010-04-02 00:10:25

*Odwzajemniała namiętny pocałunek*
Tak.
*Szepnęła i znów zamknęła mu usta pocałunkiem*

Seth - 2010-04-02 00:14:23

*odwzajemnił jej pocałunek*
Spełniło się Twoje marzenie...??
*spojrzał jej w oczy uśmiechając się uroczo*

Vasilii - 2010-04-02 00:15:23

Mam nadzieję, że tak.
*Popatrzyła mu w oczy*
Na pewno tak.
*Uśmiechnęła się szeroko*

Seth - 2010-04-02 00:18:43

*uśmiechnął sie szeroko*
-Tak..wiec ciesze się ogromnie.  *powiedział wesoło*
-Moje tez się spełniło..*dodał*
-Może chcesz zobaczyć mój pokój...*spytał podnosząc ją do góry i sadzając na blacie*

Vasilii - 2010-04-02 00:20:35

Tak.
*Uśmiechnęła się*

Seth - 2010-04-02 00:21:53

-Ale pewnie jest bałagan..*uśmiechnął się uroczo*
-Ale chodź...*wziął ją na ręce i wyniósł z kuchni*

Leah Clearwater - 2010-04-02 17:37:54

Weszła do kuchni. Spojrzała na bałagan, jaki tam zastała uznając, że lenistwo i bałaganiarstwo wilki dziedziczą chyba razem z darem przemiany. Pozbierała brudne naczynia i wrzuciła je do zmywarki. Nie będzie się tutaj wysilać, o nie. Powycierała blaty i usiadła na jednym z nich, wsłuchując się w brzęczenie maszyny. Zastanawiała się nad rozmową z Blackiem, a potem nad słowami Setha. No cóż. Nie rozumiała, dlaczego nadal tak na nią reagowali. Była wredna i tyle. Nie miała zamiaru tego zmieniać tylko dlatego, że nie potrafili sobie z tym poradzić. Odtrącenie nie było dla niej niczym nowym, tak samo jak i docinki. Pogodziła się już z faktem, że sfora nigdy nie będzie traktowała jej na równi z resztą. Nie nadszedł jednak czas na pogodzenie się z odejściem Sama. Było ono tak samo bolesne, jak na początku.

Zeskoczyła gwałtownie z blatu. Nie, nie będzie się nad sobą użalała. Nie było to w jej stylu. Zostawiając hałas wydawany przez zmywarkę, energicznym krokiem ruszyła do swojego pokoju.

Leah Clearwater - 2010-04-05 16:47:41

Weszła do kuchni i zaczęła otwierać wszystkie szafki. Musiała sprawdzić, czy ma to, czego potrzebowała do przygotowania kolacji. Wyjmując potrzebne składniki, sięgnęła po komórkę i napisała sms-a do Setha. Być może był jeszcze na plaży, ale miała nadzieję, że zabrał telefon ze sobą. Po wysłaniu wiadomości, wzięła się do roboty.

Seth - 2010-04-05 16:51:00

*sms do Lei*
Będziemy, nie martw się nie spóźnimy się. Kocham Cię siostro.

Leah Clearwater - 2010-04-05 20:58:53

Przeczytała sms-a i uśmiechnęła się ponuro. Czy my na pewno jesteśmy rodziną? - myślała, zastanawiając się nad odmiennością ich charakterów. kolacja była gotowa. Zaczęła wynosić poszczególne potrawy do jadalni. Nie chciała, żeby było zbyt uroczyście, ale wolała też uniknąć zupełnie domowego stylu. W ostatniej niemalże chwili przypomniało jej się, że nadal stoi w podartych jeansach i flanelowej koszuli taty. Pobiegła na górę się przebrać.

Leah Clearwater - 2010-04-05 22:45:02

Weszła do kuchni, z przyklejonym uśmiechem na twarzy.
Wskoczyła na blat, moszcząc się na nim wygodnie. Nie chciała krępować ani Setha, ani siebie, siedząc tam z nimi. I nie mogła się im dziwić. Kochali się i wkrótce brali ślub. Nie mogła odmówić im tej chwili na osobności.
Zapatrzyła się w krajobraz za oknem.

Seth - 2010-04-05 22:49:54

*sms do Leah*
Możesz wracać będziemy grzeczni

Leah Clearwater - 2010-04-05 22:56:36

Uśmiechnęła się, czytając sms-a. Zeskoczyła z blatu, a słysząc pukanie do drzwi, pobiegła otworzyć.

Seth - 2010-04-06 00:20:44

*wszedł do kuchni i zaczekał na Leah, wiedział że zaraz zacznie go maglować, znał w końcu swoją siostrę*

Leah Clearwater - 2010-04-06 00:21:45

Weszła do kuchni i popatrzyła na brata. Usiadła na jednym z blatów, czekając na Sama.
- Mogę wiedzieć o co chodzi? - spytała trochę rozdrażniona.

Seth - 2010-04-06 00:23:55

-Leah....*zaczął cicho*
-Chodzi o to że...Hermiona ubzdurała sobie z przepowiedni że jestem jej przeznaczony, a ja mam to w wilczym nosie, kocham Vass, i nie interesuje mnie kompletnie Hermiona *przyznał*
-Chodzi o to że dziewczyna włada czterema żywiołami i mężczyzna którego jej ogień nie będzie parzył będzie jej przeznaczony...i mnie nie parzy *wyjasnił*..ale nic mnie to nie interesuje *dodał*

Sam Uley - 2010-04-06 00:25:40

Wszedł do kuchni i spojrzał na rodzeństwo. Westchnął cicho i odetchnął parę razy głęboko a potem zaczął mówić spokojnym i pewnym tonem.
- Leah, chcę się poddać próbie ognia. To jedyne wyjście by szczęście Setha i Vass było niezagrożone. - spojrzał na nią spod przymrużonych powiek. Wiedział, że zacznie na niego wrzeszczeć ale nie chciał się cofnąć przed raz podjętym wyzwaniem.
- Seth wytłumaczy Ci resztę. Mam rację bracie? - spojrzał na niego czekając na potaknięcie.

Seth - 2010-04-06 00:28:35

-Wytłumaczyłem *dodał pospiesznie*

Leah Clearwater - 2010-04-06 00:30:08

Słuchała ich, nie wiedząc co powiedzieć. Tyle rewelacji w ciągu tak krótkiego czasu. Zdecydowanie nie była na to gotowa. dopiero co pogodziła się z wpojeniem Sama, a ten już chciał ryzykować swoje życie, czego ona nie mogła przeciez spokojnie znieść. No i jeszcze Seth. Jej brat znajdował się w ogromnym niebezpieczeństwie.
- Nie możesz tego zrobić. - starała się mówić cicho, żeby nie słyszały tego kobiety zgromadzone w salonie.
- A jeśli przepowiednia jest prawdziwa?! To zbyt duże  ryzyko. - popatrzyła na niego, wyraźnie zła jego brakiem myślenia. Albo niezwykle pięknym gestem wobec jej brata.

Seth - 2010-04-06 00:33:51

-Leah...ja sie boje że Hermiona może coś zrobić Vass..*wytłumaczył szeptem*
-Mówiłem Samowi że to jest zły pomysł *dodał*
*usiadł na drugim blacie, westchnął cicho*
-To co robimy...*spytał po chwili*

Sam Uley - 2010-04-06 00:36:45

- Spokojnie zapewnimy sobie pomoc lekarza. Wszystko przemyślałem. A poza tym nawet jeśli jest to prawdą ten ogień nie może mnie przecież spalić. Nie jestem wampirem tylko wilkiem a to już różnica. - powiedział spokojnie i cicho. - Wiesz, że dla swoich braci i sióstr - zaakcentował ostatnie słowo dość silnie - zrobię wszystko. Wiem jak to wygląda i wiem, że jest szalenie niebezpieczne ale jeśli się uda Seth i Vass będą bezpieczni. Leah zrozum, nie robię tego dla siebie tylko dla nich i dla was. Chcę odegnać zagrożenie. Tak jak i wy byście to robili w przypadku pijawek. - dokończył swój monolog czekając na wsparcie od Setha. Wiedział, że sam z Leą nie wygra.

Leah Clearwater - 2010-04-06 00:40:21

- Cholera, musi być jakieś inne wyjście - powiedziała wyraźnie niezadowolona. Zeskoczyła z blatu i podeszła do okna, krzyżując ręce na piersi. Odwróciła się do nich.
- Sam, wiem,że jesteś dla nas gotów na każde poświęcenie - spojrzała na niego z wdzięcznością. - To jednak zbyt wiele i uważam, że nie możemy tego przyjąć. Nie będę mogła spojrzeć Emily w oczy, jeśli coś ci się stanie - powiedziała cicho. - Myślałeś o niej?
- Seth. Rozumiem, że chcesz chronić Vass. Ale czy nie możemy tego zrobić wspólnie? Nie da się tej wilkołaczycy po prostu wypędzić z Forks?

Seth - 2010-04-06 00:41:03

-Leah coś zrobić musimy..*zaczął*
-Wypędzić..no nie wiem *przyznał*..nie rozważaliśmy tej opcji *dodał*
-Musimy sie przygotować zanim Hermiona zaatakuje..*dodał*..a to może zrobić, pytanie kogo mnie czy Vass *dodał smutniej*
-Nie dam jej skrzywdzić..choćbym na szali miał położyć wlasne życie *dodał poważnie*

Sam Uley - 2010-04-06 00:52:11

- Nie Seth. Ty nie będziesz się narażać. Sądzę jednak, że to nie ciebie zaatakuje tylko rywalkę. To Vass jest w wielkim niebezpieczeństwie. A Emily zrozumie. Robię to i dla niej. W końcu kiedyś ją skrzywdziłem w napadzie szału. Nie chcę by to stało się i tym razem. Muszę to zrobić. Nie widzę innego wyjścia. A wypędzenie nie wchodzi w grę. Jeśli ona wierzy, że Seth jest tym mężczyzną, który jest jej przeznaczony nie cofnie się przed niczym. To co chcę zrobić to naprawdę jedyna wyjście. - powiedział opuszczając głowę. Nie chciał widzieć ich min a szczególnie nie chciał widzieć cierpienia Lei. Choć był z Emily to dawne uczucie zostawiło w jego sercu ślad. W głębi serca nadal ją kochał ale miłość do Emily była silniejsza.

Leah Clearwater - 2010-04-06 00:56:08

Nie mogła na niego patrzeć. Nie mogła tego słuchać.
- Myślisz, że będziemy szczęśliwi, jeśli Vass ocaleje a tobie stanie się coś złego? - zapytała. Nie miała żadnych argumentów. Jedynie jej egoizm i uczucie, jakim go darzyła były wytłumaczeniem zapalczywości, z jaką wypowiedziała te słowa.

Seth - 2010-04-06 00:57:00

-Ja nie opuszcze Vass, zawsze będe w jej pobliżu w razie czego..*powiedział patrząc na Sama*
-Sam...zrozum, jej bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze. *dodał*
*reszty nie komentował, czekał na reakcję Leah*

Sam Uley - 2010-04-06 01:02:47

- Leah robię to również dla Ciebie. Wiesz, ż dalej coś do Ciebie czuję. Wiesz dobrze, że gdyby nie wpojenie bylibyśmy razem. A jeśli mi się coś stanie będzie to znaczyło, że musisz pomóc bratu. Ty będziesz jego obrończynią, nie ja. Ty zawsze będziesz przy nim a nie ja, ty będziesz ... - nie dokończył bo zdradliwe łzy zaczynały cisnąć się mu do oczu. Odwrócił się w stronę blatu i zacisnął dłonie w pięści. To ty będziesz najbardziej cierpieć a nie Emily dokończył w myślach zdanie. Przed oczami pojawiła mu się szczęśliwa twarz Lei gdy szli razem na plażę trzymając się za ręce. Śmiali się i rozmawiali o czymś. Nie słyszał słów ale wiedział, że byli szczęśliwi.
- Seth rozumiem ale ty i dla niej jesteś najważniejszy a to już coś znaczy. - dodał przełykając łzy.

Leah Clearwater - 2010-04-06 01:08:06

- Seth, nie zostawimy cie z tym samego i nie tylko ty będziesz bronił Vass, tego możesz być pewien.
Spojrzała na Sama. Tak bardzo chciała teraz do niego podejść i najzwyczajniej w świecie go przytulić. Wiedziała, że jest mu ciężko tym bardziej, że starał się myśleć o wszystkich. Nawet o niej, chociaż tak często sprawiała, że cierpiał.
- Jeśli coś ci się stanie, nikt nie pozbiera się po takiej stracie - Zwłaszcza ja . Nie mogla być teraz egoistką i myśleć o sobie. Wiedziała, że go nie powstrzyma. Nie mogła jednak obojętnie na to patrzeć.
- Chce być przy tym wszystkim - powiedziała stanowczo. - Nieważne, co zaplanowaliście.

Seth - 2010-04-06 01:09:24

*słuchał Sama nie odzywając sie kiedy przemawiał do Leah, siedział na blacie wpatrując się we własne dłonie. Spojrzał na Sama dopiero gdy ten zwrócił się konkretnie do niego*
-Wiem...*szepnął*..wiem, ale chce zapewnić jej bezpieczeństwo...*dodał*
*spojrzał na Leah z wdzięcznością w oczach*
-Dziekuje...*uśmiechnął się do niej delikatnie, jej słowa wiele dla niego znaczyły, chociaż nie lubiła Vass własnie zaoferowała swoją pomoc*
-Leah...*spojrzał na nią*...na pewno chcesz przy tym być *spytał spoglądajac na nią i szukając zaprzeczenia wczesniej usłyszanych słów*

Sam Uley - 2010-04-06 01:17:36

- Zgadzam się Leah. Możesz być przy tym wszystkim. Ale błagam nie narażaj się na niebezpieczeństwo. Proszę... - mówił z coraz większym trudem. - nie każ mi mówić czegoś czego nie da się już cofnąć. Nie chcę Cię znów zranić. Nie chcę byś płakał z mojego powodu. - powiedział spokojnie lecz głos mu cały czas drżał a łzy wymykały się spod powiek mknąc na blat, gdzie rozpryskiwały się z cichym kapaniem.
- Seth obiecaj mi, że jeśli dojdzie do walki będziesz ostrożny. Pomogę Ci w miarę możliwości. - dodał. Mówił z coraz większym trudem zachowując niewzruszony ton głosu. Jednak drżenie zdradzało jego mocje. Był rozdarty pomiędzy dwoma kobietami, które wciąż kochał.

Seth - 2010-04-06 01:22:34

-Sam...nic Ci nie moge obiecać...zrobie wszystko żeby odegnać zagrożenie od Vass..*stwierdził patrząc na Sama, westchnął cicho, wiedział że zarówno Sam jak i Leah nadal darzą się wielkim uczuciem. Położył dłonie na swoich kolanach i wpatrzył się w nie*
-Bardzo chciałbym żeby wszystko się udało i to bez wiekszych problemów i ran...*powiedział szczerze*
*zeskoczył z blatu i zaczął chodzić po kuchni w tę i z powrotem*

Leah Clearwater - 2010-04-06 01:31:17

- Będę tam, żeby móc mieć wszystko pod kontrolą - powiedziała spokojnie. odwróciła się do okna i zamknęła oczy.
- Nie mogę ci niczego obiecać, żebym nie musiała potem łamać danego ci słowa. - tłumaczyła. - Nie jesteś już zobowiązany mnie chronić, więc proszę, nie mów nic więcej o moim bezpieczeństwie. - musiała mówić to takim tonem, żeby nie rozkleić się i nie okazać słabości.
- Zrobimy to razem, jako Sfora, więc nie licz na to, że będę tam stała jak gdyby nigdy nic przyglądając się jak za nas wszystkich cierpisz.

Sam Uley - 2010-04-06 01:33:01

- Ja też bym tego chciał ale raczej będzie to nie możliwe. No chyba, że moja teoria się sprawdzi. Mam tylko nadzieję, że Edward zgodzi się wziąć w tym udział. Seth proszę poproś go o to. Ja na razie wolę się nie pokazywać w pobliżu domu Cullenów by nie wpaść na Jazza. - powiedział drżącym z emocji głosem. Błagał w duchu by Leah nie zadała mu tego pytania, które tyczyło się jego uczuć. Otarł łzy dłonią lecz dalej nie odwrócił się od blatu. Wpatrywał się w jego strukturę.
Słysząc jej słowa odwrócił się gwałtowni w jej stronę drżąc lekko z gniewu na samego siebie.
- Leah wybacz mi ale ja cię wciąż kocham dziewczyno. Nie pozwolę byś się narażała na niepotrzebne zranienia i ból. Przyjmę pierwsze uderzenie na siebie po to by ją osłabić. Proszę nie rób nic głupiego. - mówiąc to nie spojrzał na nią jego oczy ciągle szklące się od łez dalej produkowały zdradliwe krople. Łzy wilka spadały na podłogę lecz on sam wyglądał jakby tego nie zauważał.

Seth - 2010-04-06 01:37:13

-Zapytam jak tylko go spotkam *obiecał*
-Leah...*spojrzał na siostrę, osobiście uważał że powinni załatwić to sami z Samem*
-Skoro pójdziemy tam jako Sfora...*zaczął* to każdy będzie sobie równy *dodał*..musimy przygotować jakiś plan działania, nie możemy działać na hurra *zachowywał się nadzwyczaj rozważnie, już nie jak ten dziecinny Seth, zmienił się troche od tamtego czasu, zmężniał i wydoroślał*
*zatrzymał się w miejscu słyszac słowa Sama skierowane do Leah*

Leah Clearwater - 2010-04-06 01:49:10

Słowa Setha docierały do niej jak przytłumione.
Odwrócona w stronę Sama patrzyła na niego z niedowierzaniem. Nie powinna była patrzeć na niego tak długo. Cierpienie, które ujrzała w jego oczach potęgowało jej własne.
- Sam.. - szepnęła tylko. Nie była w stanie reagować inaczej. Nie potrafiła już zgrywać twardej i wrednej. Nie, kiedy mówił jej takie rzeczy. Czy powinna była podejść? Być może, ale liczyła się z tym, że nie ma już takiego prawa. Stała tam więc i patrzyła na niego. Dopiero po dłuższej chwili milczenia, powiedziała.
- A myślisz, że dlaczego nie chcę, żebyś to robił? Myślę o tobie w taki sam - poprawiła się - w podobny sposób.
Spojrzała na Setha. Wolałaby, żeby tego nie słyszał.
- Jaki plan więc proponujesz?

Seth - 2010-04-06 01:55:22

*Dał Leah do zrozumienia że kompletnie jej nie słuchał, wiedział że lepiej się z tym poczuje*
-Ja...*powiedział lekko nieprzytomny*...myślałem żeby zrobić to tak *spojrzał na Leah z lekkim uśmiechem, aczkolwiek nadal był powazny*
-Więc tak, Sam zajmie ją próbą ognia..*powiedział ewidentnie niechętnie, osobiście nie chciał żeby Sam dokonywał takiego poświęcenia*, a ja w tym czasie będe tam stał jako wilk...gdyby coś poszło nie tak rzuce sie na nią *spojrzał na Leah* i tu Twoja rola, pomogłabyś mi od razu z momencie kiedy przygwoździłbym ją do ziemi..*spojrzał na nią czekając jej zdania*
*dopiero po chwili połapał się że to nie jego pytała*
-Przepraszam *wybąkał stając do nich plecami*

Sam Uley - 2010-04-06 01:59:07

- Zaproponuję Hermionie by przetestowała mnie próbą ognia. Skłamię, że i ja słyszałem tą przepowiednię i twierdzę, że to ja mogę być tym wybranym. Stanę na przeciw jej i będę czekał. Nie wiem co ona zrobi ale jeśli Setha ogień nie dosięgnął jest duża szansa, że i mnie nie będzie się tykał. W końcu wszyscy tu zgromadzeni jesteśmy wilkami. To jedyny plan jaki mam. - powiedział i usiadł na podłodze chowając twarz w dłoniach. Wiedział już wcześniej, że Leah darzy go silnym uczuciem. Był rozdarty między wpojeniem a tym uczuciem do dziewczyny. Wpojenie jednak wygrywało. Było silniejsze od tego ale nie zmieniało to faktu, że dalej kochał Leę. Drżał coraz silniej starając się nie zmienić w wilka. Gdy już nie mógł wytrzymać zerwał się na równe nogi i wybiegł z domu Clearwatrów.

Leah Clearwater - 2010-04-06 02:23:18

-Spokojnie, Seth. - poklepała brata po ramieniu. Była mu wdzięczna za pomoc.
- Plan nie jest idealny, al nie widzę na razie innego rozwiązania... - zaczęła mówić do Sama, który w pewnym momencie zerwał się z podłogi i wybiegł. Zapewne, aby przejść przemianę. Nie mogła tak po prostu stać w miejscu i zastanawiać się, co się z nim dzieje.
- Sam! - krzyknęła.  Wyskoczyła przez okno i pobiegła za nim.

Seth - 2010-04-06 02:35:17

-Taa dzięki Leah..*urwał słysząc że i ona przerwała, odrwócił się, ale w kuchni nikogo już nie było, nie wiele myśląc wyskoczył oknem i pognał tropem siostry po drodze zmieniając się w wilka*

www.cs-devil.pun.pl www.mysterycabal.pun.pl www.gim2wswaju.pun.pl www.lsdclan.pun.pl www.way-of-ninja.pun.pl