Opis forum
*wstał od stołu*
-Do zobaczenia później Emily *uśmiechnął się i wyszli razem z jadalni*
Offline
Człowiek
*Siedziała tak dłuższą chwilę. W końcu zrozumiała, że Sam pewnie gdzieś poszedł z Leah. Wstała i wyszła. Skierowała się w stronę domu Sama.*
Offline
Zatrzymał się tuż przed drzwiami i zmienił się w człowieka. Wszedł do jadalni i stanął jak wryty. Nikogo nie było. Emily gdzieś zniknęła. Seth z Vass również się zapodziali. Po jego plecach przebiegł dreszcz. Oby tylko nic się nie stało. pomyślał i opadł na krzesło stojące przy stole.
Offline
Wilkołak
Przemieniła się jeszcze w lesie. Weszła do domu energicznym krokiem i popatrzyła na Sama siedzącego na krześle.
Widząc jego minę, zaczęła się martwić.
- Sam? Co się stało? Gdzie są wszyscy?
Wyglądał na naprawde przejętego. Próbowała przypomnieć sobie, ile czasu minęło, od kiedy wyszli do kuchni po jedzenie, ale nie była w stanie dokładnie określić, ile mogło ich nie być. Miała nadzieję, że reszta po prostu zniechęciła się czekaniem, co może nie świadczyło o niej, jako o dobrej gospodyni, ale przynajmniej dawało pewność na to, że byli bezpieczni. Jeśli wydarzyło się coś złego, to ona będzie za to odpowiadała.
Offline
- Leah spokojnie. Emily jest w naszym domu. A Twojego brata i jego narzeczonej nie widziałem od wczoraj. Nie wiem gdzie są ale podejrzewam, że nic się nie stało. Wiesz czulibyśmy to. W końcu Seth też jest wilkiem i czujemy się na wzajem. Pewnie na jakiś spacer poszli. - powiedział uspokajająco nadal wsłuchując się w ciszę jadalni. Wiedział, że powinien iść do domu ale bał się zostawić ich tu samych.
Offline
Wilkołak
Usiadła naprzeciwko niego na podłodze, opierając się o ścianę. Było jej tak wygodnie, nie znosiła krzeseł w swojej jadalni, ale wystrój, jaki tam panował był jeszcze pozostałością po obecności jej ojca w domu. Sue nigdy nie odważyłaby się nic zmienić. Nie, kiedy minęło tak niewiele czasu od jego śmierci. Przynajmniej dla jej matki.
No i był jeszcze Sam. Nie chciała siadać przy stole, tuż obok niego. Jego bliskość była.. trudna dla niej. Tak, to było chyba odpowiednie słowo. Popatrzyła na niego. Był spięty i zaczęła zastanawiać się, czy to nie ona jest tego przyczyną. Idiotko, przestań wreszcie myśleć o sobie – upomniała się w myślach.
- Tak, pewnie planują cały ten ślub. Ale nie wyglądasz, jakby nic się nie stało – stwierdziła. Bo i po co miała ukrywać, że widzi, jak coś go gryzie?
Offline
- Nie nic mi nie jest Leah. A teraz wybacz ale spóźnimy się na ślub. - powiedział i jak strzała wybiegł z pokoju. Po paru minutach biegł już jako wilk w stronę plaży. Jego łapy uderzał miarowo o ziemię a on sam nabierał niesamowitej szybkości.
Offline
Wilkołak
Westchnęła głośno.
No tak, ślub
Ruszyła się z miejsca i wyskoczyła przez okno. Po chwili, przemieniona w wilka biegła na plażę. być może i zapomniała ubrać się w strojną kieckę, ale wiedziała, że dla Setha sama jej obecność była ważna.
Offline