Opis forum
*spojrzała na niego i uniosła jedną brew do góry*
Taaa...na pewno nic ci nie jest...na pewno
*powiedziała z sarkazmem w głosie*
Biłeś się z Samem...mam rację?
*usiadła po turecku na przeciwko niego*
Offline
-To nie do końca tak było...*zaczął i podniósł się żeby usiąść na przeciwko niej*
-Poszedłem tam wczoraj...na to wezwanie, a on wzywał żeby spytać co robiłem cały dzień...*przyznał z lekkim grymasem*
-wiće wytłumaczyłem mu co robiłem i gdzie byłem, ale on...zaczął mnie obrażać....nie wytrzymałem i zmieniłem się w wilka...trochę przycisnąłem go do ziemi i tłumaczyłem żeby odpuścił....*odetchnął głęboko*
-Ale on mnie zepchnął..jest silniejszy..na dodatek uważa że jestem głupi..*powiedział smutno*
-Wkurzył sie na mnie że nie podzielam jego zdania i niespodziewanie rzucił sie na mnie.....*przyznał* i dlatego wyglądam tak jak wyglądam *dodał*
*spojrzał w jej smutne oczy*
-Ale nasz związek zaakceptował *dodał z usmiechem, pogłaskał ją delikatnie po policzku*
-Wiesz że Cie kocham...i zrobiłbym to jeszcze raz dla Ciebie *szepnął*
Offline
Głupi to on jest i nic nie mówię!
*powiedziała przez zaciśnięte zęby*
*zakryła twarz dłońmi i westchnęła*
Już drugi raz co ci się stało podczas jednego dnia...
*jęknęła*
*spojrzała na niego*
Ja też cię kocham...ale nie chcę żebyś to robił dla mnie jeszcze raz
*przysunęła się do niego i pocałowała go delikatnie*
Offline
*odwzajemnił ten pocałunek równie delikatnie*
-To jakiś głupi zbieg okoliczności...*stwierdził patrząc jej w oczy, dopiero po chwili zreflektował się widząc jej czarne oczy*
-Krew..przepraszam...*szepnął*
-Tak się nie zdarza często....*przesunął delikatnie opuszkami palców po jej policzku*
-Nie martw się za godzine dwie bede jak nowy...*uśmiechnął się szeroko*
Offline
*uśmiechnęła się delikatnie*
Nie przejmuj się...już się przyzwyczaiłam.
*powiedziała cicho spuszczając głowę*
Seth...ja oddałabym za ciebie życie...
*szepnęła*
Offline
*ujął jej podbródek i uniósł lekko do góry tak by spojrzała mu w oczy*
-Nie...nigdy tego nie rób....*poprosił błagalnie*
-I proszę...jeżeli bedziesz kiedykolwiek jeszcze świadkiem mojej potyczki z Samem...nie wtrącaj się...nie dawaj mu argumenty do skrzywdzenia ciebie..nie przeżyłbym gdyby coś Ci się stało.*szepnął*
-Ale sie nie martw...utarłem mu nosa, pewnie nie prędko podniesie na mnie łape....*westchnął cicho i patrzył jej w oczy z uśmiechem*
Ostatnio edytowany przez Seth (2010-03-31 09:55:57)
Offline
*uśmiechnęła się delikatnie*
Ok...nigdy się nie wtrącę ani nic...chyba, że nie będę miała wyjścia
*puściła mu oczko i pocałowała go delikatnie*
*spojrzała na jego bandaż, który lada chwila przesiąknie krwią*
Połóż się...zmienię ci opatrunek
Offline
-Nigdy nie będzie takiej sytuacji...*zapewnił ją*
-Kate..nie trzeba...*zaczął się bronić, nie chciał by zobaczyła te ranę, skoro nadal leciała z niej krew to znaczy że kompletnie się nie zaczęło zrastać*
Ostatnio edytowany przez Seth (2010-03-31 09:59:51)
Offline
*zaśmiała się cicho*
Spokojnie...nie rzucę się na ciebie
*wstrzymała oddech i wstała ciągnąc go za sobą, aby zrobił to samo*
*kiedy już stał na przeciwko niej zaczęła mu delikatnie odwijać opatrunek*
Offline
-Kate..nie o to chodzi..wiem że sie na mnie nie rzucisz..*uśmiechnał się delikatnie do niej*
*było mu bardzo przykro że dziewczyna tak się przez niego męczy*
-Tylko nie chce żebyś....*nie dokończył bo cały bandaż został odwiniety a ta gaza zsunęła mu sie po boku odsłaniając długie głebokie rozcięcie od żeber prawie do pępka, ale to i tak lepiej wygladało niż wczoraj*
Offline
*skrzywiła się lekko kiedy zobaczyła jego ranę*
Boże...zabiję Sam'a
*mruknęła pod nosem i wyjęła z szafki czysty bandaż i gazę*
*gazę przyłożyła mu do rany i zaczęła powoli zawijać bandażem jego tors*
*kiedy skończyła zabrała brudne opatrunki i wyrzuciła do kosza*
*weszła do swojej łazienki i umyła ręce z krwi*
Offline
*lekko sie skrzywił, ale uśmiechał się do niej cały czas*
*oparł się plecami o ścianę i czekał na Kate, nie chciał jej wparowywać się do łazienki*
-Kate.....to tylko tak wygląda...*powiedział spokojnie, wiedział że i tak go usłyszy*
-Sam wygląda gorzej ode mnie....*dodał*
Offline
*gdy umyła ręce wyszła z łazienki*
*podeszła do okna i usiadła na parapecie*
Gorzej...? W takim razie tym razem mu daruję
*zaśmiała się cicho*
Offline
-Gorzej..gorzej w końcu spadł wczoraj z tego klifu..*wytłumaczył*
*spojrzał na nią i uśmiechnął się szeroko*
*podszedł do okna i oparł się o parapet dłonią*
-Ładny masz widok z okna...*oparł brode na jej kolanie*
Offline
*spojrzała na niego a następnie na las za oknem*
Dzięki...przy wyborze pokoju zawsze kieruję się widokiem z okna
*parsknęła śmiechem*
Offline