*wpadł do sypialni, rozejrzał się i wypadł z niej*

*Weszła do sypialni i stanęła w progu*
Ale ... łał.
*Uśmiechnęła się szeroko*

*wszedł za nią i zatrzymał się w drzwiach*
*uśmiechnął się szeroko słysząc jej słowa*
-No piękna...*powiedział z lekkim zachwytem*
ale nie piękniejsza od Ciebie

*Uśmiechnęła się i pocałowała go lekko w polik*
*Podeszła do łóżka i usiadła na rogu*

*uśmiechnął się patrząc na nią*
*podszedł bliżej i usiadł na podłodze opierając głowe na jej kolanach*

*Usmiechnęła sie szeroko*
*Pocałowała go w czubek głowy i położyła głowę na stercie poduszek*

*usiadł prosto*
-Ty sie kładź na łóżku...*poprosił patrząc na nią*

No przecież leżę.
*Zaśmiała się*
A Ty...?
*Spytała spoglądając na Niego z lekkim uśmieszkiem*
A Ty połóż się obok.
*Uzupełniła*

*wstał i położył jej nogi na łóżku*
-Teraz leżysz *wyszczerzył ząbki w uśmiechu, nachylił się i pocałował ją delikatnie*
-Ja sie położe jak Ty położysz sie wygodnie...*zastrzegł*

*Uśmiechnęła się lekko*
Jest mi bardzo wygodnie.
*Powiedziała z błyskiem w oku*

-W takim razie ok....*obszedł łóżko dookoła*
-Ale pamiętaj że Ci ufam...*dodał kładąc się za nią*
*objąl ją w pasie i przytulił się do niej delikatnie*
-Jakby co to powiedz *poprosił szeptem*

Powiem...
*Uśmiechnęła się szeroko i położyła jedną dłoń na jego*

*przytulił się do niej*
-Vass...wygodnie Ci *spytał szeptem*

Przecież mówiłam że tak.
*Uśmiechnęła się szeroko i odwróciła na plecy*

*odsunął się troche od niej dając jej więcej miejsca*
-Wolałem sie upewnić *przyznał*

*Zaśmiała się i posłała mu całusa*
Nie wierze, że to mówię, ale nie mogę się już doczekać.
*Popatrzyła na swój brzuch*

*uśmiechnął się i pocałował ją w policzek*
-Ja też...ja też *dodał cicho*

*Popatrzyła mu w oczy*
Ciekawa jestem, czy po tym jak ta mała da Ci w kość, będziesz chciał mieć więcej dzieci.
*Zaśmiała się*

-Jestem młody i silny..*zaśmiał się cicho*
-Słodziutka córeczka tatusia będzie grzeczna *dodał wesoło*

No mam nadzieję.
*Zaśmiała się*
Ciekawe kiedy to nastąpi...
*Zaczęła rozmyślać kiedy rozpocznie sie poród. Z każdą myślą coraz bardziej się bała, ale również była szczęśliwa, że mimo bólu to nastąpi*
*Uśmiechnęła się szeroko*

*przyglądał się jej bacznie*
-Nie martw się...*szepnął*..będzie dobrze *dodał*
*sam był ciekawy kiedy się zacznie*
*uśmiechnął się rozmyślając, obawiał się czy będzie dobrym ojcem*

Jak zacznę krzyczeć, już nie będziesz mówił, że jest dobrze.
*Zaśmiała się głośno*
A Ty o czym myślisz?
*Spytała patrząc na niego z lekkim uśmieszkiem*

*spojrzał na nia przerażony*
-O tym jakimi będziemy rodzicami *wydusił po chwili*
*patrzył na nią z lekko przestraszoną miną*

*Zaśmiała się cicho widząc jego minę*
Chyba nie myślisz, że będę sobie cichutko leżała na łóżku, gdy Sami będzie... ze mnie wychodziła.
*Zaśmiała się*
Na pewno kochającymi.
*Usmiechnęła się lekko i pocałowała go w czółko*

*spoważniał lekko*
-Vass..ja sie na tym nie znam..wybacz że czasami mam takie głupie myśli...*przyznał*
*odetchnął cicho*
-Kochającymi na pewno *zapewnił*
-Vass...jakoś to będzie..a na pewno nie zostaniesz sama..*szepnał*

*Zaśmiała się cicho*
Mój głuptasek.
*Szepnęła pieszczotliwie*
Wiem, wiem...
*Uśmiechnęła się lekko*

-No tak...Twój *zaśmiał się cicho*
-Wiesz że Cie *szepnął i pocałowął ją delikatnie*

*Uśmiechnęła się lekko oddając delikatny pocałunek*
Kochasz.
*Dokończyła z błyskiem w oku*
Ty też dobrze o tym wiesz, że ze wzajemnością.
*Uśmiechnęła sie lekko patrząc mu w oczy*

-Wiem *odparł z szerokim uśmiechem*
-Jak sie czujesz *spytał i połozył dłoń na jej brzuchu*

Dorze.
*Uśmiechnęła się szeroko*
Czujesz jak się przekręca?
*Spytała lekko sie śmiejąc*

*zamilkł na chwilę*
-Tak...czuje....*uśmiechnął się szeroko spoglądając to w jej oczy to na jej brzuch*
-Niesamowite....*powiedział z uśmiechem*

*Uśmiechnęła się szeroko*
No i miłe.
*Posłała mu całusa*

*usmiechnął się szeroko*
-Masz racje..*powiedział patrząc jej w oczy*
-Masz na coś ochotę..głodna czy coś...*spytał po chwili*

Nie chyba nie...
*Uśmiechnęła się*
Może pójdę się wykapać... ale mi sie nie chce.
*Zaśmiała się*

-A może zanieść Cie do łazienki..*zaproponował z uśmiechem*

Jeśli udźwigniesz nas obie to proszę bardzo.
*Zaśmiała się*

-Udźwigne *zapewnił*
-Nie jesteście takie ciężki *zaśmiał się cicho*
*wstał i obszedł łóżko*
*podszedł i wziął ją na ręce*
-A nie mówiłem..nadal leciutka *zapewnił z szerokim uśmiechem*

*Uśmiechnęła się i przytuliła mocno do Niego*
Kocham Cię kotek...
*Nie mogła się powstrzymać przed wypowiedzeniem tych słów*

-Ja Ciebie też kicia *szepnął i wyniósł  ją z sypialni*

*wniósł ją do sypialni i położył na łóżku*
*zaczął szukać telefonu, sprawdzał pod łóżkiem*
-Cholera....*mruknął leżąc pod łózkiem*

*Wzięła kilka głębszych oddechów*
Seth, spokojnie... Na szafce.
*Uśmiechnęła się lekko*

*wyczołgał się spod łóżka*
-Przepraszam....*mruknął i poszedł po telefon*
*wziął go i wybił dobrze znany mu numer*
*rozmawiał chwilę i słuchał wskazówek, rozłączył się i podszedł do łóżka*
*usiadł na jego skraju*
-Carl będzie za chwilę....*ujął jej dłoń delikatnie*

*Ścisnęła jego dłoń oddychając głebiej*
Doczekaliśmy się.
*Usmiechnęła się lekko. Chciała rozładować atmosferę*

*kiwnął głową*
-Doczekaliśmy...*szepnął z nieznacznym uśmiechem*
*schylił się i ucałował wierzch jej dłoni*
-Moge coś dla Ciebie zrobić...*spytał szeptem*

*Kiwnęła przecząco głową*
Chyba raczej nie...
*Jęknęła cicho. Bóle stawały sie coraz bardziej odczuwalne*

-Vass....*spojrzał na nią z troską*
(*samochód zatrzymał się pod domem i po dłuższej chwili do pokoju wszedł Carl z torbą lekarską, podszedł do łóżka i torbe postawił na ziemi*...jak się czujesz *spytał i spojrzał na dziewczynę*..Seth troszkę sie odsuń...znaczy zejdź z łóżka..*zalecił*)
*chłopak posłusznie  zszedł z łózka i ukleknął przy nim trzymając dłon Vass*

*Popatrzyła na Carla*
Zestresowana, zdenerwowana i skurcze stają się coraz częstsze ...
*Wyszeptała. W jej oczach pojawiły się szkiełka*

(-Nie masz się o co bać, wszystko będzie dobrze *zapewnił siadając na skraju łózka*...nic się złego nie stanie *zapewnił i położył dłoń na jej brzuch*...niedługo się zacznie..*powiedział i zaczął przygotowywać wszystko do odebrania porodu, po czym spojrzał na dziewczyne* gotowa...*spytał spokojnie*)
*spojrzał jej w oczy i położył dłoń na jej policzku*
-Wszystko będzie dobrze *szepnął*

A mam inny wybór?
*Spytała z lekkim uśmieszkiem*
*Popatrzyła na Setha i posłała mu całusa po czym zamknęła oczy*

*gładził ją po policzku*
(-Będzie wszystko dobrze..zawsze możesz zarządać cesarki *podsunął niepewnie*...jak powiem zaczniesz przeć....ok..*spytał po chwili*)

Nie chcę cesarki...
*Wyszeptała cicho*
No dobrze.
*Odetchnęła głębiej parę razy*

(*mierzył częstotliwość skurczy z pomocą zegarka*...jak powiem trzy to przyj....*zapowiedział*...jeden....dwa....trzy *powiedział kojącym głosem*)
*Seth nie wiedział co może zrobić, klęczał obok łóżka*

*Na jego znak zaczęła przeć*
*Gdy zabrakło jej siły zrobiła przerwę oddychając ciężko

(-Dobrze Ci idzie...już prawie widze główkę....*szepnął łagodnie*...jeszcze troche...raz...dwa..trzy...*powiedział ciut stanowczo*)
-Dasz radę..*szepnął patrząc na nią*

*Zaczęła kląć pod nosem*
*Ponowiła parcie i po krótkiej chwili znów przestała*

-Vass....*szepnął cicho*
-Spokojnie..*szepnął czule*
(-Jest główka.....jeszcze raz i będziemy w domu..tylko to musisz przeć najmocniej....mocniej niż wczesniej...*zalecił*)

*Z jej oczu popłynęły łzy*
Łatwo mówić...
*Szepnęła pod nosem*

-Wiem...że łatwo *szepnął podłamany*
-Dasz radę....*zapewnił*
(*spojrzał na nich bez słowa, wiedział że dziewczyna jest zmęczona*...Vasilii..musisz znaleźć jeszcze troche siły *powiedział po chwili*)

*Otarła łzy i odetchnęła głęboko*
Innego wyboru nie mam.

(-No to jeszcze raz i będziesz miała spokój.....*zapewnił*..więc..raz..dwa..trzy...*przygotował się też do przecięcia pępowiny*)
*czuł się jej niepotrzebny, ale nadal siedział przy łózku ścierając pojedyńcze łzy z jej policzka*

*Zaczęła przeć najmocniej jak tylko mogła*
*Gdy poczuła, że już koniec przestała i położyła się bezsilnie na łóżku*

(*przeciął pępowinę i zabrał dziecko żeby je umyć*...za chwilę bede *wyszedł do łazienki*
*usiadł przy niej na łóżku*
*okrył ją kocem*
-Vass...skarbie *szepnął*
(*wrócił po jakimś czasie do pokoju, podał Sethowi niemowlaka ładnie ubranego i zawiniętego w kocyk, zakończył wszywko co było związane z porodem, usiadł w fotelu i czekał aż Vass albo dziecko się obudzą*)

-Wejdź...*szepnął cicho, ale wiedział  ze ona usłyszy*
*sam wstał i przechadzał się po sypialni z dzieckiem na rękach*
*wyszedł z sypialni*

*Po jakimś czasie przebudziła się*
*Podniosła się na łokciach i usiadła opierając sie o oparcie łóżka*
*Zastanawiała się gdzie podział się Seth i dziecko*

*wszedł cicho do pokoju, myślał że Vass jeszcze śpi*
*odwrócił się i zamarł*
-Nie śpisz...*podszedł do jej łóżka i usiadł na jego skraju*
-Malutka śpi u siebie w łóżeczku *wytłumaczył z uśmiechem*
-Jak się czujesz...*spytał patrząc na nią*

Obolała.
*Usmiechnęła się lekko*
Ahh... Szkoda, że jej jeszcze nie widziałam.
*Zrobiła smutną minkę*
A Ty jak to przeżywasz?
*Spytała z uśmieszkiem na twarzy*

-Zawsze moge Ci zrobić psikusa i przynieśc ją tu...będzie spała obok Ciebie...
*pogłaskał ją dłonią po policzku*
-Ja....Vass...ja jestem szczęśliwym młodym ojcem z piękną żoną i córką..*uśmiechnął się szeroko*
-No nie smuć się...*poprosił widząc jej minę*...przyniose ją jeśli chcesz..*zaproponował wstając*

Nie, nie zostań.
*Złapała go za dłoń i przyciągnęła do siebie*
Niech sobie pośpi.
*Uśmiechnęła się lekko*
Nawet nie wiesz jak ja bardzo jestem szczęśliwa.
*Pojawiły się szkiełka w jej oczach*

*usiadł z powrotem na łóżku*
-Jak sobie życzysz...*uśmiechnął się do niej*
-Vass....nie płacz...*uśmiechnął się do niej i położył ciepłą dłoń na jej policzku*
-Oboje jesteśmy szczęściarzami *nachylił się i pocałował ją w nosek*

*Szybko się ogarnęła i na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech*
*Gdy się nad nią nachylił, zarzuciła mu ręce na szyję i przytuliła mocno*

*uśmiechnął się gdy przytuliła się do niego*
*spojrzał jej w oczy i pocałował ją delikatnie*
-Kocham Cię...*szepnął czułym głosem, sam jego głos wyrażał wiele emocji*
*przesunął dłonią po jej szyi łaskocząc ją, drugą opierał się o łóżko*

*Odwzajemniła pocałunek*
Ja Ciebie również.
*Uśmiechnęła sie z iskierką w oku*
*Zachichotała i odchyliła lekko głowę. Sama zaczęła rysować szlaczki na jego karku*

*zaśmiał się cicho*
*w odpowiedzi na jej łaskotki kreślił palcem szlaczki na jej szyi*
-Hmm...*zamruczał cicho*
*jego dotyk był wyjątkowo delikatny, jak musnięcie wiatru, bał się że ją coś zaboli*

*uśmiechnęła się i przygryzła lekko dolną wargę*
*Przesunęła się ostrożnie na środek łóżka, by zrobić miejsce Sethowi*
Połóż się obok.
*Uśmiechnęła się słodko*

*przesuwając się podcięła jego rękę, o mało co a nie wyłożył by sie na łóżko*
-Jasne..*uśmiechnął sie szeroko do niej i położył na krawędzi łóżka*
-Wygodnie *zapytał ciszej z szerokim uśmiechem*

Oj przepraszam.
*Zaśmiała się*
Wygodnie.
*Objęła go w pasie przytulając się do Niego całym ciałem*

-Nic się nie stało..*szepnął jej na ucho*
*objął ją jedną ręką i przytulił delikatnie do siebie*
-Wszystko w porządku...*spytał również szeptem*
*musnął wargami jej szyję*

Tak wszystko ok.
*Uśmiechnęła się lekko*
*Zamruczała cicho*

*uśmiechnął się słysząc jej mruczenie*
-Właśnie słysze *szepnął z uśmiechem*
*dalej składał pocałunki na jej szyi*

*Uśmiechnęła się szeroko zakreślając wzroki na jego karku*

*zamruczał cicho, o mało nie parsknął śmiechem*
-Wiesz jak mnie rozśmieszyć *szepnął jej do ucha*
*wtulił twarz w jej szyje*

Wiem.
*Uśmiechnęła się zadziornie*
Lubię gdy się śmiejesz.
*Szepnęła całując go w uszko*

*nie wytrzymał i parsknął cichym śmiechem*
-Kochanie...dręczysz mnie..wiesz że mam łaskotki *szepnął po chwili*
-Kicia...bo Ci sie odpłace...*zastrzegł łaskocząc ją po szyi swoim ciepłym oddechem*

Wiem i dlatego to robię.
*Zaśmiała się, aż brzuch ją lekko zabolał*
Ale się boję.
*Powiedziała podpuszczającym głosem*

-No..no...no....*musnął ustami jej szyje*
*spojrzał jej w oczy*
-Wiesz...bo sie doigrasz...*szepnął i pocałował ją namiętnie, aczkolwiek delikatnie*
*zjechał dłonią na jej żebra i zaczął ją łaskotać delikatnie*

*Uśmiechnęła się szeroko i odwzajemniła namiętny pocałunek*
Ty również.
*Zaczęła przejeżdżać dłonią po jego plecach pod bluzką jednocześnie cicho się śmiejąc*

*uśmiechnął się i zadrżał pod wpływem jej dotyku*
-No jestem ciekaw...co mi zrobisz..*uśmiechnął się zadziornie*
*bał się, zsunął swoją dłon trochę i wsunął ją pod jej bluzkę by po chwili z powrotem łaskotać ją po  żebrach*

No zobaczymy...
*Uśmiechnęła się lekko i poszła w ślady ukochanego. Zjechała dłońmi na żebra delikatnie je drapiąc*
*Zaśmiała się trochę głośniej*

*ledwo opanowywał się żeby sie nie zaśmiać*
-Vass...drażnisz swojego wilka..*szepnął jej na ucho*
*wsunął drugą dłoń pod jej bluzkę, i już teraz łoskotał ją obiema dłońmi*

*Widząc, że chłopak powstrzymuje się od śmiechu, zaczęła go łaskotać na nieco większych obszarach jego żeber i pleców*
A jednak mojego.
*Usmiechnęła się zadziornie*
*Zaśmiała sie głośno automatycznie odrywając dłonie od jego żeber w ramach obrony*

-Twój...Twój...*zaśmiał się cicho*
*łaskotał ją dalej*
-I kto wygrywa...*spytał z wesołym błyskiem w oku*

*Zaczęła odciągać jego dłonie od swoich żeber*
Ty, Ty !
*Powiedziała przez śmiech*
Ale to niesprawiedliwe, jestem w pewnym sensie niedysponowana
*Powiedziała nadal się śmiejąc*

-Ok..ok..już jestem grzeczny *zrobił niewinną minkę*
*grzecznie przestał ją łaskotać i niechętnie zabrał dłonie z jej żeber*
-Wiem...dlatego..*pocałował ją czule*
-Proszę bardzo *uśmiechnął się uroczo*

*Odwzajemniła pocałunek uśmiechając sie przy tym*
Grzeczny wilczek.
*Zaśmiała się i pocałowała go namiętnie*
*Całując go, ponownie wsunęła dłonie pod jego bluzkę i tym razem ona zaczęła go gilgotać*
Masz za swoje.
*Zaśmiała sie*

*odwzajemnił jej pocałunek namiętnie*
*parsknął śmiechem*
-No Vass.....*jęknął przez śmiech*
*nie bronił się przed nią, wiedział ze gdyby zaczął ona nie miałaby szans*

*Zaśmiała się nie przestając go gilgotać*
Fajny śmieszek.
*Nie przestając go prowokować do śmiechu musnęła ustami jego szyję*

*śmiał się dalej*
-Vass...*wtulił twarz w jej szyje i zaczął składać małe pocałunki na wzdłuż jej szyi*
-Maleńka....bo sie doigrasz...*szepnął*

Już do słyszałam.
*Zaśmiała się nadal go drażniąc*

-Vass..*mruknął ostrzegawczo*
*delikatnie odciągnął jej dłonie od swoich żeber, przeniósł je na swój tors*
-Tu próbuj *zaśmiał się cicho*

Skoro nalegasz...
*Uśmiechnęła się i zaczęła błądzić dłońmi od jego torsu po klatkę piersiową*

-Ojjj...to był zły pomysł *zaśmiał się cicho*
-Vass...wykończysz mnie przez te łaskotki...*uśmiechnął się szeroko*
*wsunął  z powrotem swoje dłonie pod jej bluzkę, uśmiechnął sie niewinnie*

Za rzadko się śmiejesz.
*Zaśmiała się*
O nie, dobra daję spokój. Wiem co planujesz.
*Oderwała swoje dłonie od jego torsu i jedną z nich położyła na jego policzku*

*uśmiechnął się lekko*
-Ojj...Vass..nie wiesz co planowałem..*stwierdził cicho*
-mi nie przeszkadza że opierasz dłonie na moim torsie...tylko przestań łaskotać...*poprosiił z uśmiechem*
-Ja jestem grzeczny...śmieje sie jak coś mnie rozśmieszy..*dodał i pocałował ją czule*

Wolę nie ryzykować.
*Usmiechnęła się lekko*
Zbyt duża pokusa jest.
*Puściła oczko*
Uśmiechasz się często, ale śmiejesz się wręcz przeciwnie.
*Odwzajemniła pocałunek*

-Nie często mam okazje żeby się śmiać *przyznał*
-Ojj..dobra..dla Ciebie jakoś przeżyje te łaskotki *dodał weselej*
*sam zakreślił palcem kółeczko na jej żebrach*

Na dziś oszczędzę Twoje gardło.
*Uśmiechnęła się zadziornie*
*Przytuliła się mocno do niego wtulając twarz w jego szyję*

-Na dziś...*spytał szeptem*
-Co Ty planujesz...*spytał z udawanym strachem*
*przytulił ją do siebie splótł dłonie na jej plecach*

Chyba nic...
*Uśmiechnęła się*
Nie powinniśmy sprawdzić co z małą?
*Spytała patrząc na niego*

*nasłuchiwął przez chwilę*
-Nie słyszę żeby płakała...ale chyba powinienem pójść i sprawdzić...*zasugerował*
-A Ty leż i odpoczywaj...*pocałował ją czule*

*Odwzajemniła pocałunek*
Przyniesiesz mi ją?
*Poprosiła cichutkim głosem*

-Przyniose...jasne że przyniose..*uśmiechnął się szeroko*
*wstał i wyszedł z sypialni*

*wszedł po chwili do sypialni niosąc córeczke na rękach*
*usiadł na skraju łózka i spojrzał na Vass*
-Piękna mama...piękna córka..*uśmiechnął się wesoło*

*Popatrzyła na niemowlaka*
Jak maluśka.
*Usmiechnęła się szeroko*
Po Tobie chyba będzie miała oczy.
*Popatrzyła w jego szkiełka i uśmiechnęła się szeroko*

*uśmiechnął się patrząc na Vass*
-Pewnie chcesz ją wziąć na ręce...*szepnął*
-Maluśka..ale urode ma po Tobie...

No może i ma...
*Usmiechnęła się lekko przyglądając się małej*
Ładnie razem wyglądacie.
*patrzyła to na Sam to na Setha*
Pewnie, że chcę.
*Usmiechnęła się szeroko i przysunęła bliżej tej dwójki*

-Dziękuje....*szepnął*
-Wy razem będziecie wyglądały cudownie *uśmiechnął się i podał jej córeczkę*
-Ja jestem tylko niezłym dodatkiem do was *wyszczerzył ząbki w uśmiechu i pocałował ją w policzek*

*Usiadła obok Setha*
Jeju... jaka malutka taka...
*Zatkało ją*
Warto było sie namęczyć.
*Uśmiechnęła się szeroko*
Jesteś idealnym do nas dodatkiem.
*Zaśmiała się i dała mu całusa w polik po czym oparła głowę o jego ramię. Cały czas patrzyła z uśmiechem na córeczkę*

-Dziękuje...Twój komplement wiele dla mnie znaczy *szepnął z zachwytem*
-Warto...warto..ale wy obie wyglądacie razem tak...słodko *uśmiechnąl się szeroko*
*objął ją ramieniem*
-Moje skarby...*szepnął*
-Uwielbiam was..*przyznał po chwili wesoło*

Nie ma za co.
*Usmiechnęła sie i pocałowała go w polik*
Słodko... Przy niej wszystko tak wygląda.
*Zaśmiała się*
I ze wzajemnością.
*Uśmiechnęła się szeroko patrząc mu w oczy*

*spojrzał jej w oczy z szerokim uśmiechem*
-Ale Ty sama też wyglądasz słodko *powiedział wesoło i pocałował ją w nosek*
-Ale fakt przy niej nawet ja nieźle wyglądam *przyznał*
-I co teraz zrobimy...jaka będzie przyszłość...*zapytał cicho*

Ty i tak bez niej bosko wyglądasz.
*Uśmiechnęła się i posłała mu buziaka*
Nie wiem... A jaką byś chciał?
*Spytała spoglądając na Niego*

-Ja....hmm..*zastanowił się*
-Nie ważne jaka..ważne że z Tobą..*uśmiechnął się*
-Znaczy z Wami..*poprawił sę szybko*
*pocałował ją w policzek*

Otóż to.
*Uśmiechnęła się szeroko i pocałowała go w policzek*

-I raz ja mam rację...*uśmiechnął się szeroko*

No widzisz.
*Uśmiechnęła się szeroko i wróciła wzrokiem do Sami*
Chyba usnęła... Jeju jaka ona słodka.
*Rozpłynęła się*

*spojrzał na Sami*
-Śpi....słodko...kolejna cecha którą odziedziczyła po Tobie..*szepnął z zachwytem*
*uśmiechnąl się szeroko patrząc to na Vass to na Sami*

*Pojawiły się lekkie rumieńce na jej policzkach*
Może powinnam ją zanieść do pokoju?
*Spytała spoglądając na Setha*

-Może ja ją zaniose...Ty odpoczywaj...*zasugerował niepewnie*
*spojrzał na nią pytająco*

*Stanęła pod drzwiami i zapukała delikatnie. Nie czekając na odpowiedź weszła cicho do środka*
Hej wam..
*Powiedziała cicho kojącym głosem*
Dziecko wam się urodziło i się nie chwalicie.?
*Zapytała żartobliwie zamykając drzwi*

Jeśli chcesz.
*Usmiechnęła się szeroko i niechętnie oddała Sam w jego ręce*
Hej Bell.
*Uśmiechnęła się szeroko*
Na to wygląda.
*Zaśmiała się cicho*

*odebrał śpiącą dziewczynkę i wstał delikatnie z łóżka*
-Vass....nie obrażaj sie na mnie..*powiedział cicho*
-Hej Bella...*mruknął wychodząc z sypialni*

Nie będę.
*Uśmiechnęła się i odprowadziła wzrokiem Setha*
Co tam u Ciebie Bell?
*Spytała uśmiechając się ciepło*

*Uśmiechnęła się szeroko do Vass i spojrzała na Setha chcąc coś powiedzieć, ale spojrzała tylko na Vass ze zdziwioną miną*
Ejj.. Ja przyszłam właśnie do niej..
*Przypomniała im uśmiechając się głupio. Westchnęła cicho i podeszła do łóżka. usiadła na końcu i spojrzała na Vass*
jak się czujesz.?
*Zapytała z troską w głosie*

*Zaśmiała się cicho*
Zmęczona, ale szczęśliwa jak chyba jeszcze nigdy.
*Oparła się o oparcie łóżka i popatrzyła na Bell*
No doczekałaś się, jesteś szybciej ciocią niż babcią.
*Zaśmiała się*

*spojrzała na nią i zaśmiała się cicho*
No i bardzo się cieszę..
*Przyznała z wyraźną radością w głosie, ale po chwili mina jej zmizerniała*
Ale chyba babcią tak szybko nie będę.. Ness i Jake odwołali ślub..
*Dodała cicho odwracając wzrok*

*już chciał wejść do sypialni, ale zatrzymał się w progu*
*oparł się ramieniem o futrynę, uśmiechał się delikatnie*

Odwołali?
*Spytała zdziwiona*
Co się stało?
*Popatrzyła na Bell i chwilę potem na Setha*
Wejdziesz?
*Spytała z lekkim uśmieszkiem na twarzy po czym znów wróciła do Belli*

Nie wiem..
*Wzruszyła ramionami i spojrzała na nią uśmiechając się delikatnie, troche wymuszenie*
Ness chciała wyjechać.. Zapewniała, że ślub wezmą tylko później..
*Dodała cicho patrząc na nią. usiadła na łóżku po turecku*
Zmieńmy temat..
*Poprosiła uśmiechając się serdecznie*

Szkoda...
*Trochę była zawiedziona, ale nie chciała tego po sobie pokazywać*
Na przykład na jaki?
*Uśmiechnęła się lekko*

*wszedł niepewnie*
*usiadł na podłodze naprzeciwko łóżka*
*nie chciał przeszkadzać dziewczynom w rozmowie*
*spoglądał na Vass uśmiechając sie lekko*

Nie wiem.. No cokolwiek..
*Powiedziała wzruszając zabawnie ramionami*
Chłopczyk czy dziewczynka.?
*Zapytała po chwili patrząc na nich obydwoje*

Dziewczynka.
*Uśmiechnęła się szeroko*
Samantha, Sami się nazywa.
*Dodała po chwili nie przestając się uśmiechać*
Seth, siadaj z nami.
*Popatrzyła na chłopaka*
Bell chcesz się czegoś napić?
*Spytała wracając wzrokiem do dziewczyny*

*uśmiechnął się i wstał*
*podszedł do nich usiadł na skraju łóżka*
-Mówcie na co macie ochotę..a ja przyniose *zaproponował*

*Uśmiechnęła się szeroko i patrząc to na niego to na nią*
W taki razie wam gratuluję..
*Odparła radośnie i ostatecznie spojrzała na Setha*
A co macie.?
*Zapytała uśmiechając się szeroko*

Dzięki.
*Odparła wesoło*
Chyba wszystko...
*Powiedziała niepewnie i popatrzyła na Setha*
Ja wodę poproszę.
*Uśmiechnęła się słodko*

*spojrzał na Vass*
-Dla pani raz woda *puścił jej oczko uśmiechając się szeroko*
*spojrzał na Belle*
-A dla Ciebie *spytał po chwili*

Może uczcijmy to dziecko..
*Zaproponowała i spojrzała na Setha*
Jeśli Vass nie pije, to my się napijemy szampana albo coś.?
*Zapytała uśmiechając się delikatnie*

Niestety ja nie mogę.
*Westchnęła cicho i zaśmiała się po chwili*

-Raz woda...raz szampan..ok *uśmiechnął się szeroko*
-Już przynoszę..*wyszedł pospiesznym krokiem8

*Spojrzała na Vass uśmiechając się szeroko*
Nie przejmuj się.. To minie tak szybko, że jeszcze będzie Ci brakować macierzyństwa..
*Zaśmiała się cicho patrząc na nią z serdecznym uśmiecham*

Czy ja wiem...
*Usmiechnęła się lekko*
Tęsknisz za Ness w wersji mini?
*Zaśmiała się*

No oczywiście.. Tak szybko dorosła..
*Zaśmiała się i spojrzała na nią*
No wiesz.. jeszcze kilka lat temu ją rodziłam, a teraz już szykuje się do ślubu..
*Westchnęła cicho przypominając sobie te czasy*
Brakuje tego..
*Stwierdziła cicho i uśmiechnęła się delikatnie*

Porozmawiaj o tym z Edziem, może zdecydujecie się na kolejne dziecko.
*Podsunęła uśmiechając się lekko*

Taa.. Bo on nie ma dość problemów z jednym.
*Zaśmiała się cicho spoglądając na nią*

No w sumie...
*Zaśmiała się*
Tak na marginesie... Gdzie jest Edd? Dawno go nie wiedziałam.
*Spytała patrząc na dziewczynę*

*zapukał i wszedł do środka*
*niósł tacę a na niej szampana, dwa kieliszki, szklankę z wodą, truskawki i rozpuszczoną czekoladę*
*podszedł do Vass i zostawił jej wodę, truskawki i czekolade*
-Proszę *uśmiechnął się szeroko*
*nalał szampana do kieliszków i jeden z nich podał Belli*

*Wzięła od niego kieliszek i uśmiechnęła się w dziękując*
Został w domu..
*Zaśmiała się cicho wzruszając ramionami*
Czasami lepiej pobyć osobno..
*Stwierdziła patrząc na nią*
Ale lepiej razem..
*Dodała cicho i zaśmiała się wesoło*

*uśmiechnęła się szeroko*
Truskawki... i czekolada.
*Cieszyła się jak małe dziecko i posłała Sethowi całusa*
Lepiej osobno... czasami.
*Powiedziała pod nosem*
No cóż... Ja jak narazie nie mam takiej chęci.
*Zaśmiała się*

*uśmiechnął się nieznacznie*
*westchnął i stanął trochę z boku łóżka*
-Ciesze się że truskawki Ci pasują *dodał weselej*

Dziękuję.
*Uśmiechnęła się promiennie w stronę Setha*
Coś się stało?
*Spytała widząc jego trochę inne zachowanie*

Szczęściara..
*Zaśmiała się patrząc na nią przymrużonymi oczami. Odwróciła się w stronę Setha*
Seth.. wiesz, że ciąża to nie choroba, prawda.?
*Zapytała żartobliwie*

*Popatrzyła na Bell*
Jeśli chcesz to bierz.
*Podsunęła bliżej miskę kradnąc wcześniej jedną truskawkę*

*Spojrzała na truskawki krzywiąc się lekko*
Nie.. Dzięki..
*Uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała na nią*
Jedz sama..
*Dodała wesoło*

A no tak... Wampiry nie jedzą wszystkiego.
*Uśmiechnęła się i przysunęła w swoją stronę miskę*
Ahh... Nie wiesz co tracisz.
*Uśmiechnęła się i zjada owoc*

-Wiem....wiem...*przyznał*
-Nie Vass....wszystko ok...*odpowiedział po chwili*
*spoglądał na nią lekko zamyślony*

Wyobraź sobie, ze wiem i to bardzo boli.
*Powiedziała zabawnie, teatralnie udając ból w sercu. Zaśmiała się cicho*
Ale w tej chwili jakoś dziwnie pachnie..
*Dodała po chwili krzywiąc się delikatnie*

*Popatrzyła na miskę*
Ja tam niczego nie czuję.
*Wzruszyła zabawnie ramionami i pochłonęła kolejną porcję truskawek*
Seth usiądź... najlepiej obok mnie... a nie tak stoisz.
*Zaśmiała się*

*Popatrzyła chwilę na Vass i przeniosła wzrok na Setha nie odzywając się. Cieszyła się, że są szczęśliwi*

*posłusznie podszedł do łóża i usiadł na jego skraju obok Vass*
-Siedze...*uśmiechnął się nieznacznie*
*czuł sie dziwnie, może za długo nie zmieniał się w wilka*

*Oblizała palce przyglądając sie Sethowi uważnie*
Ej Seth... co się dzieje?
*Spytała z troską w głosie*

-Nie nic...nic..*spojrzał na nią i uśmiechnął się szeroko*
*położył dłoń na jej kolanie*
-Nie martw się..*dodał beztrosko*

Jak się mogę nie martwic skoro widzę, że coś jest nie tak.
*Upiła łyk wody*
Kiedy ostatnio zmieniałeś się w wilczka?
*Spytała patrząc na Niego*

*zastanawiał się długo*
-Dawno.....bardzo dawno temu....*przyznał po chwili*
-Ostatni raz.....to było jeszcze przed naszym miesiącem miodowym *uśmiechnął się nieznacznie*
-Ale nie martw się..*pocałował ją w policzek*

Dzisiaj w nocy masz się przemienić.
*Powiedziała poważnym tonem*
Albo nawet teraz.
*Martwiła się o niego, ale pomimo tego uśmiechnęła się lekko*

*Słuchała ich patrząc na swoje ręce i nie odzywając się*

-Obiecuje zmienie się..*obiecał*
*uśmiechnął się nieznacznie*
-Nie martw się...*poprosił*
*pocałował ją w nosek*
*spojrzał na Belle*
-I mieliśmy pić za narodziny dziecka...*wzniósł kieliszek do toastu*

*Spojrzała na niego i uśmiechnęła się delikatnie*
Tak.. Za narodziny dziecka
*Powiedziała wesoło unosząc swój kieliszek. Wypiła kilka łyków i spojrzała na niego*
A więc szykuje się następna impreza.?
*Zapytała po chwili*

-Tak...następna *uniósł kieliszek*
-Za Sami...*wypił jego zawartość i uśmiechnął się szeroko*

*Zaśmiała się patrząc na niego*
Tylko się nie upij, bo pijany tatuś, to nie bardzo fajny tatuś.
*Powiedziała żartobliwie wypijając kilka łyków szampana*

-Czy Ty widziałaś mnie pijanego *stwierdził wesoło*
-Bello...przejdziesz sie gdzies ze mną...*spytał patrząc na nią*
-Musze się w wilka zmienić *szepnął*

No jasne..
*Uśmiechnęła się szeroko i wypiła resztę szampana*
Chodźmy..
*zeskoczyła z łóżka czekając na niego*

*odstawił kieliszek*
-Na plazy sie spotkamy....*powiedział cicho*
*pocałował Vass w policzek*
*wstał i podszedł do okna*

*wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się do Vass*
Narazie.
*powiedziała podchodząc do okna. wyskoczyła przez nie gładko lądując na ziemi. pobiegła w stronę plaży*

*spojrzał na Vass i posłał jej całusa w powietrzu*
*odwrócił się i wyskoczył oknem, już locie zamienił się w wilka*
*biegł ile sił w łapach w stronę plaży*

*Złapała w powietrzu całusa i przyciągnęła do ust*
*Po chwili wyszła z pokoju*

*Weszła do pokoju niosąc niemowlę na rękach*
*Usiadła na łóżku opierając się o oparcie mebla*
*Zaczęła karmić dziecko piersią*
*Gdy dziewczyna nie chciała już przyjmować więcej pokarmu, położyła ją na paru poduszkach obok i sama się położyła na pozostałych, nie odrywając od niej wzorku*
*Oczy zaczęły się jej przymrużać, ale nie mogła sobie pozwolić na sen, gdy dziecko nie spało*

*wszedł do pokoju cichutko*
*za nim rozniósł się ledwo wyczuwalny zapach krwi*
*prowizoryczny bandaż przesiąkł już krwią*
*spojrzał na łóżko i uśmiechnął się lekko*
*podszedł do niego i ukucnął przy nim patrząc na dwie najważniejsze osoby w jego życiu*

*Popatrzyła na Setha*
Hej kochanie... Co się stało w ramie?
*Spytała podnosząc się na łokciach*

-Hej skarbie..nic..właściwie nie wiem..byłem wilkiem i zbytnio zatraciłem się w biegu...nie pamiętam o co zahaczyłem..*przyznał szeptem*
-Ale to nic *dodał szybko*
-Jak wy się czujecie *spytał z lekkim usmiechem*

Miejmy nadzieję, że się szybko zrośnie.
*Uśmiechnęła się lekko*
Ja dobrze, a mała chyba nie ma zastrzeżeń.
*Zaśmiała się patrząc na dziewczynkę*
A Ty się już lepiej czujesz?
*Spytała wracając wzrokiem do chłopaka*

-Ja...czuje się wyśmienicie..*odparł, zdziwiło go troche jej pytanie*
-To dobrze że obie czujecie sie dobrze...*troche pogmatwał wypowiedź*
*oparł brodę na łóżku, uśmiechał się lekko*

*Przekręciła sie na brzuch, przodem do Niego*
A Bella gdzie?
*Spytała zerkając mu w oczy*

-Bella...została na plazy...*odpowiedział po chwili*
*odsunął się i wpełz pod łóżko, przeturlał się pod nim*
*wyszedł spod łóżka i oparł brodę o łóżko tuż za plecami Vass*
-Chyba musiała pomyśleć..*stwierdził z lekkim uśmiechem*

*Z powrotem położyła się obok dziecka, lecz nie spuszczała wzroku z chłopaka*
O czym?
*Spytała bawiąc się końcówkami włosów*

-Nie wiem...*przyznał szczerze*
-Każdy ma jakieś sprawy do przemyślenia *dodał*
-Ale pewnie niedługo do nas wróci *dodał ciszej*

Ty również?
*Spytała podchwytliwie z lekkim uśmieszkiem na ustach*
Mam nadzieję...
*Usmiechnęła się szerzej*

-Ja też..*odparł bez zastanowienia*
-A Ty nie...*spytał po chwilii*

Nie.
*Odpowiedziała bez zawahania*
Chodź tu.
*Wyciągnęła do niego rękę uśmiechając się słodko*

*ujął jej dłoń z uśmiechem*
-Ale u mnie to zazwyczaj są sprawy Sfory..które zwalił mi na głowe Sam..*zaczął sie tłumaczyć*
*położył jej dłoń na swoim sercu*
*spojrzał jej w oczy czekając ja jej słowa*

*Uśmiechnęła się szeroko i popatrzał na swoją dłoń jak zahipnotyzowana*
Miło.
*Otrząsnęła się i popatrzyła w oczy Setha*
*Przysunęła się do niego i pocałowała go delikatnie*
*Wróciła na swoje miejsce ciągnąc go za sobą*

*odwzajemnił jej pocałunek*
*wcale sie nie bronił, dał się ciągnąć tam gdzie chciała*
*w końcu położył się na skraju łóżka obok niej*
-Teraz jest milutko *uśmiechnął się lekko*

*Wzięła Sami i położyła między nimi*
*Przysunęła się do niego jak najbliżej mogła i pocałowała go ponownie*
A cóż to się stało z Samem, że wszystko jest na Twojej głowie?
*Położyła dłoń na jego policzku*

*odwzajemnił jej pocałunek uśmiechając się przy tym*
-Nie wiem...nie interesuje się Sforą..Jake..zresztą też..więc wszystko spadło na mnie..*wyjaśnił*
*wyciągnął dłoń i pogłaskał ją po policzku*
-Ale wszystko będzie dobrze *dodał z lekkim uśmiechem*

Wiem.
*Uśmiechnęła się ciepło patrząc mu w oczy*
Seth... Trzeba wybrać matkę i ojca chrzestnego.
*Dodała z lekkim uśmieszkiem*

-Hmm...no trzeba..*przyznał*
-Masz jakieś propozycje...*spytał po chwili*

*Wzruszyła ramionami*
Nie wiem... Może Nick na ojca...
*Zaproponowała niepewnie*
A na matkę... Ty wybierz.
*Uśmiechnęła się lekko*

*zatkało go lekko*
-Eeeee....eeee....może...może....*zastanawiał się na głos*
-No nie mam weny twórczej *przyznal podpuszczając ją żeby go pocałowała*

Znowu?
*Usmiechnęła się zadziornie i pocałowała go namiętnie*
A teraz?
*Spytała uśmiechając się lekko*

-Hmmmm...*zamruczał cicho*
-No nie do końca....*zamyślił się na chwilę*
-Skoro Nick będzię ojcem chrzestnym to może Kate....albo Hermiona....*podrzucił propozycje*
*spojrzał jej w oczy i pocałował ją w nosek*

*Usmiechnęła się lekko*
Hmm... Szczerze mówiąc to myślałam, że podrzucisz Bellę.
*Zaśmiała się*
Ty wybieraj.
*Usmiechnęła się i pocałowała go czule na zachętę*

*odwzajemnił jej pocałunek*
-Za dużo do wyboru...*jęknął*
-Ale fakt Bella będzie idealna *uśmiechnął się szeroko*
*pocałował ją w nosek*
-Pasuje Ci Bella...*spytał cicho*

Pasuje.
*Usmiechnęła się i skradła mu całusa*
Zaniosę ją lepiej do pokoju.
*Podniosła się na rękach i wzięła Sami*
Zaraz wracam.
*Uśmiechnęła się lekko i wyszła z pokoju*

*odprowadził je wzrokiem do drzwi*
*położył się na łóżku, i lekko skrzywił ramie go zabolało*
*przeturlał się na swoją stronę łóżka*
*czekając na Vas uśmiechnął się lekko*

*Po paru minutach wróciła do pokoju*
*Rzuciła się na łóżko blisko Setha*
Nie wyrobię z nią. Jest taka słodka, że szkoda mi ją tam zostawiać.
*Zaśmiała się*

-No wiem...wiem jest słodziutka *uśmiechnął się szeroko*
*przekręcił się na bok, przodem do Vass*
*uśmiechnął się patrząc na nią*
-Obie jesteście słodkie *dodał z wesołym błyskiem w oku*

*Uśmiechnęła się uroczo i posłała mu całusa*
Kochany jesteś... Wiesz?
*Przytuliła się do Niego*

-Nie wiedziałem....ale miło wiedzieć *szepnął jej na ucho*
*objął ją ramieniem i przytulił lekko*
-Kocham Cię...wiesz..*spytał zadziornie*
*wtulił twarz w jej szyje, uśmiechnął się pod nosem*

Wiem, Ja Ciebie też.
*Uśmiechnęła się i pocałowała go namiętnie*

*odwzajemnił jej pocałunek równie namietnie*
-Słodziutka...moja kicia..*szepnął jej na ucho*
*uśmiechnął się zadziornie*

Kotek kochany.
*Uśmiechnęła się i wtuliła warz w jego szyję*

*zaśmiał się cicho*
-Skarbie...ja mam łaskotki...*szepnął splatając dłonie na jej plecach*

Wiem, wiem.
*Uśmiechnęła się i popatrzyła mu w oczy*
Ale lubię się tak do Ciebie przytulać.
*Wytłumaczyła z bezradną minką*

-Przytulaj..przytulaj...ja lubie jak to robisz *powiedział z uśmiechem*
*pocałował ją w nosek*
-Uwielbiam jak jesteś blisko *szepnął*

Ja również.
*Uśmiechnęła się słodko i pocałowała go namiętnie*

*odwzajemnił jej pocałunek równie namiętnie*
-Moja kicia...*szepnął*
*przesunął dłonią po jej plecach*
*pocałował ją w nosek*

Twoja i tylko Twoja.
*Szepnęła uśmiechając się pod nosem*
*Nie mogąc się powstrzymać, ponownie wtuliła twarz w jego szyję, od czasu do czasu składając na niej pocałunki*

*uśmiechnął się pod nosem, po czym zaczął się chichrać cicho*
-Vass....*szepnął*
*przytulił ją do siebie z wielką czułością*
-Ciesze się że kicia jest moja...*uśmiechnął się szeroko*

Przepraszam.
*Uśmiechnęła się niewinnie i pocałowała go w bródkę*
Jest twoja... Kiedy tylko zechcesz.
*Usmiechnęła się z błyskiem w oku*

-Ojjj...lepiej tego nie mów *uśmiechnął się szeroko*
*nachylił się i złożył pocałunek na jej szyi*
-Ja osobiście swoją kicie chce zawsze *mruknął jej na ucho*
-Ale jak to jest w drugą stronę...*spytał szeptem*

Już nie będę.
*Zamruczała cicho odchylając lekko głowę*
Identyko.
*Usmiechnęła się lekko przygryzając dolną wargę*

-To często *uśmiechnął się lekko i pocałował ją czule*
-Żartowałem...możesz mówić co chcesz przecież *szepnął z zadziornym uśmiechem*

*Odwzajemniła pocałunek*
Co chcę... Kocham Cię.
*Szepnęła i przytuliła się mocno do niego*

*przytulił ją do siebie wtulając twarz w jej szyje*
-Co chcesz...kiedy chcesz *szepnął czule*
-Ja Ciebie też...ale o tym pewnie wiesz...*dodał szeptem*

Wiem.
*Uśmiechnęła się lekko i zamknęła oczy*

-Zmęczona..*spytał troskliwie*
*okrył ją kocem*

Troszkę na pewno.
*Zaśmiała się cicho pod nosem i pocałowała go lekko w polik*

-Nie krępuj się i odpoczywaj *szepnął jej na ucho*
*musnął ustami jej szyje z zadziornym uśmiechem*

*Mruknęła cicho*
Właśnie to robię.
*Uśmiechnęła się szeroko i powędrowała dłońmi pod jego bluzkę*

-Ooooo...znowu zaczynasz....*uśmiechnął się pod nosem*
*przesunął dłonia na jej kard, kreśląc na nim delikatne wzroki*

Nie... Nie będę Cię dzisiaj męczyła.
*Zaśmiała się cicho*
*Błądziła delikatnie dłońmi po jego plecach*
Jak tam ramię?
*Spytała z troską w głosie*

-Jak chcesz możesz...przeciez nie uciekne..*uśmiechnął się wesoło*
-Ramie...chyba dobrze..ale szczypie...*przyznał rumieniąc się lekko*
*wsunął dłoń pod jej bluzkę i położył ją na jej plecach*
-Uwielbiam Cie..wiesz.*spytał z wesołym błyskiem w oku*

Miło mi to słyszeć.
*Uśmiechnęła się z błyskiem w oku i pocałowała go namiętnie*
Też Cię uwielbiam.
*Szepnęła cicho*
Może na wypadek zobaczmy ją...
*Spytała przesuwając dłonią ku ramieniu*

*odwzajemnił jej pocałunek równie namiętnie*
-Wiesz że nieziemsko całujesz *szepnął*
*spojrzał na nią pytająco*
-Co chcesz zobaczyć moje ramię...*spytal lekko zaniepokojony*

Pierwszy raz coś takiego usłyszałam.
*Usmiechnęła się szeroko patrząc mu w oczy*
Skoro mówisz, że szczypie... Wiem, że u wilczków szybko rany się zrastają, ale w tym przypadku to chyba już dość długo zostaje bez zmian.
*Powiedziała niepewnie*

-Ktoś musiał powiedzieć Ci to pierwszy *uśmiechnął się i pocałował ją czule*
-No co najmniej kilka godzin...*przyznał niepewnie*
-Może usiąde...będzie Ci łatwiej to zobaczyć *zasugerował niepewnie*

Cieszę się, że byłeś to Ty.
*Uśmiechnęła się szeroko*
Tobie również nie można niczego zarzucić.
*Uśmiechnęła się i podniosła na łokciach*
Szczerze mówiąc to nie znam się na opatrywaniu ran, ale nie zaszkodzi zobaczyć.
*Wzruszyła lekko ramionami i usiadła po turecku przodem do Niego*
Na leżąco czy siedząco... Żadna różnica.
*Usmiechnęła się*
Jak Ci wygodniej.

-Mi to obojętne...*wzruszył lekko ramionami*
*usiadł naprzeciwko niej*
-Bardzo mi miło że masz o moich zdolnościach do całowania takie zdanie i też jesteś pierwszą osobą która tak mówi *usmiechnął się szeroko*
-Ja też sie na tym nie znam...*przyznał*
-Zazwyczaj zostawiam to wszystko samo sobie i sie zrasta *zaczął odwijać opatrunek*

Dziwię się, że nikt Tobie jeszcze tego nie powiedział.
*Uśmiechnęła się lekko i pomogła zdejmować opatrunek*
*Gdy rana się odsłoniła zakryła usta dłonią*
Czy tak to powinno wyglądać?
*Spytała zerkając to na ranę to na twarz Setha*
*Rana było dość spora i głęboka. Wokół i w niej można było dostrzec piasek*

-Jesteś pierwsza...*uśmiechnął się*
*spojrzał po chwili na ranę i uśmiech spełzł z jego twarzy*
-Nie...na pewno nie....przynajmniej wiem już dlaczego tak to boli...*przyznał cicho*
*z rany wypływała krew i jakiś dziwny żółtawy płyn*

*Odetchnęła głęboko i próbowała się jakoś ogarnąć. Widok rany zrobił na niej nie lada wrażenie* 
*Poszła do toalety i przyniosła apteczkę*
Cholera...
*Warknęła pod nosem*
*Popatrzyła pytającym spojrzeniem na chłopaka*

*spojrzał na nią z lekkim uśmiechem*
-Vass...nie zmuszaj sie do czegokolwiek....*powiedział spokojnie*
-Najwyżej zabandażuj a ja skocze do Jake, albo Emily...oni będą wiedzieli co zrobić..*spojrzał jej w oczy i uśmiechnął się nieznacznie*

Nie zmuszam... Tylko widzę jak to wygląda i nie chce tego tak zostawić.
*Popatrzyła na Niego*
A nie mam pojęcia co zrobić...
*Powiedziała prawie niedosłyszalnym głosem*

-Hmm...jest w tym strasznie dużo piasku..to sie nie zrośnie dobrze jak będzie w tym piach...chyba od oczyszczenia rany..*zasugerował*
-Ale moge to sam zrobić...*podsunął cicho*

Powiedz tylko co mam zrobić, a to zrobię.
*Uśmiechnęła się lekko. Nie chciała decydować o dalszych poczynaniach co do rany*

-Cokolwiek *uśmiechnął się do niej*
-Może coś z tym piachem w ranie zrobić..*zasugerował cicho*

No coś z nim trzeba zrobić.
*Zaśmiała się*
Ahh... no cóż.
*Otworzyła apteczkę i obczaiła zawartość*
Woda utleniona chyba pomoże...
*Powiedziała niepewnie*

*uśmiechnął się nieznacznie*
-Korzystaj póki masz okazje...wiesz oficjalnie i bezkarnie możesz się na mnie powyżywać *wyszczerzył ząbki w uśmiechu*
-Przyda się..*dodał po chwili*

Powyzywać? Niby z jakiego powodu?
*Uśmiechnęła się lekko i polała trochę wody na ranę*
Szczypie?
*Spytała spoglądając na Niego*

-No nie wiem zaszedłem Ci czymś ostatnio za skórę *spytał z lekkim uśmiechem*
*szczypało go i to bardzo mocno*
-Szczypie....*wydusił po chwili*

Nie, nie masz się czym martwić.
*Uśmiechnęła się lekko i przytuliła mocno do siebie*
*Sięgnęła po czystą gazę i przyłożyła delikatnie do rany*
Poboli, poboli i przestanie.
*Szepnęła mu do ucha*

*oparł brodę na jej ramieniu*
-Wiem...*przytaknął szeptem*
-Dziękuje...za to co zrobiłaś *musnął ustami jej szyje*
-Jesteś niezastąpiona,...*dodał weselej*

Dziękujesz za to że sprawiłam Ci ból?
*Spytała zdziwiona o uśmiechnęła się lekko*
Wiesz, że Ty też.
*Popatrzyła mu w oczy i pocałowała lekko*
Nie wiedzę już piachu...
*Uważnie obejrzała ranę i uśmiechnęła się lekko*
*Wytarła resztki wody z jego ramienia i sięgnęła po maść*
*Posmarowała całą ranę i jej okolice maścią i wzięła w dłoń kolejna gazę i bandaż*
Zaraz będzie po wszystkim.
*Usmiechnęła się ciepło*
*Przyłożyła delikatnie gazę do rany, by nie sprawić mu bólu, po czym obandażowała całe ramię*
Chyba powinno być dobrze.
*Usmiechnęła się szeroko*

*trochę go ramie bolało, ale to nic szczególnego*
-Sam bym tego nie zrobił tak dobrze *przyznał*
-Będzie dobrze *dodał z lekkim uśmiechem*
-Pani pozwoli *uśmiechnał się i przytulił ją do siebie*
-Ale Ty jesteś o wiele lepsza ode mnie *szepnął jej na ucho*

Chyba jak na pierwszy raz to dobrze mi poszło.
*Zaśmiała się pod nosem*
To Twoje zdanie.
*Usmiechnęła się zadziornie i pocałowała go lekko*
Ja mogę powiedzieć to samo o Tobie.
*Usmiechnęła się lekko*

-Bardzo dobrze Ci poszło...*pochwalił ją z uśmiechem*
-Ale wiesz praktyka czyni mistrza .a przy mnie będziesz mogła sie uczyć różnych rodzajów opatrywania..*uśmiechnął się niezniacznie*
*uśmiechnął się i odwzajemnił jej pocałunek*
-Kocham Cię...wiesz *spytał z wesołym błyskiem w oku*

Wolałabym, aby nie było więcej takich sytuacji.
*Uśmiechnęła się lekko*
Wiem, wiem.
*Zapewniła uśmiechając się słodko*
Ale ja Ciebie bardziej.
*Powiedziała pewnie i pocałowała go lekko*
*Oplotła swoje nogi wokół jego bioder, przytulając się coraz mocniej*

*przytulił ją do siebie*
-Ojj wątpie żebyś kochała mnie bardziej..*zaczął z zaczepnym uśmieszkiem*
-A jeśli tak jest...udowodnij to *powiedział zadziornie*
-Ojjj księżniczko widzę że chcesz być blisko mnie...i bardzo mi się to podoba..*szepnął jej na ucho*
*wsunął dłonie pod jej bluzkę przytulając ją czule do siebie*

Udowodnić?
*Zaśmiała się cicho*
*Podarowała mu długi i namiętny pocałunek*
*Gdy poczuła jego dotyk na swoich plecach, pojawiły sie na jej skórze ciarki*
*Uśmiechnęła się szeroko przygryzając lekko dolną wargę*

*odwzajemnił jej pocałunek równie namiętnie*
-Świetnie udowadniasz *uśmiechnął się szeroko*
*sunął dłońmi po jej plecach z niewinnym uśmiechem*
-Uroczo teraz wyglądasz *dodał patrząc na nia z wesołym błyskiem w oku*

No mam nadzieję.
*Uśmiechnęła sie szeroko*
*Zamruczała cicho*
Tak... Niby dlaczego?
*Usmiechnęła się szeroko*

-Po prostu uroczo wyglądasz *odparł z uśmiechem*
-Udowadniasz lepiej ode mnie...*zaśmiał się cicho*
*uśmiechnął się szeroko i pocałował ją w nosek*
-Moja kicia *odparł wesoło*

*Uśmiechnęła się słodko*
No to niech kotek teraz sam udowodni.
*Uśmiechnęła się cwaniacko*

-Podpuszczasz mnie....*uśmiechnął się w swój uroczy sposób*
-Tylko mi sie nie uda tak bardzo jak Tobie..jesteś lepsza *powiedział wesoło*
-Prosze bardzo *uśmiechnął się i obdarował ją długim i wyjątkowym pocałunkiem*

*Oddała pocałunek*
Dziękuję bardzo.
*Usmiechnęła się szeroko*
Nie wiem czemu jesteś dla siebie taki surowy.
*Pocałowała go lekko*
Było wspaniale.
*Usmiechnęła się z błyskiem w oku*

*uśmiechnął się lekko*
-Bo przy Tobie to wychodzi miernie *odparł z wesołym błyskiem w oku*
*zaczepnie przesunął dłonią po jej żebrach łaskocząc ją*
-Wiesz że dzisiaj...mam dla Ciebie niespodziankę...*zacząl tajemniczo*
*uśmiechnął się i pocałował ją w nosek*

Oj kochanie nie wiesz co mówisz.
*Zaśmiała się*
Niespodziankę? Tylko nie mów, że dzisiaj jest nasz rocznica.
*Rozglądała sie po pokoju w poszukiwaniu jakiegoś kalendarza, ale nic takiego nie znalazła*

-Zapomniałaś....*stwierdził z nutką pewności w głosie*
*podał jej swój telefon z otwartą aplikacją kalendarza*

*Popatrzyła na wyświetlacz w telefonie*
Ja przepraszam... Tyle sie ostatnio dzieję...
*Zrobiło jej sie głupio, że zapomniała o jednym z ważniejszych wydarzeń w ich związku*
Ale postaram sie to jakoś uzupełnić.
*Obiecała trochę ze smutna minką*

-Trudno....*udał że nie bardzo go to obeszło, ale troche posmutniał*
-A więc...*powiedział po chwili*
-Odbierz najpierw to co ja mam dla Ciebie..*sięgnął dwie fotki z szafki nocnej*

-Samochód stoi w garażu...*wyjaśnił*

-Podobało Ci się na wyspie Esme...więc ta jest dla Ciebie *powiedział po chwili*

*Uśmiechnęła się rozpromieniona*
Dziękuję.
*Pocałowała go namiętnie*
Seth... Ale jak już pewnie zauważyłeś... nie mam nic dla Ciebie.
*Spuściła lekko głowę*

*ujął ją pod brode i zmusił by spojrzała mu w oczy*
-Masz....już wiele mi dałaś..*szepnął z uśmiechem*
*pocałował ją czule*
-Dałas mi swoją miłość..a to o wiele wazniejsze..*dodał szeptem*

Ty mi dałeś i miłość i rodzinę, ważne dla Ciebie pamiątki...
*Popatrzyła mu w czy*
A ja o wiele mniej...
Wejść!
*Krzyknęła*

-Ał.....nie krzycz mi do ucha...*poprosił cofając głowę z jej ramienia*
*spojrzał jej w oczy*
-Vass...Ty mi dałaś miłość i rodzinę..szczęście...to też jest bardzo dużo..*szepnął i pocałował ją czule, nie interesowało go czy ktoś wejdzie*
-Pamiątki...daje się osobie którą sie kocha,...a ja kocham Ciebie..*dodał*

Przepraszam...
*Odwzajemniła pocałunek równie namiętnie i przytuliła sie mocno do Niego*
Kocham Cię skarbie...
*Szepnęła*

-Nie masz mnie za co przepraszać......*szepnał jej na ucho*
*przytulił ją do siebie*
-Kocham Cie moja mała..*szepnął pieszczotliwie*
*już tradycyjnie oparł brode na jej ramieniu*

No wchodzić.
*Powiedziała głośniej*
Ile razy można mówić...
*Mruknęła pod nosem i popatrzyła na Setha*
Myślałam, że nie ma idealnych osób... A jednak...
*Pocałowała go czule*

*pociągnął nosem*
-Do Hermiony..setki razy...*odparł cicho*
-Daleko mi do ideału *odwzajemnił pocałunek*
-Ale dla Ciebie sie staram...*dodał weselej*
*pogłaskał ją dłonia po policzku*
-Uśmiechnij się..*poprosił półszeptem*

Wcale nie tak daleko...
*Uśmiechnęła się lekko i pocałowała go namiętnie*
Nie, Hermi... Siadaj.
*Uśmiechnęła sie do dziewczyny*

*odwzajemnił pocalunek*
-Cześć Hermi...
-Daleko....*dodał zadziornie*
*zaczął łaskotać Vass po żebrach*

Wcale nie.
*Zaśmiała się głośno*
Mamy jakieś plany na wieczór?
*Spytała powstrzymując smiech*

*zasępił się na chwilę*
-Nie.....kurcze..nie przygotowałem nic na wieczór...*odparł cicho*
-Przepraszam...*dodał*
*łaskotał ją dalej*
-Jeśli chcesz gdzieś wyjść to zostane z Sami...*zasugerował*

Nic się nie stało.
*Uśmiechnęła się słodko*
Spędzimy wieczór na spontana.
*Zaśmiała się*
Hejmi... Ty też wiedziałaś, że już rok temu mieliśmy ślub?
*Spytała próbując spojrzeć na dziewczynę, ale co chwilę odganiała ręce Setha*

No na to wygląda.
*Zaśmiała się*
*Powstrzymała ręce Setha i wykorzystując chwilę popatrzyła na dziewczynę*
Hejmi... Co Ci?
*Spytała patrząc na nią*

*wyswobodził rece wykorzystując chwilę nieuwagi Vass*
-Wieczór na spontana...mi pasuje *uśmiachnął się szeroko*
-Vass...no prosze Cie...nie broń się...*zasmiał się cicho łąskocząc ją*
*wyczuł dziwny głos Hermi*
-Hermi wszystko w porządku ..*spytał nadal łaskocząc Vass*

*Zaśmiała sie głośno*
*Mając nadzieję, że to powstrzyma Setha, sama zaczęła go łaskotać po żebrach*

*parsknął śmiechem*
-No nareszcie na to wpadłaś..*powiedział przez śmiech*
*coraz wolniej i delikatniej ją łaskotał chichrając się *

*Zaśmiała się widząc reakcję Setha*
*Popchnęła go lekko, aby się położył i sama usiadła na nim nie przestając go gilgotać*
Masz za swoje.
*Zaśmiała sie i popatrzyła kątem oka na Hermi*
Może kolej na wilczka?
*Spytała patrząc na nią*

-No i kobieta mnie zdominowała *powiedział przez śmiech*
*sam przestał ja łaskotać, teraz opierał dłonie na jej żebrach*
-No prosze...kontynuuj *powiedział śmiejąc sie cicho*
-Hermi...dzisiaj pełnia....*powiedział patrząc na Vass*

*Zaśmiała się*
Pełnia...?
*Zaprzestała gilgotek i popatrzyła trochę poważniejszym wzrokiem na resztę*
Hejmi, powiedz, że umiesz sie opanować.
*Popatrzyła na dziewczynę z lekkim uśmieszkiem*

-Ejj...pamiętaj Hermi..obiecałem Ci opieke..podczas pełni...możesz na mnie liczyć *przypomniał o swojej obietnicy*
-Vass...coś Ty taka poważna,..*spytał patrząc na nią*

Ja?
*Popatrzyła na Setha*
A jakoś tak...
*Uśmiechnęła się lekko*

-I od razu lepiej *uśmiechnął się wesoło*
-A moge prosić taki szeroki uśmiech....dla mnie *zrobił słodką minkę*

-Nie chciałąbyś psu...Hermiona ja Ci chce pomóc..ale jak już nazywaj mnie kundlem...*warknął*
-Wiesz że Ci pomoge...albo zaszyj sie gdzies w lesie i ktoś ze Sfory CIe przypilnuje...*ta druga opcja bardziej mu sie podobała*

*Uśmiechnęła się szeroko*
*Pochyliła się nad nim i pocałowała go namiętnie*
No i sami...
*Popatrzyła za okno*
Powinniśmy zostawić ją samą?
*Spytała wracając wzrokiem na Setha*

*odwzajemnił jej pocałunek*
-Sami plus duży kot...ale zignorować kota *zaśmiał sie cicho*
-Tak wydaje mi się że powinna przejśc przez to sama..*odpowiedział po chwili*
*uśmiechnął się, przesunął dłonie z jej żeber na brzuch uśmiechając sie niewinnie*

Okey...
*Uśmiechnęła się zadziornie i pocałowała go czule*

*odwzajemnił pocałunek*
-No zaskakujesz....zaskakujesz i to pozytywnie *puścił jej oczko*
-Mamy jakieś plany...*spytał z zadziornym usmieszkiem*

*Usmiechnęła się z błyskiem w oku*
Nie wiem, nie wiem...
*Zagarnęła za ucho niesforny kosmyk włosów, patrząc na Setha z zadziornym uśmieszkiem*

*patrzył na nią spod przymrużonych oczu*
-Ty wiesz...*stwierdził zadziornie*
-Ale nie chcesz powiedzieć...*dodał wesoło*
*wsunął dloń pod jej bluzke z zamiarem połaskotania jej i przekonania do zaproponowania czegoś*

*Zaśmiała się cicho*
No wiesz... również mogę podjąć się tej samej broni.
*Uśmiechnęła się niewinnie i powędrowała dłońmi pod jego bluzkę*

-Chcesz sprawdzić kto dłużej wytrzyma *spytał z wesołym błyskiem w oku*
*zaczął ją delikatnie łaskotać*

*Zaśmiała się cicho i automatycznie ujęła jego ręce*
Nie... Wolę nie.
*Uśmiechnęła się lekko i pocałowała go namiętnie*

*odwzajemnił pocałunek*
-Ok.....to zdradzisz jakie miałaś plany...*zrobił słodką minkę*

Nie mam żadnych planów.
*Uśmiechnęła się niewinnie*
A Ty?
*Usmiechnęła się z błyskiem w oku*

-Ja...w sumie miałem..ale skoro Ty nie masz *zrobił smutną minkę*
-Liczyłem że spędzimy kilka godzin razem..ale cóż...*dodał ciszej*

Kilka godzin razem...
*Chwilka "zastanowienia"*
Mi pasuje.
*Uśmiechnęła się zadziornie i pocałowała go lekko*

*uśmiechnął się nieznacznie*
-To fajnie *powiedział weselej*
-To na co masz ochotę..*spytał po chwili*
*uśmiechnął się zadziornie, jakby już coś planował, choć czekał na jej odpowiedź*

Hmmm... nie wiem.
*Wzruszyła bezradnie ramionami*
Wymyśl coś...
*Zachęciła go słodkim pocałunkiem*

*uśmiechnął się odwzajemniając pocałunek*
-Kurczaczek...*zaśmiał się cicho*
-Nieźle mnie motywujesz do myślenia....
*zastanowił się chwilę*
-Możemy...poleniuchować...albo pójść na spacer..*zasugerował niepewnie*

*Zaśmiała się cicho*
Żeby pójść na spacer, musimy wziąć Sami.
*Popatrzyła na Niego pytająco*

-Wiem..wiem..przecież jej nie zostawimy....*uśmiechnął się lekko*
-Dlatego dałem Ci dwie opcje do wyboru *uśmiechnał się szeroko*

Hmm... Zostańmy i poleniuchujmy,
*Uśmiechnęła się zadziornie*

Jasne...mi to sie nawet bardziej podoba *uśmiechnął się zadziornie*
*położył się na łóżku z powrotem*
-Wiesz..wizja słodkiego leniuchowania jest taka fajna..*spojrzał na nią*
-No chodź tu do mnie *uśmiechnął się słodko*

Super fajna.
*Zaśmiała się i na życzenie położyła się na nim z niewinną minką*
Psuje?
*Pocałowała go lekko*

-Oczywiście że pasuje *uśmiechnął się wesoło*
*splótł dłonie na jej plecach*
-Leciutka jesteś..*pocałował ją delikatnie*

Będę jeszcze lżejsza, gdy stracę trochę ciałka po ciąży.
*Uśmiechnęła się lekko i odwzajemniła pocałunek*

-Wcale Ci go nie przybyło *stwierdził z uśmiechem*
*pogłądził ja dłonią po plecach z niewinnym uśmieszkiem*

Przybyło, przybyło.
*Zaśmiała się i zjechała dłonią na jego tors*

*zamruczał cicho*
-Jak miło...*uśmiechnął się lekko*
-Nie przybyło...ja nic nie zauważyłem *wyszczerzył ząbki z uśmiechu*
*wsunął dłoń pod jej bluzkę*

Ale ja poczułam.
*Zaśmiała się i musnęła ustami jego wargi*
*Na jej skórze automatycznie pojawiły się ciarki*

-Jeśli chcesz możemy razem poćwiczyc..*zaproponował z uśmiechem*
*odwzajemnił pocałunek*
*wsunął drugą dłoń pod jej bluzkę, zakreślał drobne wzorki na jej plecach*

No... kusząca propozycja.
*Uśmiechnęła się zadziornie i pocałowała go czule*
*Poprowadziła dłonie pod jego bluzkę, ponownie na tors*

*odwzajemnił jej pocałunek uśmiechając się*
-Jak będziesz zainteresowana to powiedz *uśmiechnął się zadziornie*
*przesunął dłonie na jej żebra*

Jestem, jestem.
*Zapewniła uśmiechając się lekko*

-To wspaniale...*uśmiechnął się szeroko*
*już sobie wyobraził ten ich wspólny trening i uśmiechnął się wesoło*
-To będzie ciekawe...*mruknął po chwili i pocałował ją czule*

*Odwzajemniła pocałunek*
Z czego się śmiejesz?
*Zaśmiała się cicho pod nosem*

-Ja....sie nie śmieje..ja sie tylko ciesze na te nasze wspólne ćwiczenia *wyjaśnił z uśmiechem*
*zakreślił małe kółeczko na jej brzuchu*
-Ale nie wiem gdzie ty widzisz dodatkowe kilogramy...*spojrzał na nią pytająco*

też się cieszę. Ale mam nadzieję, że będziesz mnie oszczędzał.
*Usmiechnęła się słodko*
*Podniosła się na rękach i popatrzyła na swój brzuch*
Nie widzisz?
*Popatrzyła na niego z niedowierzaniem*
Przecież widac to z daleka.
*Uśmiechnęła się lekko*

-No pewnie..przecież to jasne że będziesz miała ogromne fory..*uśmiechnął się uroczo*
*spojrzał na nią a potem jej brzuch i z powrotem na nią*
-Ja ich nie widze...jak dla mnie wyglądasz cudownie *uśmiechnął się lekko*

No mam nadzieję.
*Usmiechnęła się*
Oj nie znasz się. Przed ciążą byłam zdecydowanie chudsza.
*Zaśmiała się i z powrotem ugięła lekko łokcie, aby być bliżej niego*

-Może i sie nie znam...ale i tak jesteś piękna *uśmiechnął się szeroko*
*splótł dłonie na jej biodrach z niewinnym usmiechem*
-Jak ja lubie takie momenty..kiedy jesteś blisko *powiedział z wesołym błyskiem w oku*

Umiesz mnie pocieszyć.
*Usmiechnęła się i dała mu całusa*
Oj uwierz, że ja też.
*Zaśmiała się i położyła głowę na jego klatce piersiowej*

-Ja mówie to co myśle...ale cieszy mnie to że jest Ci weselej *szepnął cicho*
-Czyli oboje lubimy te same..albo podobne rzeczy...fajnie *dodał po chwili*
*uśmiechnął się pod nosem i wtulił twarz w jej szyję, łaskocząc ją swoim ciepłym oddechem*

*Uśmiechnęła się i przymrużyła lekko oczy*
No wiesz... Ja to już wiedziałam od dawna.
*Zaśmiała się cicho*

-Ja tez...ale miło się o tym przekonywać *uśmiechnął się szeroko*
-Jak mrużysz oczy słodko wyglądasz.....*pocałował ją w nosek*

*Uśmiechnęła się szeroko*
Wychodzi na to, że ciągle słodko wyglądam.
*Pocałowała go lekko*

*odwzajemnił pocałunek*
-Ty zawsze jesteś słodka...*uśmiechnął się szeroko*

*Usmiechnęła się lekko z rumieńcami na policzkach*
Już nie przesadzaj.
*Szepnęła skromnie*

-I jeszcze skromna..*dodał wesoło*
-Ok...będe Cie mniej obsypywał komplementami...*obiecał*

*Zaśmiała się i pocałowała go namiętnie*
Jesteś idealny.
*Szepnęła z błyskiem w oku*

*Popatrzyła katem oku na pumę i podeszła do niej*
*Wzięła ją na ręce i podrapała za uchem*
Tak źle Ci u nas?
*Zaśmiała się*

Ok jak chcesz.
*Położyła ją na ziemi i otworzyła drzwi na oścież*
*Gdy ta już wyszła, zamknęła drzwi i położyła się obok Setha*
No i duży kot poszedł.
*Usmiechnęła się zadziornie*

-No i sami...*powiedział z błyskiem w oku*
-Tak kompletnie sami..*dodał wesoło*
*przekręcił się na bok i pocałował ją namiętnie*
-Tak lepiej..*powiedział z wesołym błyskiem w oku*

-O matko...puma....*mruknął pod nosem*
-Wybacz *pocałował ją przelotnie*
*wstał i wyszedł niezadowolony*

*Obudziło ją pyrganie w rękę*
Duma...
*Warknęła pod nosem*
*Podniosła się na łokciach i popatrzyła na nią*
O co chodzi?

*Zerwała się na proste nogi i wyszła z pokoju*

*Wbiegła do pokoju i podbiegła do łózka na którym nadal leżała apteczka*
*Sprawdziła czy jest wystarczająca ilość gazy i reszty potrzebnych rzeczy*
*Gdy była już pewna, że niczego nie brakuje wyskoczyła przez okno*

*Weszła razem z Sethem do pokoju i pomogła położyć się mu na łóżku*
Przenieść Ci coś?
*Spytała z troską*

-Mi...nie...dziękuje...*szepnął z uśmiechem*
*przesunął się robiąc dla niej miejsce*
-Połóż się obok *poprosił szeptem*

Chwila, pójdę zobaczyć co z Sami.
*Pocałowała go delikatnie w polik i wyszła z pokoju*

*uśmiechnął się lekko i odprowadził ją wzrokiem*
*przękręcił się na bok i wygramolił z łóżka*
*podszedł do okna i oparł się dłońmi o parapet, pierwszy raz w życiu czuł się tak dziwnie, jak na karuzeli*

*Weszła do pokoju*
Co robisz? Miałeś odpocząć.
*Podeszła do Niego*

*odwrócił się do niej nadal opierając dłońmi za plecami o parapet*
-Ja nic takiego nie robie...wygladam przez okno *wyjaśnił*
-Rozmówię się z Hermioną...ja jej wychowam te pume tak że będzie zwierzęciem obronnym *uśmiechnął się nieznacznie, ale zaraz przetarł oczy które uparcie mu sie zamykaly, mimo wszystko nie odzyskał jeszcze sił i męczył się stojąc*

Seth, połóż się. Ledwo stoisz.
*Pomogła mu położyć się na łóżku, a sama usiadła obok*
Nie myśl teraz o pumie i Hejmi.
*Uśmiechnęła się nieznacznie*

*westchnął cicho*
-No i nawaliłem.....miałem wczoraj z wami być a jak zwykle odwaliłem coś i teraz masz bezużytecznego męża...*posmutniał, przekręcił się na bok i położył swoją dłoń na jej*
-Przepraszam....*tylko tyle mógł powiedzieć, w sumie nie wiedział co jeszcze powiedzieć*

Nie mów tak.
*Uśmiechnęła się ciepło i zaczęła bawić się jego dłonią*
To nie Twoja wina...
*Popatrzała na Niego*
Nie przepraszaj.
*Nachyliła się i pocałowała go delikatnie w usta*

*odwzajemnił pocałunek*
-Mogłem bardziej uważać...*przyznał*
-Jak mam Cie nie przepraszać...wczoraj widziałaś mnie w strasznym stanie....widziałem to w Twoich oczach...*szepnął*
*pogałaskał ją dłonia po policzku*

Nie gdybaj.
*Uśmiechnęła się lekko*
A dziwisz się?
*Popłynęła jej jedna łza po policzku, gdy wracała myślami do tamtych chwil*

*podniósł się tak żeby usiąść*
*starł łze z jej policzka*
-No prosze Cię...nie płacz...*pocałował ją delikatnie*
-Było minęło..widzisz nic mi nie jest....*dodał*

*Uśmiechnęła się mimowolnie i przytuliła mocno do niego*
Bałam się o Ciebie.
*Szepnęła*

*przytulił ją do siebie*
-Ale nic się nie stało...*szepnął łagodnie*
-Nie martw się już....niedługo dojde do siebie...*dodał*
*wtulił twarz w jej szyje*

*Wtuliła się w niego jeszcze bardziej*
Nie każ mi już więcej razy przez to przechodzić.
*Szepnęła*
*Pojedyncze łzy nadal spływały na koszulkę chłopaka*

-Przepraszam...naprawdę przepraszam..*szepnął*
-Nie zobaczysz tego już nigdy więcej...obiecuje *szepnął cicho*
-Prosze nie płacz...*spojrzał jej w oczy, starł z jej policzków łzy*

Dzięki.
*Uśmiechnęła sie lekko*
Spróbuję.
*Otarła twarz i pocałowała go delikatnie*

*odwzajemnił pocałunek*
-Spróbuj..uda Ci sie...*szepnął cicho*
-Co mam zrobić żeby Ci to ułatwić..*spytał patrzac jej w oczy*

Nic.
*Uśmiechnęła się szerzej*
Jak dojdziesz do siebie, będziemy musieli nadrobić zaległości.

*zamruczał cicho*
-Nadrobić zaległości powiadasz...*uśmiechnął się szeroko*
-No wiesz zależy co masz na myśli mówiąc nadrobić zaległości...bo wiesz możemy zacząć teraz..*szepnął jej na ucho*

*Uśmiechnęła się lekko*
Ja jestem za.
*Uśmiechnęła się zadziornie i pocałowała go czule*

*odwzajemnił jej pocałunek uśmiechając sie*
-Hmm...to od czego zaczynamy...*spytał z błyskiem w oku*

Nie wiem... Powierzam to Tobie.
*Uśmiechnęła się szeroko przygryzając lekko dolną wargę*

-Mi.....nie Vass...Ty mi coś narzuć ja nic nie wymyśle *spojrzał na nią z szerokim uśmiechem*
-Uroczo teraz wyglądasz *powiedział wesoło*

Oj no proszę...
*Usmiechnęła się i pocałowała go namiętnie*
Niby dlaczego?
*Spytała z błyskiem w oku*

-Po prostu wyglądasz uroczo i już *odwzajemnił pocałunek*
-Vass....ja nic naprawdę fajnego nie wymyśle...*szepnął*
*położył się na łóżku i pociągnął ją delikatnie na siebie*

*Uśmiechnęła się zadziornie*
Chyba sie nie doceniasz.
*Pocałowała go namiętnie*

-Chyba nie...*odwzajemnił jej pocałunek*
-Ale przy Tobie każdy ginie w przedbiegach....*szepnął czule*

Raczej tak...
*Uśmiechnęła się i powędrowała dłońmi po jego bluzkę*
Przesadzasz.
*Szepnęła zadziornie*

-Ja....*spojrzał na nią spod przymruzonych oczu*
-Ja nie przesadzam..*uśmiechnął się i pocałował ją namiętnie*
*wsunął dłonie pod jej bluzkę*

Tak Ty.
*Zaśmiała się cicho*
Oj uwierz, że tak.
*Oddała pocałunek i zaczęła błądzić dłońmi po jego torsie*

-Wcale nie ja....*odpowiedział zadziornie*
*uśmiechnął się szeroko, o mało co nie śmiejąc*
-Uwielbiam jak to robisz...*szepnął*
*przesuwał dłonią po jej plecach z delikatnym usmiechem*

Oj nie sprzeczaj się.
*Usmiechnęła się lekko*
Wiem...
*Uśmiechnęła się zadziornie i zaczęła powoli zdejmować z niego koszulkę*
Tak będzie wygodniej.
*Uśmiechnęła się i zdjęła do końcu jego bluzkę po czym rzuciła ją gdzieś w kąt pokoju*

-Ok...już nie będe..*odparł z szerokim uśmiechem*
*sam zaczął ściągać jej bluzkę*
-O wiele wygodniej...ale Tobie też będzie wygodniej *uśmiechnął się uroczo i ściągnął jej bluzkę*
*usmiechnął się i pocałował ją namiętnie*
-Kocham Cie...*szepnął z uśmiechem, przesuwał dłońmi po jej ciele*

*Uśmiechnęła się zadziornie i odwzajemniła pocałunek*
Ja Ciebie tez.
*Szepnęła między pocałunkami*

*odwzajemniał pocałunki*
-Pokazujesz pazurki...uroczo...podoba mi sie *usmiechnął się zadziorni*
*przesuwał dłońmi po jej plecach, w końcu odpiął jej stanik*

Wygląda na to, że nie tylko ja.
*Pocałowała go namiętnie przygryzając lekko jego wargę*
*Dłońmi błądziła po jego ciele*

*zamruczał cicho, taka Vass podobała mu się coraz bardziej*
-To chyba nic złego..*spytał zadziornie*
*pozbawił ją stanika i rzucił go gdzieś w kąt pokoju, przesunął dłonie na jej brzuch i sunął nimi do góry*

Nie, nie... Wręcz przeciwnie.
*Uśmiechnęła się niewinnie i zjechała dłońmi do jego spodni*
*Zaczęła rozpinać rozporek, ale jeszcze nie pozbawiała chłopaka dolnej części garderoby*

-Fajnie..*mruknął szeroko uśmiechnięty*
*zsunął dłonie na jej uda, troszkę sie z znią drażnił*
*po chwili jednak wrócił dłońmi wyżej i zacząl rozpinać jej spodnie, ale robił to wyjątkowo wolno*

*Uśmiechnęła się zadziornie*
*Nie mogąc się powstrzymać, zaczęła powoli zsuwać z niego spodnie*
*Nadal obsypywała go namiętnymi pocałunkami*

*odwzajemniał każdy jej pocałunek równie namiętnie*
*uśmiechał się przy tym zadziornie*
-No nie powstrzymuj się...*szepnął jej na ucho*
*zaczął składać pocałunki na jej szyi i dekolcie*

*Pozbawiła go do końca spodni i rzuciła w kąt pokoju*
Ja...?
*Usmiechnęła się zadziornie i zaczęła składać mu pocałunki na szyi*

*odchylił lekko głowę na bok*
-Tak ty...*szepnął śmiejąc się cicho*
*zsunął do końca jej spodnie i rzucił gdzieś w kąt pokoju*

*Położyła się na łóżku ciągnąc go za sobą*
Weź sprawy w woje ręce.
*Poprosiła u z zadziornym uśmieszkiem*
*Nadala składała mu namiętne pocałunki*

-Ja...z moje....ale co...*zasypał ją pytaniami*
-Przecież ostatnio to ja decydowałem *pocałował ją namiętnie*
*przekręcił się tak ze ona leżała na nim*
*zsunął dłonie na jej uda*

*Uśmiechnęła się zadziornie i oddała pocałunek*
A ja ostatnio dominowałam.
*Przypomniała mu i pocałowała go namiętnie*

*odwzajemnił pocałunek*
-I świetnie Ci to szło....*zszedł z pocałunkami na jej szyje*

*Odchyliła lekko głowę przygryzając dolną wargę*
No i teraz Twoja kolej.
*Szepnęła mu do ucha*

-Ja Ci zostawie tę przyjemność *szepnął jej na ucho*
*błądził dłońmi po jej plecach*
-Jesteś w tym lepsza ode mnie...*dodał cicho*

Kotek... pokaż co potrafisz.
*Szepnęła zadziornie i pocałowała go namiętnie*

*odwzajemnił równie namiętnie ten pocałunek*
-Vass...drażnisz wilka...*szepnął ponętnym głosem, próbował doprowadzić do tego że sama zacznie*

No i dobrze...
*Uśmiechnęła się zadziornie*
*Obsypywała pocałunkami jego szyję schodząc na tors*

*uśmiechnął się szeroko*
-No..no nieźle Ci idzie......*przesunął dłoń na jej plecy i zakreślał delikatne wzroki*
*drugą dłonią wędrował wzdłuż jej uda*

*Wróciła pocałunkami do jego ust*
Ma się to coś.
*Zaśmiała się pod nosem i powoli zaczęła zsuwać jego bokserki*

*zamruczał jak kot odzwajemniając jej pocałunki*
-Masz....masz talent *odparł z szerokim uśmiechem*
*przesunął dłoń na jej pośladek zsuwając troszkę jej bieliznę, jednak wszystko robił trzy razy wolniej niż ona*

*Uśmiechnęła się zadziornie i ponownie wsunęła na swoje miejsce jego bokserki*

*zrobił smutną minkę, ale odpłacił jej tym samym, ledwo powstrzymał się żeby nie pozbawić jej bielizny, ale wsunął je z powrotem na miejsce*
-Vass..*jęknął cicho*
-Bawi Cię to....*pocałował ją namiętnie*

Nawet nie wiesz jak bardzo...
*Oddała pocałunek. Chciała się z nim trochę podrażnić i wychodziło na to, że odnosiło to porządne skutki*

-Vass....*zrobił mine szczeniaczka*
-No proszę Cie.....*uśmiechnął się uroczo, tak brał ja na litość*

*Popatrzyła na Niego z lekkim uśmieszkiem*
Seth... Również Cię proszę.
*Uśmiechnęła się zadziornie i pocałowała go namiętnie*

*odwzajemnił jej pocałunek równie namiętnie*
-Vass....prosiłem pierwszy..*szepnął zadziornie*
*zsunął dłoń na jej pośladek zsuwając troche jej bielizne, no nie mógł się powstrzymać*

A ja gruda... i co?
*Uśmiechnęła się*
*Widząc, że chłopak jej pragnie, nadal zachowywała pozory i mimo dużych trudności powstrzymywała się od zdarcia z niego ostatniej części garderoby*

-Nie rób mi tego.....nie mów że Ty nie chcesz...*wyglądała tak spokojnie*
*zagryzł wargę patrząc na nią, jego dłon wylądowała na jej pośladku*

Przecież wiesz, że Cie pragnę...
*Szepnęła mu do ucha kuszącym głosem*
*Dłońmi błądziła po jego torsie, zjeżdżając coraz niżej*

*mruknął cicho*
-Może i wiem..ale jakoś nie okazujesz tego...*szepnął jej na ucho*
*nie wytrzymał, pozbawił ją ostatniej części garderoby*
-Wykaż się trochę *pocałował ja namiętnie*

*Usmiechnęła się zadziornie i pozbawiła go bielizny*
No nareszcie.
*Pocałowała go namiętnie błądząc dłońmi po całym jego ciele*

*odwzajemniał jej pocałunek*
-Mógłbym powiedzieć to samo *uśmiechnął się zadziornie*
*błądził dłonią po jej ciele, druga natomiast nadal spoczywala na jej udzie i sunęła coraz wyżej*

*Przygryzła lekko dolną wargę i pocałowała go namiętnie*
*Czują jego dłoń na swoim ciele dostała przyjemnych dreszczy*

*odwzajemnił pocałunek czule*
*sunął dłonią po jej udzie wolniutko w górę, wiedział że sprawia jej przyjemność*

*Na jej skórze pojawiły się ciarki*
Rozpieszczasz mnie...
*Szepnęła mu do ucha uśmiechając sie lekko *

-Zasługujesz na o wiele więcej...*szepnął jej do ucha*
*zakreślał wzorki na jej plecach*

Tak...?
*Usmiechnęła się niewinnie*
No to pokarz co potrafisz.
*Szepnęła mu zadziornie do ucha*

*pocałował ją namiętnie*
-Podpuszczasz mnie...*szepnął z zadziornym uśmiechem*
*przytulił ją do siebie, przekręcili się tak że on był nad nią i opierał się dłońmi o łóżko*
-Pewna jesteś...*szepnął z uśmiechem*

*Usmiechnęła się z błyskiem w oku*
Nawet nie wiesz jak bardzo...
*Pocałowała go namiętnie*

*uśmiechnął się*
*zaczął całować ją po szyi i zjeżdżał z pocałunkami coraz niżej, na dekolt i coraz niżej na żebra i brzuch*
-Pasuje...*spytał całując ją tuż nad pępkiem*

*Przygryzła lekko dolną wargę uśmiechając się szeroko*
Pasuje.
*Zapewniła szeptem*

*uśmiechnął się szeroko, zjeżdżał jeszcze kilkoma pocałunkami niżej, w końcu się zatrzymał i wrócił do góry całując ją po ciele. Wrócił do jej ust i pocałował ją namiętnie*
-Kocham Cię.....*przesunął dłonią po jej ciele*

*Odwzajemniła pocałunek równie namiętnie*
Ja Ciebie też.
*Szepnęła*
*Ponownie dostała ciarek na całym ciele, na co uśmiechnęła się szeroko*

*uśmiechnął się do niej*
-I co teraz skarbie *szepnął zadziornie*

Teraz... No cóż... może skonsumujmy nasz zaloty?
*Usmiechnęła się zadziornie i obdarowała go długim i namiętnym pocałunkiem*

*odwzajemnił pocałunek czule*
-Hmm ciekawa propozycja...*uśmiechnął się i musnął ustami jej szyje*

*Odchyliła lekko głowę przygryzając dolną wargę*
I nawet nie wiesz, jak bardzo kusząca.
*Zamruczała cicho*

-No tak...oczywiście...*szepnął*
-Więc kobiety mają pierwszeństwo..*szepnął jej zadziornie na ucho*

*Uśmiechnęła się zadziornie i obsypała go namiętnymi pocałunkami*
*Dłońmi błądziła po jego ciele schodząc na jego pośladki*
*Na chwile je tam zostawiła i później wróciła do górnych obszarów*

*mruczał jak kot*
-Jesteś niesamowita...*uśmiechnął się szeroko*
-Teraz moja kolej...*musnął ustami jej szyje*
*przesunął dłońmi na jej pośladki i tam je zostawił*
-Na co masz ochotę..*szepnął jej ponętnie do ucha*

*Przygryzła lekko dolną wargę*
Staram się.
*Gdy poczuła jego dotyk rozpłynęła się*
Na Ciebie...
*Wymamrotała pod nosem uśmiechając się szeroko*

-Tyle wiem...*pocałował ją namiętnie*
-Ale co mam dla Ciebie zrobić...*szepnął wodząc czule dłonią po jej ciele*

*Odwzajemniła pocałunek*
Zaskocz mnie.
*Uśmiechnęła się zadziornie patrząc mu w oczy*

*spojrzał jej pytająco w oczy*
-Vass.....a tak konkretnie co chcesz...*spytał szeptem*
*jego dłoń spoczęła na jej brzuchu*
*druga natomiast wędrowała po jej udzie*

*Uśmiechnęła się szeroko*
Chcę się z Tobą kochać.
*Szepnęła mu do ucha z zadziornym uśmieszkiem*

*zamruczał cicho*
-Nareszcie na to wpadłaś.....czekałem kiedy to powiesz*pocałował ją namiętnie*
*błądził dłonią po jej udzie*

*Odwzajemniła namiętnie pocałunek*
*Wędrowała opuszkami palców po jego barkach uśmiechając się szeroko*

-Moja kicia...*szepnął*
*nie mógł się powstrzymać*
*wszedł w nią delikatnie, całując ją przy tym namiętnie*

*Jej ciało zadrżało gdy poczuła go w sobie*
*Odwzajemniała każdy jego pocałunek*
Mój kotek.
*Szepnęła*

-Twój..i tylko Twój...*całował ją namiętnie*
*spojrzał jej w oczy uśmiechając się szeroko*
*starał się aby jej było jak najlepiej i nieźle mu to wychodziło*

*Odwzajemniła pocałunki*
*Jej oddech przyśpieszył się*
*Czuła niewyobrażalną rozkosz czując go w sobie. Na samą myśl co będzie działo się za parę chwil, na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech*

*jego oddech przyspieszył*
*uśmiechnął się widząc jej uśmiech*
*czując że sprawia jej przyjemność, starał się jeszcze bardziej*

*Jęknęła cicho*
*Jedną dłonią ścisnęła róg poduszki, a drugą lekko wbijała paznokcie w bark chłopaka*

*nachylił się uciekając barkiem przed jej paznokciami*
-Kochana....*pocałował ją czule*
*coraz bardziej się starał widząc że sprawia jej przyjemność*

*Odwzajemniła pocałunek*
*Zaczęła delikatnie ruszać biodrami, aby mu również sprawić przyjemność*

*jęknął cichutko*
*uśmiechnął się szeroko, naprawdę czuł się z nią wspaniale, a teraz jeszcze lepiej*
*nachylił się i złożył kilka pocałunków na jej szyi*

*Przygryzła lekko dolną wargę mrucząc cicho*
*Opuszkami palców błądziła po jego plecach nie przestając pracować biodrami*

*pojękiwał cicho*
*nie znajdował odpowiednich słów, więc sie nie odzywał*
*on również starał się dla niej*

*Uśmiechnęła się lekko*
*Jej oddech jeszcze bardziej przyśpieszył*
*Jej ruchy biodrami stały sie bardziej stanowcze i częstsze*

*zaparło mu dech w piersiach*
*oj starania Vass bardzo na niego podziałały, czuł że niedługo skończy, ale starał się najpierw zaspokoić ją*

*Wydawała ciche dyszenie przeplatane z jękami*
*Wiele razy czuła się nieziemsko przy Sethcie, ale to odczucie biło resztę na głowę*
*Gdy osiągnęła szczyt jęknęła głośno wyginając się w pół do tyłu*
*Wykonała jeszcze pare ruchów biodrami czekając, aż Seth do niej dołączy*

*pojękiwał cicho*
*wiele razy Vass doprowadzała go do szaleństwa, ale tym razem przeszła samą siebie*
*doszedł chwilę po niej, osunął się na łóżko obok niej*
*oddychał bardzo szybko*

*Leżała na łóżku dysząc ciężko*
*Gdy jej oddech się uspokoiła i nabrała trochę sił popatrzyła na Setha*
*Wpatrywała się w niego bez słowa, uśmiechając się szeroko*

*po chwili uspokoił oddech i przekręcił się na bok*
*uśmiechnął się do niej*
*wyciągnął i pogłaskał ją dłonią po policzku*
*w tej chwili nie było słów jakie wyrażały by jego uczucie*

*Uśmiechnęła się lekko i ujęła jego dłoń*
No i jak?
*Spytała z błyskiem w oku*

-Wspaniale...cudownie...*uśmiechnął się szeroko*
-A Tobie..*spytał uśmiechając się zadziornie*

Nie znam słów, aby powiedzieć jak było.
*Uśmiechnęła się i splotła palce dłoni z jego*

-Starałem się..żeby było jak najlepiej...*uśmiechnął się szeroko*

I wyszło Ci... No i znów zabrakło mi słów.
*Zaśmiała się nie spuszczając z niego wzroku*

*zaczerwienił się*
-Wystarczy to co powiedziałaś *pocałował ją w nosek*

*Uśmiechnęła się lekko i przybliżyła się do Niego*
Kocham Cię.
*Wtuliła twarz w jego szyję*

*objął ją w pasie i przyciągnął do siebie*
-Ohhh....ja Ciebie też..*szepnął*

*Uśmiechnęła się zadziornie i pocałowała go namiętnie*
Masz jeszcze trochę siły?
*Spytała z iskierka w oku*

*odwzajemnił pocałnek*
-Jasne...a czemu pytasz *spytał z uśmiechem*

*Usmiechnęła się zadziornie*
A bo... może masz ochotę na zimny prysznic?
*Zaproponowała niepewnie*

-Ale z Toba...*spytał szybko*

No raczej.
*Zaśmiała się*
Więc jak?

-Bardzo chętnie *odparł z szerokim uśmiechem*

*Podniosła się i ruszyła w stronę łazienki*
*Odkręciła zimną wodę i czekała na Setha*

*wstał i ruszył do łazienki*
*podszedł do niej i popatrzył na strumień zimnej wody z lekkim uśmiechem*
-Panie mają pierwszeństwo *dodał wesoło*

*Uśmiechnęła się i popatrzyła kątem oka na chłopaka*
*Gdy tylko poczuła kropelki zimnej wody rozpryskujące się na jej skórze, pojawiła się gęsia skórka na całym ciele*
No czekam.
*Uśmiechnęła się zadziornie. Coraz większy obszar jej ciała pokrywała woda*

*wszedł pod prysznic*
*strumień wody, również pokrywał jego ciało, na dodatku woda odbijając się od ciała dziewczyny spoczywały na jego ciele*
*mimo chłodu wody na jego ciele nie pojawiła się gęsia skórka*

*Uśmiechnęła się zadziornie i  zamknęła drzwiczki od kabiny*
Nie jest Ci zimno?
*Spytała obejmując go w pasie*

-Mi...nie jest zimno..nigdy nie jest...*odparł wesoło*
*splótł dłonie na jej biodrach*
-A Tobie..*spytał troskliwie*

Troszkę... No ale nie dziw sie skoro całe moje ciało pokrywa zimna woda.
*Odparła z uśmiechem*
Ale mam nadzieję, że mnie rozgrzejesz...
*Usmiechnęła się zadziornie i pocałowała go namiętnie*

*odwzajemnił jej pocałunek równie namietnie*
*przytulił ją do siebie*
-Rozgrzej Cie z ogromną przyjemnością *szepnął jej na ucho*

*Usmiechnęła się szeroko i zarzuciła mu ręce na szyję*
*Pocałowała go namiętnie po czym zjechała pocałunkami na szyję*

*odchylił głowę na bok*
*zaśmiał się cicho*
-Vass....wiesz że Cie uwielbiam...*szepnał*

Wiem.
*Zaśmiała się*
*Wspomogła sie na palcach i pocałowała go namiętnie*
Nie wiem czy już to mówiłam, ale uwielbiam wysokich mężczyzn.
*Zaśmiała się pod nosem patrząc mu w oczy*

*odwzajemnił pocałunek*
-Nie mówiłaś..ale bardzo mi miło *uśmiechnął się szeroko*
*podniósł ją do góry tak że zrównała sie z nim*
-A teraz nie lepiej...*spytał i pocałował ją czule*

*Splotła nogi na jego biodrach nie przestając go całować*
Lepiej.
*Potaknęła uśmiechając sie szeroko*

*zamruczał cicho*
-Podoba mi się to...*szepnął odwzajemniając pocałunek*

*Uśmiechnęła się lekko i musnęła wargami jego usta*
*Ciarki na jej ciele zaczęły powoli zanikać*
*Opuszkami palców błądziła po jego barkach i szyi*

*zamruczał jak kotek*
*nachylił się i złożył kilka drobnych pocałunków na jej szyi*

*Przygryzła lekko dolną wargę uśmiechając się lekko*
*Zamruczała cicho i pocałowała go w kącik ust*

*uśmiechnął się szeroko*
-Cieplej Ci *spytał z szerokim uśmiechem*
*pocałował ją w nosek*

Cieplej... o wiele.
*Odpowiedziała zadowolona*
Jak się czujesz?
*Spytała troskliwie*

-Przy Tobie...cudownie *odparł z szerokim uśmiechem*
*stał pewnie, ale dziwnie się czuł, ale kolorystycznie wyglądał o wiele lepiej niż kilka godzin wcześniej*

Miło mi to słyszeć.
*Uśmiechnęła się szeroko i pocałowała go lekko*
Ale wiesz o co dokładne pytałam.
*Popatrzyła na niego badawczo, lecz uśmiech nie opuszczał jej twarzy*

*odwzajemnił jej pocałunek z lekkim uśmieszkiem*
-Wiem...skarbie wiem...czuje się lepiej..*powiedział szczerze*
-Nie martw się tak....*dodał weselej*

No i bardzo się z tego cieszę.
*Uśmiechnęła się szeroko*
Postaram się, ale jakoś tak spontanicznie mi to przychodzi.
*Pocałowała go namiętnie*

-Jak coś się stanie to Ci powiem..na razie nie masz się o co martwić..nawet spontanicznie *odwzajemnił pocałunek*
-Moja kicia...*odparł dumnie*

Trzymam Cię za słowo.
*Usmiechnęła się lekko*
Mój kociak.
*Uśmiechnęła się szeroko i pocałowała go delikatnie*

*zamruczał na życzenie jak kotek*
*odwzajemnił pocałunek*
-Twój..na zawsze Twój..*szepnął jej na ucho*

Na zawsze... To bardzo długo.
*Uśmiechnęła się zadziornie*
Jesteś pewien, że tego chcesz?
*Spytała patrząc mu w oczy*

*zdziwiła go tym pytaniem*
-Oczywiście że tak...jak niczego innego *odparł pewnie*
-A ty nie...*spytał podejrzliwie*

*Pocałowała go namiętnie*
Nie wiem co bym zrobiła, gdybym nie mogła żyć bez Ciebie.
*Usmiechnęła sie słodko*

-Ja też nie wiem..*odparł po chwili*
*uśmiechnął się uroczo*

*Usmiechnęła się szeroko i pocałowała go czule*
Chcesz już iść?
*Spytała bawiąc się swoimi dłońmi tuż za jego głową*

*uśmiechnął się lekko*
-Możemy...w sumie *odparł wesoło*
-Ale musisz otworzyć, ty masz ręce po dobrej stronie *zaśmiał się cicho*

Ok.
*Uśmiechnęła się uroczo i otworzyła drzwiczki*

*wyszedł niosąc ją na rękach*
*oboje ociekali wodą, podszedł i postawił ją przed sobą by sięgnąć ręcznik, otulił nim ją dokładnie*
-Mam nadzieje że ciepło...*szepnął*

Ciepło.
*Zapewniła uśmiechając się lekko*
*Objęła go w pasie pod ręcznikiem i pocałowała namiętnie*

*odwzajemnił jej pocałunek równie namiętnie*
-Hmm...uwielbiam Ciebie...i spędzać czas z Tobą *przyznał*
*podniósł ją i wyniósł z łazienki zaniósł do pokoju i położył na łóżku otuloną ręcznikiem*

Wiesz, że ja też.
*Uśmiechnęła sie szeroko i pociągnęła go na siebie*
Mój skarbek...
*Szepnęła pieszczotliwie i pocałowała go w polik*

*oparł się dłońmi na łóżku obok jej głowy*
-Moja kicia *szepnął i pocałował ją czule*
-Uwielbiam Cię...wiesz...*szepnął cicho*

Wiem.
*Usmiechnęła się szeroko*
Ja Ciebie również.
*Pocałowała go namiętnie*
Nawet pewnie jeszcze bardziej.

*odwzajemnił pocałunek*
-Bardzo lubie jak sie uśmiechasz...*szepnął*

Ja również.
*Zaśmiała się. Ostatnio coraz częściej powtarzała te słowa*
Ale widać, że Ty już częściej to robisz.
*Popatrzyła na niego uśmiechając sie szeroko*

-Tak i to wszystko dzięki Tobie *powiedział wesoło*

Staram się.
*Uśmiechnęła sie skromnie*

-I bardzo dobrze Ci idzie *uśmiechnął się szeroko*
*trącił nosem jej szyje łaskocząc ją*

*Zaśmiała się cicho w wplotła palce w jego włosy*
Chyba nie ma takich słów, żeby wyrazić jak bardzo Cię kocham.
*Uśmiechnęła się szeroko i pocałowała go w płatek ucha*

-No nie wiem..jak się postarasz..to coś na pewno znajdziesz *zaśmiał się cicho*
*pocałował ją w nosek*

Hmmm...
*Uśmiechnęła się szeroko*
Bardzo, bardzo, bardzo po stokroć bardzo Cię kocham...
*Pocałowała go namiętnie*
Ale to jeszcze nie to.

-To i tak bardzo mocno *pocałował ją czule, chciał tym pocałunkiem pokazać jak bardzo ją kocha*

*Odwzajemniła pocałunek równie namiętnie co on*
Coś się wymyśli.
*Uśmiechnęła się szeroko*

*uśmiechał się, przy niej nie można sie było nie uśmiechać*
-Coś na pewno *zapewnił z uśmiechem*

Nie powinniśmy sprawdzić co z Sami?
*Spytała niepewnie*

*uderzył się otwartą dłonią w czoło*
-Powinniśmy, ale jej nie słychać...czyli pewnie śpi..*zasugerował nasłuchując*

Oj nie bij się.
*Zaśmiała się i ujęła jego dłoń*
Co racja to racja.
*Uśmiechnęła się szeroko*

-Czyli raz mam rację..*szepnął*
*pocałował ją w nosek*

*Zaśmiała się*
Nie raz... Ostatnio też miałeś, ale nie mam do tego głowy.
*Uśmiechnęła się patrząc mu w oczy*
Seth... Czy pamiętasz co mi obiecywałeś, gdy byliśmy jeszcze na Esme?
*Popatrzyła na Niego z lekkim uśmieszkiem*
Obiecywałeś, że coś upichcisz.
*Podpowiedziała. Lekki uśmieszek nie schodził z jej twarz*

*spojrzał na nią pytająco*
-A kurczaka..na kurczaka masz ochotę *spytał z wesołym błyskiem w oku*
-Jeśli chcesz to mogę ugotować..*jak na życzenie zaburczało mu w brzuchu*

Mam... i to wielką.
*Uśmiechnęła się szeroko*
I wygląda na to, że Ty również coś byś przekąsił.
*Zaśmiała się i powędrowała dłońmi na jego tors*

*zaśmiał się cicho*
-Wiesz że je często jem...*odparł wesoło*
-Chętnie bym coś zjadł to fakt *przyznał*

Wiem i na całe szczęście to nie ja gotuję.
*Zaśmiała się i pocałowała go delikatnie w usta*

-Ejj..nie jest przecież tak źle...*odwzajemnił pocałunek i spojrzał jej pytająco w oczy*
*zszedł z łóżka i założył bokserki*

*Zaśmiała się i podniosła z łóżka*
*Ubrała się w jeansowe rurki i króciutką bluzeczkę w której było jej widać cały brzuch, przy czym odmówiła sobie stanika. Do tego założyła buty na obcasie i podeszła do Setha*
No jeszcze troszkę i będę na równi z Tobą.
*Zaśmiała się i związała włosy w niezgrabny kucyk*

*załozył jeansy*
-Hmmm..mi tam pasuje taka opcja *uśmiechnął się szeroko*
*nie zakładał koszulki, takie przyzwyczajenie do chodzenia bez koszulki*
*zlustrował ją wzrokiem*
-Pięknie...*powiedział uradowany*

*Uśmiechnęła się zadziornie i pocałowała go namiętnie*
Ahhh... dziękuję.
*Odpowiedziała skromnie*

*odwzajemnił pocałunek*
-Nie musisz być taka skromna *dodał z szerokim uśmiechem*

*Uśmiechnęła sie szeroko*
Ale chcę.
*Puściła mu oczko i podeszła do drzwi*
Kurczak nas woła.
*Zaśmiała się i wyszła z pokoju*

*parsknął śmiechem i wyszedł za nią*

*Weszła do pokoju i poszła wziąć prysznic do łazienki*
*Przebrała się w kostium kąpielowy i wyszła z pokoju*

*Weszła do pokoju i poszła do toalety*
*Rozebrała się i nakryła szlafrokiem*
*Wyciągnęła spod łóżka jakieś gazety i pogrążyła się w lekturze*

*Usłyszała płacz dziecka i zerwała się z łóżka*
*Ubrała się w jakieś jeansy i wyszła z pokoju*